Prawdziwe życie eks-a

Można być szczęśliwym na różne sposoby. Kiedyś byłem szczęśliwy, jak paliłem i piłem, ale to szczęście znikało, gdy budziłem się rano – musiałem znowu jakoś je "stworzyć". Jednak czas pokazał, że to jest słabe, marne i jest tylko imitacją szczęścia. Bóg dał mi szczęście, przede wszystkim otworzył mi oczy i zobaczyłem, jak jestem marny, ale też jak bardzo On mnie kocha. Od tamtej pory zacząłem prawdziwe życie.
Pasja
     Pokochał rap już jako mały chłopiec, aby później samemu tworzyć. Jerzy Ledziński wkrótce stał się znany jako EKS – raper i producent z Giżycka. Przekaz jego muzyki w pewnym momencie jednak radykalnie się zmienił – tak jak zmieniło się jego życie. Dotychczas szukał szczęścia w używkach. – Brak zdrowych autorytetów, media promują luzacki styl życia – bez zobowiązań, bez konsekwencji. W moim wypadku było podobnie. W domu nie było wesoło, więc chciałem „odlecieć” od tego jak najdalej – mówi. Teraz pragnie przed tą pustką obronić innych poprzez swoje świadectwo,Prawdziwe życie eks-a chce przekazać, że Bóg nadał jego życiu sens i że „Bóg to Miłość, Przyjaciel, który nie zmienia zdania, który wierzy w Ciebie nawet wtedy, kiedy wszyscy już w Ciebie zwątpili".

Świadectwo
     „Czułem, że rozumiem tych ludzi. Kiedy czytałem świadectwo Malejonka o tym, jak palił >>gandzię>wnikałem

Per aspera ad astra – przez ciernie do gwiazd
     „Per aspera ad astra” to pierwsza z płyt Jerzego, które stały się jego świadectwem. Nie jest łatwo. Pięknie jest się nawrócić, jednak EKS zderzył się już z tym, że nie każdy to rozumie. – Im częściej mówisz o Bogu, tym bardziej stajesz się "moherem". Ludziom nie chce się myśleć, panuje powierzchowność i szybki styl życia, liczy się tu i teraz” – uważa Jerzy i podaje radę na taką sytuację: – Ja teraz staram się patrzeć w przód i widzę tego naprawdę dobre owoce.

Powołanie
     Nadal tworzy rap, daje świadectwo nawrócenia, założył studio fotograficzne, a niedawno obronił licencjat. Patrzy do przodu i widzi swoją żonę i swoją rodzinę. Twierdzi, że to jest jego powołanie i niesamowity cud. – Owocem naszej miłości będzie nasze pierwsze dziecko – nie mogę tego ogarnąć, to jest niesamowite – cieszy się. – Rodzina to chyba najważniejsza misja w życiu człowieka. To, jak wychowam moje dzieci, wpłynie na losy innych ludzi – jest szczęśliwy i pragnie dzielić się swoim szczęściem, chociażby poprzez odpowiedzialność, jaką bierze za swoje dzieci.

Monika Maśnik
Płyty Jerzego można ściągnąć za darmo z jego strony: eks.kdm.pl