Puste mieszkanie

tu mi najłatwiej o objawienia
nicość napędza wyobraźnię
rama łóżka wytarta
jak średniowieczny brewiarz
nad linią wzroku popękane
sfumato żyrandoli
palisada podłogi
otwiera się i zamyka

pod zasłoną
przewrócona szafka nocna
ojciec chrzestny mebli
po zmierzchu arie balkonowe
chochoły orzechowców
konfesjonał okiennego termometru
biorą w nawias życie

dość tu rozpaczy by Ofelię
jeszcze raz powiesić na rzece Hakeldama

28.07.2006r.