Tajemnica stworzenia

     Z rozważań nad własnym życiem, jakie człowiek każdej epoki musi nieuchronnie przeprowadzić, wyłaniają się natarczywie dwa pytania, będące jakby echem głosu samego Boga: „Jak powstał świat? W jakim podąża kierunku?” Podczas gdy drugie pytanie dotyczy tego, co ostatecznie czeka nas w przyszłości, czyli definitywnej mety, pierwsze — równie istotne — odnosi się do początku świata i człowieka. Jest coś zadziwiającego w tym, jak wielkie zainteresowanie wzbudza problem początku świata. Chodzi nie tylko o to, by dowiedzieć się, kiedy i jak, w sensie materialnym, powstał wszechświat i pojawił się człowiek, ile raczej o sens tego początku, o to, czy jest on dziełem przypadku, ślepego przeznaczenia, czy też kryje się za nim transcendentny Byt, rozumny i dobry, nazywany Bogiem. W świecie istnieje zło i człowiek doświadczający go nie może nie zastanowić się nad jego pochodzeniem, nad tym, kto jest za nie odpowiedzialny i czy istnieje nadzieja na wyzwolenie. „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz?” — pyta Psalmista, patrząc z zachwytem na dzieło stworzenia (Ps 8,5).
     Pytanie dotyczące stworzenia rodzi się w umyśle każdego człowieka, tak prostego, jak uczonego. Można powiedzieć, że współczesna nauka powstała w ścisłym powiązaniu z biblijną prawdą o stworzeniu, nawet jeśli nie zawsze pozostawała z nią w idealnej harmonii. Dziś, gdy została lepiej wyjaśniona kwestia wzajemnych stosunków pomiędzy prawdą naukową i religijną, bardzo wielu uczonych, choć słusznie podnosi niebagatelne problemy, związane na przykład z teorią ewolucji żywych organizmów, a zwłaszcza człowieka, lub z immanentną celowością przemian zachodzących we wszechświecie, to w coraz większym stopniu podziela i darzy coraz większym szacunkiem to, co na temat stworzenia mówi wiara chrześcijańska. W ten sposób otwiera się przestrzeń dla pożytecznego dialogu pomiędzy dwojakim podejściem do rzeczywistości świata i człowieka, które pomimo lojalnie uznawanej odmienności, w głębszej swej warstwie zgodne są co do tego samego człowieka, który został stworzony — jak czytamy na pierwszych stronach Biblii — „na obraz Boży”, a więc jako rozumny i inteligentny „pan” świata (por. Rdz 1,27-28).
     My, chrześcijanie, możemy też przyznać z głębokim zdumieniem — przy zachowaniu należytej postawy krytycznej — że wszystkie religie świata, począwszy od najstarszych, które już zanikły, po te, które dziś istnieją na ziemskim globie, poszukują „odpowiedzi na głębokie tajemnice ludzkiej egzystencji […] czym jest człowiek, jaki jest sens i cel naszego życia, co jest dobrem, a co grzechem, jakie jest źródło i cel cierpienia […] skąd bierzemy początek i gdzie dążymy”1. Idąc śladem Soboru Watykańskiego II i jego Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich stwierdzamy, że „Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w owych religiach jest prawdziwe i święte”, bowiem „nierzadko […] odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi”2. Z drugiej zaś strony wizja biblijno-chrześcijańska zawiera wizję początków wszechświata i dziejów — a zwłaszcza człowieka — tak niezaprzeczalnie wielką, ożywczą i oryginalną, która przez ponad dwadzieścia stuleci odgrywała ogromną rolę w formacji duchowej, moralnej i kulturalnej, że żaden duszpasterz ani katecheta nie może zaniedbać obowiązku wyraźnego przedstawiania jej przynajmniej w sposób zwięzły.
     W tym, co odnosi się do aktu stworzenia, objawienie chrześcijańskie jest niezwykle bogate, co stanowi niemały i wzruszający dowód miłości Boga, który w najbardziej dręczących kwestiach ludzkiego istnienia, to jest w kwestii jego pochodzenia i przeznaczenia, pragnął być obecny poprzez swoje słowo, zawsze żywe i konsekwentne, nawet jeśli realizuje się ono w różnorodności wyrażeń kulturowych.
     I tak, Biblia otwiera się na Absolut w pierwszym, a potem w drugim opisie stworzenia, gdzie początek wszystkiego — rzeczy, życia, człowieka — wywodzi się od Boga (por. Rdz 1 – 2) i splata z innym, bolesnym wątkiem o początku grzechu i zła, który tym razem jest dziełem człowieka, dokonanym nie bez pokusy szatana (por. Rdz 3). Jednakże Bóg nie opuszcza swoich stworzeń. Pojawia się iskierka nadziei skierowanej ku przyszłości nowego stworzenia wyzwolonego od zła (jest to tak zwana Protoewangelia, Rdz 3,15; por. 9,13). Te trzy wątki: stwórcze i pozytywne dzieło Boga, bunt człowieka oraz dana już na początku przez Boga obietnica nowego świata, stanowią osnowę dziejów zbawienia, na której opiera się cała treść chrześcijańskiej wiary w stworzenie.
     Podczas gdy w przyszłych katechezach o stworzeniu zajmiemy się Pismem Świętym, stanowiącym zasadnicze źródło, obecnie chciałbym przypomnieć wielką tradycję Kościoła, wyrażającą się przede wszystkim w wypowiedziach Soborów i zwyczajnego Magisterium, a także w pełnych pasji, przejmujących refleksjach wielu teologów i myślicieli chrześcijańskich.
     Podczas kolejnych etapów katechezy o stworzeniu zajmiemy się przede wszystkim owym zdumiewającym wydarzeniem, tak jak wyznajemy na początku Credo, czyli Symbolu Apostolskiego: „Wierzę w Boga, Stworzyciela nieba i ziemi”; zastanowimy się nad tajemnicą całej stworzonej rzeczywistości, powołanej do życia z niczego, wspólnie podziwiając wszechmoc Boga i radosną niespodziankę, jaką jest ten przypadkowy świat, istniejący za sprawą Jego wszechmocy. Przekonamy się, że stworzenie jest dziełem miłości Trójcy Świętej i objawieniem Jej chwały. Nie odbiera to jednak rzeczom stworzonym ich prawowitej niezależności, wręcz przeciwnie, potwierdza ją. Szczególną uwagę poświęcimy człowiekowi, będącemu centrum wszechświata, jako temu, który jest „obrazem Boga”, istotą duchową i cielesną, podmiotem świadomości i wolności. W przyszłości omówimy inne tematy, które pomogą nam zagłębić się we wspaniałe wydarzenie stworzenia, a przede wszystkim w tajemnicę panowania Boga nad światem, Jego wszechwiedzy i opatrzności, oraz odpowiedzieć na pytanie, jak w świetle wiernej miłości Bożej jawi się kojące rozwiązanie tajemnicy zła.
     Gdy Bóg ukazał Hiobowi swą Boską, stwórczą moc (por. Hi 38 – 41), Hiob odpowiedział Panu słowami: „Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić. […] Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem” (Hi 42,2.5). Oby te rozważania nad stworzeniem pozwoliły nam dostrzec, że w akcie stworzenia świata i człowieka Bóg zawarł pierwsze powszechne świadectwo swej potężnej miłości, pierwsze proroctwo w dziejach naszego zbawienia.
Jan Paweł II
8.1.1986