Dzień w Kazimierzu

Południe deszczem przesiane
schodzi pochyłością miasta...
Ostatnie iskierki lata
dogorywają w astrach.

A w górach już jesień
sentymentalno - łzawa.
Czas osiadł gamą zachwytów
w poplenerowych wystawach...

Cisza oparta o studnię
liczy stragany przekupek,
których świat w kilogramach
kapusty, papryki, gruszek...

I mruczy sennie Wisła.
W kawiarniach gwar narasta.
Skulony z zimna dzień
zamieniam na koguta z ciasta.

Z tomiku: "Tylko osty..."