Z Dzienniczka św. Faustyny (18)

Godzina święta. W czasie tej godziny starałam się rozmyślać Mękę Pańską. Jednak duszę moja zalała radość i nagle ujrzałam małe Dziecię Jezus. Jednak Majestat Jego tak mnie przeniknął i powiedziałam: - Jezu, Ty jesteś takim malutkim, a ja wiem, że Ty jesteś mój Stwórca i Pan. – a Jezus mi odpowiedział: - jestem, a dlatego obcuję z tobą jako Dziecię, aby cię nauczyć pokory i prostoty.
Wszystkie cierpienia i trudności składam jako wiązankę dla Jezusa na dzień naszych zaślubin wieczystych. Nie było nic mi trudnym, kiedy sobie wspomniałam, że do dla Oblubieńca mojego, jako dowód mojej miłości ku Niemu.
(Dz 184)

***

Moja cisza dla Jezusa. – Starałam się o wielką ciszę dla Jezusa. Pośród największego gwaru, Jezus miał zawsze ciszę w moim sercu, chociaż mnie to nieraz wiele kosztowało. Ale dla Jezusa cóż może być wielkie, dla Tego, Którego kocham całą siłą mojej duszy?
(Dz 185)

***

Powiedział mi dziś Jezus: - pragnę, abyś głębiej poznała Moja miłość, jaka pała Moje Serce ku duszom, a zrozumiesz to, kiedy będziesz rozważać Moją Mękę. Wzywaj Mojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę ich zbawienia. Kiedy odmówisz tę modlitwę za jakiego grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskę nawrócenia. Modlitewka ta jest następująca:
O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego, jako zdrój Miłosierdzia dla nas – ufam Tobie!
(Dz 186-187)

***

W ostatnie dni karnawału, kiedy odprawiałam godzinę świętą, ujrzałam Pana Jezusa, jak cierpiał biczowanie. O, niepojęta to katusza. – Jak strasznie Jezus ucierpiał przy biczowaniu. O biedni grzesznicy, jak wy się spotkacie w dzień sądu z tym Jezusem, którego teraz tak katujecie? Krew Jego płynęła na ziemię, a w niektórych miejscach ciało zaczęło odpadać. I widziałam na plecach parę kości Jego obnażonych z ciała... Jezus cichy wydawał jęki i westchnienie.
(Dz 188)

***

W pewnej chwili przyjęłam na siebie straszna pokusę, którą cierpiała jedna z naszych wychowanek w domu warszawskim. Pokusa ta była samobójstwa. Przez siedem dni cierpiałam, po siedmiu dniach Jezus udzielił jej łaski, a wtenczas i ja cierpieć przestałam. Jest to wielkie cierpienie. Często biorę udręki naszych wychowanek na siebie. Jezus mi na to pozwala – i spowiednicy.
(Dz 192)

Rozważania i opowiadania: