Kto nie przyjmuje...

"Kto nie przyjmuje królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego" (Łk 18,17)
     Pan Jezus, wypowiadając te słowa zwracał się do faryzeuszów, którzy uważali, że tylko oni najlepiej wiedzą wszystko o Bogu.
     Jak często jesteśmy do nich podobni - na przykład kiedy sądzimy, że gdyby Bóg istniał, to nie byłoby tak źle, albo że Bóg nie może od nas za wiele wymagać. Jesteśmy przekonani, podobnie jak faryzeusze, że wiemy, jak powinien być Bóg. Własną miarą mierzymy Jego wielkość.
     Jaki zaskoczeniem musiało być dla dorosłych to, że Jezus jako wzór postawił dziecko. Widział w nim kogoś bezbronnego, ale ufającego Ojcu.
     Dziecko, zwłaszcza małe, chociaż nie rozumie jeszcze niczego, instynktownie wyczuwa, że jego ojciec wszystko wie, wszystko może i że je kocha. Powinniśmy się uczyć tego podejścia dziecięcego w sprawach naszej wiary. Widzieć w Bogu - Ojca, który wie, który może, który jest miłością i światłem, chociaż otacza nas ciemność.
Ksiądz Jan Twardowski: 
Rozważania i opowiadania: