Jaki kierunek wskazuje ludziom zło zorganizowane?

     Ciągle trzeba dobrych ludzi ostrzegać przed ukrytą, przewrotną działalnością masonerii. Jest to organizacja owiana tajemnicą. Prawem ich - nieprawda; ich bogiem - szatan; a obrzędem - bezecność. Celem masonerii jest dechrystianizacja świata i kształtowanie nowego społeczeństwa, w którym człowiek ma żyć tak, jakby Bóg nie istniał, a więc bez trwałych, niezmiennych praw i norm moralnych.
     Człowiek, który nazywa prawdę kłamstwem, a kłamstwo prawdą, jest już bezwolnym narzędziem w ręku szatana. Według masońskiej ideologii nie ma niezmiennej, uniwersalnej Prawdy i nie ma Objawienia. To są dogmaty masońskiej pseudoreligii, która obecnie prowadzi intensywną akcję „misyjną” poprzez ruch New Age. Wielu uważa, że tak jak kiedyś Liga Narodów, tak obecnie ONZ oraz Unia Europejska są przykładem wspólnego działania wolnomularzy. Można stwierdzić, że idea Wspólnoty Europejskiej jest z jednej strony dobra, ale z drugiej strony zbieżna z celami masonerii. Chodzi o wywieranie wpływu na losy świata i rządzenie światem. Pisma masońskie przedstawiają następujące cele:
- Zniszczyć całkowicie wpływ społeczny religii i Kościoła - podważają zaufanie do Kościoła, dążąc jednocześnie do pozbawienia go środków materialnych.
- Zlaicyzować całe życie prywatne i publiczne oraz nauczanie dzieci. Głoszą samowolę i tezę, że człowiek jest swobodnym budowniczym własnego losu [kult rozumu i natury].
- Rozwijać systematycznie u dzieci w szkołach wolność myśli i sumienia. Chronić je, jak tylko możliwe, przed „zgubnymi wpływami Kościoła”, a nawet przed ich własnymi rodzicami.
     Coraz częściej słyszy się stwierdzenia, które bardzo zastanawiają świadomych ludzi i tych, co rzeczywiście szukają prawdy. To nie przypadek, że w krajach wyzwolonych od komunizmu rozgorzała w mediach bezwzględna walka z Kościołem. Ta ogromna walka dezinformacyjna jest aż nadto zgodna z tezami masonerii, która proponuje życie w pełnej tolerancji dla tych, którzy odrzucili moralność chrześcijańską. W każdym dniu można usłyszeć następujące słowa: - Dzisiaj jest „demokracja”! Wiara w Boga jest moją prywatną sprawą! Ludzie powtarzają to, a nie zdają sobie sprawy, że wymawiają hasła masońskie. To masoni wolność pojmują jako samowolę i podciągają wszystko pod swój prywatny interes. Uważają, że mogą robić to, na co mają ochotę: prowadzić rozwiązłe życie, upijać się, grzeszyć, zabijać dzieci nienarodzone - i co gorsza, nikt nie może im zwracać uwagi, bo jest „demokracja”. Mówią: ja wierzę, ale jest to moja prywatna sprawa, nie jest ważne, co czynię. I pytają: A kiedy taka demokracja będzie w Kościele - kiedy będziemy mogli robić, co nam się tylko spodoba? O demokrację w Kościele w takim rozumieniu pytają tylko masoni i wrogowie Kościoła; bo to jest ich sposób myślenia.
     Trzeba sobie uświadomić, że prawdziwa demokracja - w Bożym rozumieniu - prowadzi zawsze do Boga i do dobra. Demokracja jest wtedy, gdy szanujemy drugiego człowieka i czynimy dobro. Demokracja w Kościele jest ukierunkowana na Boga czyli na Dobro, Piękno, Prawdę i przejawia się w posłuszeństwie Panu Bogu. Wolność w Bogu jest najwspanialsza. Natomiast fałszywa demokracja potrzebna jest szatanowi. Szatan zachęca do „demokracji”, która jest samowolą i prowadzi do grzechu. Fałszywa demokracja prowadzi do wojny. Nie myślmy o demokracji w masońskim i szatańskim rozumieniu!
     Masońskie postulaty kryją się także pod hasłem prywatności. Jednak wiara i religia nie jest moją prywatną sprawą. Kościół jest wspólnotą a nie indywidualnością ludzi wierzących. Jeżeli ktoś mówi o Kościele i wierze w Boga jako o prywatnej sprawie, to nie ma nic wspólnego z Kościołem. Ma jakiś „swój kościół i jakieś swoje wierzenia”. Przecież istotnym elementem prawdziwej wiary jest świadectwo życia. Ten wierzy, kto życiem i słowem świadczy o swojej wierze. Ten, kto mówi, że wiarę ma tylko w sercu, wcale nie wierzy w Boga - szkoda się okłamywać. Tak samo ten, kto nie modli się i nie chodzi do kościoła na Mszę Świętą niedzielną, niech nie mówi, że wierzy. Kto prawdziwie wierzy, ten jest posłuszny Jezusowi, który mówi: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię. Mk 16,15 - idźcie i głoście, a nie ukrywajcie wiary. Poza tym na mocy sakramentu bierzmowania, jesteśmy wezwani do dawania świadectwa o Jezusie w mocy Ducha Świętego. Dlatego nie można się oszukiwać i należy jasno powiedzieć, że stwierdzenie: wiara jest moją prywatną sprawą - jest mową, którą powtarzają masoni.
     Nasuwa się także pytanie: czy tolerancja to zamazanie prawdy? Tolerancja w myśleniu masońskim to zaparcie się swojej wiary oraz zatarcie różnicy między dobrem a złem. Ale przecież to niemożliwe, by zatrzeć różnicę między kolorem białym i czarnym. Wrogowie sugerują, żeby wyprzeć się dobra w imię zła, wyprzeć się Bożych przekonań. Jednak tolerancja nie polega na wyparciu się swoich przekonań i milczeniu. Polega na uszanowaniu innego człowieka i jego przekonań. Fałszywi ludzie domagają się tolerancji od katolików. Ale czy to człowiek niewierzący nie wykracza przeciw tolerancji, gdy żąda ode mnie, abym ja nie chodził do kościoła, bo to moje zachowanie rani jego uczucia? Tolerancja, która domaga się zaparcia Chrystusa jest szatańską tolerancją.
     Inne fałszywe myślenie polega na mówieniu o demokracji i wolności, tam gdzie powinno się mówić o wychowaniu do szlachetnego życia. Wychowanie i odpowiedzialność za dzieci nie mogą być zastąpione bezmyślnością! Korzeniem wszelkiego zła jest „radykalna autonomia”, czyli samowola. Odrzuca ona jakiekolwiek ograniczenia. Taka wolność, bez społecznych i prawnych ograniczeń, stwarza „dziką bestię”, która zabija moralnie człowieka - jest to choroba duszy. Z tak pojmowanej wolności zrodził się między innymi pomysł edukacji seksualnej, która w Stanach Zjednoczonych działa od 1970 r. Pochłonęła olbrzymią ilość pieniędzy, a efekty są odwrotne do zamierzonych. Jej skutkiem jest wielokrotny wzrost ciąż u nastolatek, wzrost aborcji, przestępczości i narkomanii. W wyniku wprowadzonej tam edukacji seksualnej pojawiło się wiele problemów, a psychiatrzy coraz częściej mówią o zaburzeniach rozwoju psychoseksualnego dzieci. Zamiast szlachetnych ludzi, mamy dzięki tej wolności wielu chuliganów. Czy można dać demokrację człowiekowi, który jest chuliganem? Przecież on tę demokrację wykorzysta do niszczenia wolności innych ludzi. Nie można też mówić o demokracji w odniesieniu do dzieci. Dzieci trzeba wychować, dać im szlachetne wartości i jeżeli już będą dobrze wychowane, wtedy same będą umiały właściwie postępować. Jeżeli jest demokracja do robienia zła, to wtedy przeradza się to w bandę zbójców, a banda taka nigdy nie będzie demokratycznie postępować. Nie może być samowoli. Demokracja musi być skierowana ku dobru.
     Masoni, a więc ci wszyscy ukryci wrogowie Kościoła, działają bardzo prężnie, bo na każdym kroku widzimy owoce ich działalności. Owocem takiej działalności jest zatarcie różnicy między dobrem a złem, laicyzacja życia, walka ze znakami Bożymi. Ale to wszystko można by uznać za odwieczny problem. Jednak dzisiaj zło perfidnie posuwa się coraz dalej. „Słudzy złego” jawnie walczą i znieważają rzeczy święte i święty czas. Podam tylko kilka ewidentnych przykładów:
     - Zabawy urządza się w piątki, a nawet w Wielki Piątek. Ponadto, pracuje i handluje się bez potrzeby w niedzielę. Podstępnie obniża się ceny towarów w święta. Ci handlarze kierują się chęcią zysku, ale chyba zapomnieli o tym, że w niedzielę nikt jeszcze niczego się nie dorobił. Diabeł zrobił wszystko, żeby ludzie w niedziele i święta nie chodzili do kościoła.
     - Niszczy się rodzinę przez pornograficzne gazety i filmy. Często potem przez tę rozwiązłość dochodzi do rozwodów. Rozwody tłumaczy się ciężką sytuacją. Ale popatrzmy szczerze: czy dzisiaj jest ciężkie życie, czy raczej ludzie są nieodpowiedzialni i dziecinni? Dawniej były dymne chałupy, nie było samochodów, telewizorów, narzędzi pracy i ludziom naprawdę było ciężko, ale tak się nie rozwodzili. A obecnie rozwód argumentuje się tym, że jest ciężko. Dziecinada, nieodpowiedzialność i niedojrzałość dorosłego człowieka, a nie „ciężar” życia. To ludzie przez swoją złośliwość sami tworzą ciężkie życie.
     - Psuje się dzieci przez złe czasopisma, które sprowadza się z Zachodu. Naród Niemiecki został już całkiem zniszczony przez tego rodzaju pisma i tam zakazano ich sprzedaży. Teraz jednak weszły na nasz rynek. Gorszyciele posuwają się nawet do tego, że zeszyt szkolny z okładką pornograficzną, kosztuje 1,5 zł, a zeszyt z normalną okładką 3 zł.
     - Masoni chcą także odebrać rodzicom prawo do wychowania dzieci. W Anglii trzynastoletnie dzieci wygrywają sprawy sądowe ze swoimi rodzicami. A przecież, żeby dziecko słusznie osądziło swoich rodziców, samo musi być życzliwe, dobrze wychowane, odpowiedzialne i obiektywne. Jednak trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie każde dziecko w młodym wieku ma te zalety, więc może być tylko egoistycznym i złośliwym sędzią swojego ojca lub matki. Źle pojęte „Prawa dziecka” niszczą dojrzałość i odpowiedzialność młodego człowieka. Dzieci wychowane na prawach dziecka mordują innych. Żeby w tym wszystkim było zadość przewrotności masońskiej, młodociani mordercy są zwolnieni z więzienia. Przykładem jest dziewczyna - opiekunka, która zabiła ośmiomiesięczne dziecko i została uwolniona, bo sąd orzekł, że była nieodpowiedzialna, niedojrzała i niezrównoważona emocjonalnie. Jest to przecież zachęta do następnych takich zbrodni.
     - Innym przykładem masońskiej nagonki w środkach masowego przekazu było oburzenie na nietolerancyjne społeczeństwo w jednej miejscowości, które wytykało palcami dziewczynę, gdy za pieniądze pozowała do zdjęć pornograficznych i zgodziła się na zamieszczenie tych zdjęć w gazetach. Masoni zalecają tolerancję dla zboczeń i praktyk pornograficznych, a krytykują zdrowe moralnie społeczeństwo, które jest normalne i właściwie reaguje na zło.
     Dobro zwycięży! Papież Leon XIII stwierdza, że masoneria jest potężnym pomocnikiem królestwa szatana. Jej podstawowym zadaniem jest niszczenie Kościoła Rzymskokatolickiego. Wolnomularze wywierają wpływ na ludzkie myślenie i zachęcają, aby ludzie sycili się nieograniczoną wolnością grzechu oraz systematycznie usuwali Chrystusa z życia narodów. Ale trzeba powiedzieć, że masoni, czyli wyznawcy tej materialistyczno - libertyńskiej ideologii, co jakiś czas uderzają głową w oczywiste fakty i skutki działania sił nadprzyrodzonych - Bożych, przed którymi kapitulują.