Święty Augustyn - biskup mimo woli

     Niewiele jest tak wybitnych postaci w historii Kościoła jak święty Augustyn. Sama historia jego nawrócenia jest fascynująca i do dziś może być dla nas wzorem, choć od tamtych czasów minęło 16 stuleci. Pozostawiona przez niego imponująca liczba dzieł, stanowiących fundament starożytnej myśli teologicznej i filozoficznej chrześcijaństwa, stawia nas w obliczu duchowej i intelektualnej potęgi tego ojca i doktora Kościoła. Jej potwierdzeniem niech będzie chociażby fakt, że Augustyn jest świętym najczęściej cytowanym przez Jana Pawła II.
     Wszystko, co wiemy o życiu świętego, zawdzięczamy jego najsłynniejszemu dziełu, jakim są "Wyznania", napisane przezeń w wieku 43 lat. Przyszedł na świat w 354 roku w Tagaste (dziś Suk Ahras w Algierii), położonym około stu kilometrów od Morza Śródziemnego. Północna Afryka stanowiła wówczas część Cesarstwa Rzymskiego. Augustyn miał brata Numidusza i prawdopodobnie dwie siostry. Ojciec, Patrycjusz, był zubożałym notablem, członkiem Rady Miejskiej. Choć wyznawał pogaństwo, nie sprzeciwiał się katolickiemu wychowaniu syna przez matkę, Monikę. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem Augustyn w dzieciństwie nie został ochrzczony, lecz zaliczono go do grona tzw. katechumenów, mających przyjąć chrzest jako dorośli.

Wrzący kocioł erotyki
     Mimo panującej w domu biedy Patrycjusz dbał o edukację syna. Głównym elementem ówczesnej nauki była retoryka, czyli sztuka wymowy. Mając 17 lat, Augustyn wyjechał na wyższe studia do Kartaginy (obecnie przedmieście Tunisu). Nauka nie była jednak jego jedynym zajęciem. Jak pisze w "Wyznaniach": "Przybyłem do Kartaginy i od razu znalazłem się we wrzącym kotle erotyki". Wiedział, że postępuje niemoralnie, ale nie potrafił - lub nie chciał - tego zmienić. o kilku latach postanowił jednak "ustatkować się" i zamieszkał w konkubinacie z kobietą, pochodzącą z niższego stanu. Wkrótce urodził im się syn, Adeodat, czyli "dany od Boga". Augustyn był wierny jego matce, przeżyli wspólnie 15 lat. Niestety ze względu na różnice klasowe nie mogli zawrzeć legalnego związku małżeńskiego. Po nawróceniu Augustyna rozstali się.

W sidłach pychy i herezji
     Mimo moralnych rozterek Augustyn zawsze odczuwał głód prawdy. Cały swój wolny czas poświęcał więc na filozoficzne lektury. Wielkie wrażenie wywarł na nim "Hortensjusz" starożytnego poety Cycerona. Było to dzieło pogańskie, ale w Augustynie obudziło wielkie pragnienie Mądrości. Zwrócił się więc w stronę Biblii. Spotkało go jednak rozczarowanie. Będąc wykształconym literacko, stwierdził, że Pismo Święte jest źle napisane. Wspominał: "Moja pycha nie chciała się pogodzić z właściwą Pismu miarą stylu".
     W tym czasie w Cesarstwie Rzymskim rozprzestrzeniła się herezja zwana manicheizmem. Jej twórca, pochodzący z Persji Manes, twierdził, że na świecie istnieją dwie przeciwstawne zasady, dobra i zła. Augustynowi teoria ta wydała się atrakcyjna, gdyż rozwiązywała problem zła na świecie. W pewnym momencie jednak zauważył jej niespójność. Największy autorytet manichejczyków w Afryce, Faustus, nie umiał odpowiedzieć mu na nurtujące go pytania. Augustyn szukał więc dalej, tymczasowo przyjmując postawę sceptyczną. Choć nigdy nie utracił wiary w Boga, nie potrafił dostrzec w Kościele drogi prowadzącej do Niego.

Iluminacja i chrzest
     Po studiach Augustyn przez dziewięć lat wykładał literaturę i retorykę. Kiedy poczuł, że przestał się rozwijać, mimo sprzeciwów matki w 383 roku udał się do Italii. Po rocznym pobycie w Rzymie otrzymał posadę wykładowcy retoryki w Mediolanie. Tam poznał biskupa Ambrożego, wybitnego kaznodzieję i pedagoga. Słuchając jego kazań, dostrzegł, że wiarę katolicką można uzasadnić rozumowo. Pod jego wpływem zaczął także czytać książki filozofów platońskich, tzw. neoplatończyków. Uważali oni, że aby poznać odwieczną, duchową rzeczywistość, trzeba zwrócić się do swojego wnętrza. "Wszedłem tam i (...) dojrzałem w górze (...) ponad moim umysłem światłość Boga niezmienną (...). Była nade mną ta światłość dlatego, że ona mnie stworzyła, a ja byłem w dole, bom został przez nią stworzony". To przełomowe odkrycie Augustyna nazywamy "iluminacją".
     Jej konsekwencją był powrót do lektury Biblii, zwłaszcza listów św. Pawła. Do tej pory Chrystus wydawał mu się tylko doskonałym człowiekiem i prorokiem. Teraz uwierzył, że jest On także Bogiem. Augustyn bał się jednak przyłączyć do Kościoła. Nie potrzebował niczyjego pośrednictwa między sobą a Bogiem, a ponadto nie miał żadnej ochoty porzucać swoich grzesznych przyzwyczajeń. Nie ustawał jednak w duchowych poszukiwaniach. I oto, przebywając pewnego wiosennego dnia 386 roku wraz ze swym przyjacielem Alipiuszem w ogrodzie, bił się gorączkowo z myślami: "Dlaczego nie teraz już kres tego co we mnie wstrętne?! Tak mówiłem i w bezmiernej gorzkiej skrusze serca płakałem. I nagle słyszę dziecięcy głos z sąsiedniego domu (...): Weź to, czytaj! Weź to, czytaj! (...) Chwyciłem książkę, otworzyłem i czytałem w milczeniu słowa, na które najpierw padł mój wzrok: nie w ucztach i pijaństwie, w rozpuście i rozwiązłości, nie w zwadzie i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Jezusa Chrystusa, a nie ulegajcie staraniom o ciało i jego pożądliwości".
     Na Wielkanoc 387 roku z rąk biskupa Ambrożego przyjął chrzest, a wraz z nim jego syn Adeodat i przyjaciel Alipiusz. Matka nie posiadała się ze szczęścia: po 20 latach modlitw o nawrócenie syna została wysłuchana. Wkrótce potem zmarła.

Ucieczka przed kapłaństwem
     Rok później Augustyn powrócił z synem do Tagaste. Sprzedał swoją posiadłość i rozdał pieniądze ubogim. Niebawem wokół niego zawiązała się wspólnota mężczyzn pragnących tak jak on spędzać czas na kontemplacji i duchowych studiach. Augustyn ułożył dla wspólnoty regułę, która stała się później podstawą reguł wielu zgromadzeń zakonnych. Był to szczęśliwy okres w jego życiu. Jedyny cień stanowiła śmierć Adeodata, którego bardzo kochał.
     Nie dane mu jednak było zaznać upragnionego spokoju. Byt już znanym i poważanym człowiekiem, a historia jego nawrócenia wywarła wielkie wrażenie na chrześcijanach w Tagaste. Zaczęli się domagać, by wyświęcono go na kapłana. Ponieważ było to absolutnie nie po jego myśli, przeniósł się ze swoimi mnichami do Hippony (Hippo Regius, obecnie Annaba w Algierii). Tam jednak okazało się, że w diecezji brakuje duchownych. Augustyn zrozumiał, że nie ma wyjścia. Z pokorą przyjął święcenia kapłańskie. Biskup Waleriusz mianował go swoim asystentem, a cztery lata później konsekrował go na biskupa. Augustyn odczuwał to jako gwałt na swojej psychice, a jednak ani przez chwilę nie wątpił, że takie są plany Boże wobec niego.
     Odtąd jego czas kurczył się coraz bardziej. Musiał głosić kazania, prowadzić wykłady dla duchownych, zakładać klasztory, zarządzać kościelnym majątkiem, odwiedzać chorych, a także dużo podróżować do innych diecezji.

"Późno Cię pokochałem"
     Mimo tak szerokiej aktywności duszpasterskiej Augustyn nie wyrzekł się działalności intelektualnej. W 397 roku zasiada do pisania "Wyznań". Jest to hymn uwielbienia dla niezgłębionych zamysłów Bożych wobec niego, a zarazem drobiazgowa, nacechowana emocjonalnym stylem analiza jego dotychczasowego życia. "Późno Cię pokochałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię pokochałem! (...) Byłaś ze mną, a ja nie byłem z Tobą. Z dala od Ciebie trzymały mnie te rzeczy, które nie istniałyby, gdyby nie były w Tobie. (...) Dotknęłaś mnie i zapłonąłem tęsknotą za Twoim pokojem". Augustyn ma świadomość, że życie ludzkie ma sens tylko w perspektywie obcowania z Bogiem. "Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie". Czytając "Wyznania", ma się wrażenie obcowania z najwyższej próby poezją.

Walka slowem i piórem
     Jego imponujące filozoficzne i teologiczne wykształcenie okazało się bardzo przydatne. W owych czasach co i rusz powstawały nowe herezje, kwestionujące naukę Kościoła. Jedną z nich był pelagianizm. Bretoński mnich Pelagiusz głosił, że człowiek może sam się zbawić bez pomocy łaski Bożej. Zwalczając jego poglądy w kazaniach i traktatach, Augustyn podkreślał istnienie grzechu pierworodnego i bezwarunkową konieczność łaski. Nieco łagodniejszy spór toczył z donatystami, którzy twierdzili, że prawdziwy Kościół jest społecznością świętych, dlatego powinien rygorystycznie przestrzegać czystości obyczajów. Katolików uważali za zdrajców, a ich sakramenty za nieważne. Ponadto swoje żniwo nadal zbierali manichejczycy. Augustyn, który od podszewki poznał ich podstępne teorie, rozprawiał się nimi bezlitośnie.

Chrześcijanin w Państwie Bożym
     Niedługo potem wydarzenia historyczne zmusiły go do żywej reakcji. W 410 roku wódz Wizygotów Alaryk zdobył Rzym. Był to wstrząs dla Cesarstwa Rzymskiego. Poganie obarczali winą za tę klęskę chrześcijan, którzy odtrącili opiekę bożków. Aby zwalczyć to powszechne przekonanie, Augustyn pisze traktat "O Państwie Bożym". W 22 księgach dowodzi, że i dawniej Rzym ponosił militarne klęski, zaś kult pogańskich bóstw jest szkodliwy. Przedstawia także koncepcję współdziałania dwóch państw, ziemskiego i Bożego. Chrześcijanin jest obywatelem państwa niebieskiego, dlatego sprawy państwa ziemskiego są dla niego mniej istotne. Na tę koncepcję powoływało się wielu średniowiecznych teologów i filozofów.
     Augustyn pisał przez całe życie. Był jednym z najbardziej twórczych pisarzy chrześcijańskiej starożytności. Na jego dorobek składają się dzieła dogmatyczne, moralne, duszpasterskie, komentarze do Pisma Świętego, m.in. do pism św. Jana (stąd pochodzą słynne słowa "Kochaj i czyń, co chcesz!") i do psalmów, a także listy i homilie. Oprócz "Wyznań" i "O Państwie Bożym" najbardziej znana jest rozprawa teologiczna "O Trójcy Świętej".
     W 430 roku barbarzyńcy - tym razem plemię Wandalów - dotarli do Afryki. Rozpoczęło się oblężenie Hippony. Augustyn mimo swoich 75 lat podtrzymywał wszystkich na duchu. W trzecim miesiącu oblężenia padł jednak ofiarą epidemii. Do leżącego w łóżku przyprowadzano chorych, którzy za jego wstawiennictwem odzyskiwali zdrowie. Zmarł 28 sierpnia 430 roku w otoczeniu swych współbraci.