Tamten krzyk

Połoniny zamyślone...
W dzikich trawach
leniwy oddech czasu.
Za draperią ostów -
wspomnień luna krwawa...
Żałobny szept modłów
w kapliczkach lasu.
Boże -
nie mogę się uwolnić
od poranionych pór.
Zaglądam Ci przez ramię,
gdzie na rachunku krzywd
wciąż
czerwienią podkreślony
tamten krzyk!...

Z tomiku: "Tylko osty..."