Bóg Jeden w Trzech Osobach - 4

XI Synod w Toledo (675)
     Z akt tego synodu prowincjonalnego znamy tylko wyznanie wiary, które przewodniczący mu biskup Quiricius przedłożył uczestnikom w dniu 7.XI.675 r. Nie znajdujemy w tekście żadnych aluzji do ówczesnych dyskusji teologicznych na temat monoteletyzmu lub nauk Pryscyliana. Ale, podaje on doskonałe streszczenie tradycyjnej nauki o Trójcy Świętej i o Wcieleniu, ułożone z orzeczeń poprzednich wyznań wiary — szczególnie Symbolu „Quicuvvique” (IX. 13) i z tekstów najwybitniejszych Ojców: ciało — zwłaszcza św. Augustyna. Źródłem podstawowym był, jak się wydaje, Symbol VI synodu w Toledo, 638 r.
Wyrażenia św. Augustyna występują w nr 22, 24, 25: „In Psalm. 68” sermo 1, 5 ; „Contra Serm. Ariavl.” ; „Epis. 170 ad Maxinr.” 5.
     Jedno wyrażenie św. Hilarego z „De Trinitate” : „Bóg Ojciec nie zrodził [Syna] ani dobrowolnie, ani z konieczności”.
     Jedno zdanie jest dosłownie wzięte z wyznania wiary biskupów afrykańskich skierowanego do króla Wandalów Henryka: „Ojciec w swojej doskonałości zrodził Syna doskonałego, bez umniejszenia ani podziach”.
     Wreszcie w całości daje się poznać wpływ tzw. Symbolu Atanazego „Quicumque”.
     Nie można twierdzić, by ten Symbol z Toledo był oficjalnym dokumentem wiary, ponieważ nigdy nie otrzymał formalnego zatwierdzenia Stolicy Apostolskiej. Ale prawie wszystkie w nim zawarte twierdzenia są dzisiaj artykułami wiary. Zdanie papieża Innocentego III o „autentyczności” tego Symbolu oznacza tylko, że nie jest to dokument podrobiony, jak inne bardzo liczne z okresu wczesnego średniowiecza.

Symbol wiary [część o Trójcy Świętej]
     Wyznajemy i wierzymy, że święta i niewysłowiona Trójca: Ojciec, Syn i Duch Święty, z natury jednym jest Bogiem, o jednej substancji, jednej naturze, jednym także majestacie i mocy.
     O Ojcu zaś głosimy; że nie jest ani zrodzony, ani stworzony, lecz niezrodzony. Sam bowiem od nikogo nie pochodzi, natomiast od Niego Syn ma zrodzenie, Duch Święty zaś ma pochodzenie. Jest On więc źródłem i początkiem całego Bóstwa, jest także Ojcem swej istoty, z niewysłowionej bowiem substancji w niewysłowiony sposób zrodził Syna, nie będącego niczym innym niż On sam — Boga z Boga, światłość ze światłości. Od niego więc pochodzi „wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi” [Ef 3,15].
     Wyznajemy także, że Syn, będąc zrodzonym substancji Ojca bez początku przed wiekami, nie jest jednak stworzony. Albowiem nie istniał nigdy ani Ojciec bez Syna, ani Syn bez Ojca. A jednak nie tak jest Ojciec z Syna; jak Syn z Ojca, bo nie Syn, Ojca, ale Ojciec zrodził Syna. Syn więc jest Bogiem z Ojca, natomiast Ojciec jest Bogiem, ale nie z Syna. Ojciec wprawdzie [jest Ojcem] Syna, lecz nie jest Bogiem przez Syna; ten zaś jest Synem Ojca i Bogiem z Ojca. Jednakże Syn jest równy Bogu Ojcu we wszystkim, ponieważ nigdy nie zaczął rodzić się ani nie zaprzestał. Wierzymy, że jest On także jednej substancji z Ojcem. Dlatego mówiony, że jest homoousios Ojcu, to znaczy tej samej, co Ojciec substancji; homos bowiem znaczy po grecku „jeden”, ousia zaś — „substancja”; co razem znaczy „jedna substancja”.
     Trzeba wierzyć, że Syn został zrodzony nie z niczego ani z jakiejś innej substancji, lecz z łona Ojca, tzn. z tej samej substancji: A zatem wieczny jest Ojciec i wieczny Syn. A jeżeli Ojciec zawsze był, to i zawsze miał Syna, dla którego był Ojcem. Dlatego wyznajemy, że Syn zrodzony został przez Ojca bez początku. A gdy mówimy, że Syn został zrodzony z Ojca, to nie mamy na myśli jakiejś cząstki wydzielonej z natury Ojca, lecz twierdzimy, iż z doskonałości swojej Ojciec zrodził doskonałego Syna bez umniejszenia ani podziału, ponieważ w mocy samego tylko Boga leży posiadanie równego Mu Syna. Ten zaś jest Synem Bożym z natury, a nie przez przybranie. I trzeba wierzyć, że Bóg Ojciec nie zrodził go ani dobrowolnie, ani z konieczności: Bóg bowiem nie podlega jakiejkolwiek konieczności ani wola nie uprzedza w Nim mądrości.
     Wierzymy także, iż Duch Święty, który jest w Trójcy trzecią Osobą, jest jedynym i tym samym oraz równym Bogu Ojcu i Synowi Bogiem, jednej z nimi substancji i jednej również natury. Jednakże nie jest ani zrodzony, ani stworzony, lecz jest pochodzącym od jednego i drugiego Duchem Ich Obu.
     Wierzymy także, że ten Duch Święty nie jest nie zrodzony ani zrodzony. Jeśli bowiem powiemy o Nim, że jest nie zrodzony, przyjmiemy dwóch Ojców. Jeśli zaś powiemy, że jest zrodzony, to będzie się wydawało, że głosimy dwóch Synów. A tymczasem nie mówi się, że jest On tylko Duchem Ojca, lecz zarazem Ojca i Syna. Ani bowiem nie pochodzi [On] od Ojca [z przeznaczeniem] dla Syna lub z Syna — dla uświęcenia stworzeń, lecz nauczamy, że pochodzi zarazem od jednego i drugiego, i wyznajemy Go jako miłość lub świętość Ich Obydwu.
     A zatem wierzymy, że ten Duch Święty został posłany przez jednego i drugiego, tak samo jak Syn przez Ojca. Nie uważamy Go jednak za mniejszego od Ojca i Syna, tak jak uznał się mniejszym od Ojca i Ducha świętego sam Syn ze względu na przybrane ciało.
     Taka jest nauka o Trójcy Świętej. Mamy mówić nie „potrójny” [Bóg], ale „Trójca”, i tak winniśmy wierzyć. Wyrażenie, że w Bogu jedynym jest Trójca, nie jest właściwe. Należy mówić, że Bóg jedyny jest Trójcą.
Co się zaś tyczy imion Osób. które wyrażają odnośnie, to imię „Ojciec” wyraża stosunek do Syna, imię „Syn” — stosunek do Ojca, imię „Duch Święty” — stosunek do obu pozostałych. Aczkolwiek imionami tymi nazywane są trzy Osoby biorąc pod uwagę ich odnośnie, niemniej wierzymy, że są One jedną naturą lub substancją. A więc nie twierdzimy, że tak jak są trzy Osoby, tak samo są i trzy substancje, lecz że jedna jest substancja. natomiast trzy Osoby. Albowiem Ojciec jest Ojcem nie w odniesieniu do Siebie samego, lecz w odniesieniu do Syna. Syn zaś jest Synem nie w odniesieniu do Siebie samego, lecz w odniesieniu do Ojca. Podobnie i Duch Święty: będąc Duchem Ojca i Syna, wyraża odnośnie nie do Siebie, lecz do Ojca i Syna.
Dalej, gdy wymawiamy słowo „Bóg”, to nie wyrażamy stosunku do kogoś innego, tak jak [mówimy] „Ojciec” [w stosunku] do Syna lub „Syn” do Ojca, albo „Duch więty” do Ojca i Syna, lecz wyrażamy Boga absolutnie.
     Albowiem, zapytani nawet o poszczególne Osoby, musimy wyznać, że każda jest Bogiem. O każdej z Nich mówimy: Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch Święty. A przecież nie trzej są bogowie, lecz jeden jest Bóg. Tak samo o każdej z osobna Osobie mówimy: Wszechmocny Ojciec, Wszechmocny Syn, Wszechmocny Duch Święty. A przecież nie trzej są wszechmocni, lecz jeden Wszechmocny, tak jak jedno jest światło i jeden początek. A więc i wyznajemy, i wierzymy, że każda z Osób jest w sposób pełny Bogiem i wszystkie trzy Osoby są jedynym Bogiem. Jedno niepodzielne i to samo Bóstwo, majestat albo moc ani nie są umniejszone w którejkolwiek z nich, ani spotęgowane we wszystkich trzech razem. A to dlatego, że ani to nie oznacza czegoś mniej, gdy Bogiem nazywamy którąś z Osób poszczególnie, ani więcej, gdy jednym Bogiem nazwiemy wszystkie trzy Osoby razem.
      Zatem ta Święta Trójca, będąca jedynym i prawdziwym Bogiem, choć z jednej strony pozwala wyrazić się liczbą, z drugiej jednak — nie da się w liczbie zamknąć.
     W odnośni bowiem Osób ukazuje się liczba, a tymczasem w substancji Bożej nie ma niczego, co mogłoby być przedmiotem liczby. Inaczej mówiąc, Osoby wskazują na liczbę tym tylko, czym są we wzajemnym do Siebie stosunku. Nie posiadają natomiast liczby, gdy chodzi o Osoby same w sobie. Albowiem jedyne imię Trójcy Świętej, które wypowiada Jej naturę, w ten sposób do Niej się stosuje, iż nawet do trzech Osób odniesione nie może być użyte w liczbie mnogiej. Dlatego wierzymy owym słowom Pisma św.: „Wielki Pan nasz i wielka moc Jego, a mądrości Jego nie masz liczby” [Ps 146, 5].
     Lecz jeśli powiedzieliśmy, że te trzy Osoby są jednym Bogiem, to z tego nie wynika, że Ojciec jest tym, co Syn, lub że Syn tym, kim jest Ojciec, albo że można by nazwać Tego, który jest Duchem Świętym już to Ojcem, już to Synem. Albowiem Ojciec nie jest tym samym, kim jest Syn, ani Syn tym samym, kim Ojciec, ani Duch Święty tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Ojciec i Syn tym samym, co Duch Święty — słowem: z natury jednym Bogiem. Gdy bowiem mówimy, że Ojciec nie jest tym samym, kim jest Syn mamy na uwadze odrębność Osób. Gdy zaś mówimy, że Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn — wówczas mamy na myśli Boską naturę, czyli substancję sprawiającą, że [Osoby Trójcy Świętej] są jednością. A więc rozróżniamy Osoby bez podziału Bóstwa.
     Z odrębności zatem Osób wnosimy o Trójcy; jedność natomiast przypisujemy naturze lub substancji. I tak ci Trzej stanowią jedność, oczywiście przez naturę, a nie osobowo. Jednakże nie należy tych trzech Osób uważać za dające się od siebie oddzielić, ponieważ wierzymy, że żadna z nich nigdy — czy to przed inną, czy po innej, czy też bez innej ani istniała, ani cokolwiek działała. Są bowiem nierozdzielne zarówno w tym, czym są, jak i w tym, co czynią.
Wierzymy, że między rodzącym Ojcem i zrodzonym Synem czy pochodzącym Duchem Świętym nie zachodzi najmniejszy przedział czasowy, którym by albo rodziciel kiedykolwiek poprzedzał zrodzonego, albo zrodzony pozbawiony był rodziciela, albo pochodzący Duch Święty okazał się późniejszym w stosunku do Ojca lub Syna. Dlatego więc głosimy i wierzymy, że Trójca ta jest nierozdzielna i niezmieszana.
     Zatem jeśli zgodnie z określeniem tradycji ojców nazywamy Trójcą te trzy Osoby, to dlatego, by Je [jako takie] uznać, a nie po to, by Je rozdzielać. Jeśli bowiem weźmiemy pod uwagę to, co Pismo św. mówi o Mądrości, że mianowicie „jasnością jest wiecznej światłości” [Mdr. 7, 26], to wyznać musimy, że jak jasność ze światłem tworzy jedno, tak Syna od Ojca rozdzielić niepodobna. Tak więc jak owych trzech Osób o jednej i nierozdzielnej naturze nie mieszamy ze sobą, tak również w żadnym wypadku nie twierdzimy, że mogą One być od Siebie oddzielone.
     Sama bowiem Trójca jasno to nam objawić raczyła, choćby nawet przez te imiona, którymi udostępnić zechciała naszemu poznaniu poszczególne Osoby, wzbraniając rozumienia jednej bez łączności z drugimi. Albowiem ani Ojca bez Syna nie znamy, ani cokolwiek wiemy o Synu bez Ojca. Sama zaiste odnośnie w imieniu osobowym zawarta wzbrania oddzielania Osób, których jeśli nawet to imię nie wyszczególnia razem, to w każdym razie jednocześnie na nie wskazuje. Nikt bowiem, słysząc o jednym z owych imion, nie może nie pomyśleć o drugim. Lecz choć ci Trzej są jednym, a Jeden trzema, niemniej każda z Osób posiada właściwą sobie cechę. U Ojca jest nią wieczność bez urodzenia, u Syna — wieczność z narodzenia, u Ducha zaś Świętego pochodzenie bez narodzenia, ale tak samo z wiecznością.

Czytelnia: