Kilka słów o... sakramentach świętych - kapłaństwo i małżeństwo (4)

Kapłaństwo
     Urząd kapłański Chrystusa jest jednym z aspektów jego działalności jako naszego Pośrednika. Z samej swojej natury Chrystus jako Bóg i człowiek jest pośrednikiem między Ojcem a ludzkością. „Wybrany spośród ludzi, ustanowiony jest, aby w imieniu ludzkości pełnić służbę Bożą” (Hbr 5, 1), a ludziom przekazywać dary Boże. To jest najważniejsze zadanie Jego posłannictwa. Biorąc zaś rzeczy z punktu widzeniu skuteczności relacji między Bogiem a ludzkością, Chrystus jest jedynym kapłanem w pełnym tego słowa znaczeniu.
     Ale rola Chrystusa nie mogła zostać ukryta i należeć jedynie do światu mistycznego. Jego dzieło nie mogło być dla ludzkości tylko pięknym wspomnieniem i trwać w dziedzinie zmysłom niedostępnej. Wiemy, że jest istotne i niezastąpione. Ale jeśli Pan Jezus chciał, aby wierni byli świadkami Jego działania w sposób namacalny, jeśli chciał, by we Mszy św. bez przerwy uobecniała się na świecie ofiara krzyża, to musiał powołać ludzi do udziału w swoim kapłaństwie. Ofiara krzyża jest prawdziwą ofiarą i złożył ją prawdziwy kapłan, więc odtworzenie tej ofiary musi być w mocy prawdziwych kapłanów.
     Ustanowienie kapłaństwa chrześcijańskiego łączy się z ustanowieniem ofiary Mszy św. Wszystkie błędne nauki o kapłaństwie Kościoła katolickiego były na przestrzeni wieków związane z brakiem zrozumienia Mszy św. jako prawdziwej ofiary oraz Kościoła jako widzialnego przedłużenia Chrystusa, to znaczy Tego, który dalej pośredniczy między Bogiem a ludźmi i konkretnie urzeczywistnia zbawienie. Stąd pochodziły błędne nauki Wiclefa i reformatorów protestanckich oraz nowoczesne teorie „liberalnych” protestantów i szkoły Loisy'ego. Wszyscy oni widzieli w obecnej formie kapłaństwa wynik ewolucji życia religijnego pierwotnych społeczności chrześcijańskich.
     Poza ofiarą Mszy św. Kościół stosuje jeszcze inne drugorzędne postacie kultu, które wymagały pewnej formy organizacji. Z tym się łączy istnienie całej hierarchii sług ołtarza, która tylko częściowo pochodzi z ustanowienia Chrystusowego. Kościół już w pierwszych wiekach swego istnienia uzupełnił tg hierarchię, składającą się w obrządku łacińskim z czterech niższych stopni i z trzech wyższych, od samego początku oddaną w ręce biskupa, następcy Apostołów. Odróżniamy wprawdzie porządek jurysdykcji od porządku rozdzielaniu łask, ale te dwa porządki stykają się i są częściowo wzajemnie od siebie uzależnione. Gdy na przykład Chrystus udziela Apostołom mocy odpuszczania grzechów, ta moc jest dana Kościołowi, ale nie wiadomo z góry, kto jest szafarzem tej łaski. Jest to jasne jednak, że tylko uczestnik w kapłaństwie Chrystusa może otrzymać od Kościoła władzę nad grzechami.
Dokumenty Kościoła stanowią wyraz podwójnej jego troski w stosunku do kapłaństwa: obrona samego kapłaństwa jako sakramentu ustanowionego przez Chrystusa oraz wymaganie od kapłanów wysokiego stopnia życia moralnego i duchowego, zgodnie z wzniosłością ich funkcji. Nie możemy podać wszystkich dokumentów, które się do tej ostatniej dziedziny odnoszą. Zaznaczamy tylko niektóre etapy jej ewolucji.

Małżeństwo
     Katolicka nauka dogmatyczna o małżeństwie zakłada, że nie kwestionuje się zasadniczych cech etyki naturalnej w tej dziedzinie, mianowicie jedności i nierozerwalności węzła małżeńskiego. W świetle wiary te cechy nabierają wartości nadprzyrodzonej ze względu na sakrament ustanowiony przez Chrystusa, który uświęca współżycie małżeńskie istniejące już od zarania dziejów ludzkości. Dokumenty kościelne często wspominają o tych cechach naturalnych, ale mają one przede wszystkim na uwadze nadprzyrodzony cel człowieka.
     Chrystus ustanowił małżeństwo chrześcijańskie jako sakrament, aby małżonkowie znaleźli w nim wzajemną pomoc w dążeniu do Boga i aby rozmnażała się rodzina dzieci Bożych. Wiadomo, że szafarzami tego sakramentu są sami małżonkowie, a z ich związku powstaje nowa komórka społeczna, nowe ognisko życia, które ma wspólną odpowiedzialność wobec Boga i wobec społeczeństwa ludzkiego. Małżonkowie udzielają życia na wzór Boży, bezpośrednio współpracując ze Stwórcą i promieniując Jego życiem nie tylko w dziedzinie naturalnej, ale także w porządku nadprzyrodzonym. „Wielka to tajemnica, a mam na myśli stosunek Chrystusa do Kościoła” (Ef S, 33).
     Uważając współżycie małżeńskie za czynność świętą, Kościół na przestrzeni wieków stale zwalczał wszelkie opinie, które widziały w małżeństwie coś nieświętego, a nawet bezbożnego. W starożytności powstały sekty nacechowane rygoryzmem dualistycznym, które w średniowieczu stale się odradzały na gruncie starego manicheizmu. W okresie Odrodzenia i Reformacji protestanckiej Kościół bronił religijnego charakteru małżeństwa. W czasach nowożytnych domagał się dla siebie praw ustawodawczych w tej dziedzinie. Nauka ta jasno występuje także w encyklikach Leona XIII i Piusa XI.
     Pozostając w dziedzinie czysto dogmatycznej, nie podajemy dokumentów, w których występują różnice poglądów na ten temat między Kościołem a państwami. Pomijamy także zagadnienia etyki małżeńskiej, które są przedmiotem opracowań teologii moralnej.

Czytelnia: