Stary Testament II - 'Świat Biblii - wędrówka śladami Narody Wybranego'

     Księgi Starego Testamentu opowiadają o początkach świata i najdawniejszych dziejach Izraela, Narodu Wybranego przez Boga Jahwe. Hebrajczycy wyłaniają się z mroku historii przeszło cztery tysiące lat temu. Widownią ich biblijnej epopei jest rozległa kraina, leżąca na pograniczu Azji i Afryki, zwana Bliskim Wschodem.
     Jednak starożytność, w której toczy się akcja starotestamentowych opowiadań, to coś więcej niż tylko tło dziejów Narodu Wybranego. Panorama biblijnych wydarzeń to zaledwie niewielki kadr rozległego, barwnego i niezwykle różnorodnego pejzażu kultur i cywilizacji, jakim był Bliski Wschód kilka tysięcy lat temu.

Potop
     Jak podaje Księga Rodzaju, wkrótce po wygnaniu pierwszych ludzi z Edenu na ziemi zapanował grzech. Bóg postanowił więc wygubić rodzaj ludzki. Pozostawił przy życiu jedynie Noego, dziewiątego potomka Adama, który był człowiekiem prawym.
     Polecił mu zbudować wielką łódź (arkę) i zgromadzić w niej po jednej parze wszystkich istot żyjących na lądzie. Gdy arka była gotowa, zesłał wielką powódź, która zmiotła z powierzchni Ziemi wszelkie życie.
     Dokładne miejsce spoczynku arki zapewne na zawsze pozostanie tajemnicą. Już dziś możemy natomiast z całą pewnością stwierdzić, że mit o wielkiej powodzi i zagładzie rodzaju ludzkiego narodził się na wiele wieków przed powstaniem biblijnej Księgi Rodzaju. O potopie wspominają już dwa pradawne poematy mezopotamskie: Atrahasis i epos o Gilgameszu. Biblijne opowiadanie jest oparte na tej samej, wspólnej dla całego Bliskiego Wschodu tradycji literackiej.
     Ale czy potop rzeczywiście miał miejsce? Niewykluczone, że u źródeł starotestamentowej opowieści nie leży wcale globalny kataklizm, lecz jakaś szczególnie dotkliwa, lokalna katastrofa. W prastarym Ur - sumeryjskim mieście na południu Mezopotamii - w 1928 roku archeolodzy brytyjscy odkryli ślady zniszczeń po powodzi sprzed sześciu tysięcy lat. Wywołał ją nagły wylew Eufratu.

Historia starożytna a Biblia
     Początki Narodu Wybranego stanowią tylko jeden z niezliczonych wątków splatających się w bogate dzieje Bliskiego Wschodu. A dzieje te zaczynają się bardzo dawno temu. Archeolodzy udowodnili, że pogranicze Azji i Afryki było kolebką pierwszych cywilizacji, a tym samym źródłem także naszej kultury. Ponad pięć tysięcy lat temu w południowej Mezopotamii powstało pradawne państwo Sumerów, zaś nad Nilem rządy objął pierwszy faraon.
     Ale co działo się na Bliskim Wschodzie w ciągu trzech tysięcy lat, jakie dzielą najstarsze cywilizacje od czasów Jezusa? W tym długim okresie, zwanym przez historyków starożytnością, w północnej Afryce i zachodniej Azji wschodziły i przemijały państwa, po których zostały już tylko muzealne zabytki. Mowa tu o zapomnianych królestwach Sumerów, Egipcjan, Akadów, Hetytów, Asyryjczyków, Babilończyków i Persów.
     W cieniu imperiów rodziły się też mniejsze państwa - ojczyzny nie mniej znaczących ludów. Niektóre nacje (np. Kananejczycy, Filistyni, Fenicjanie i starożytni Grecy) żyły w rozproszeniu na niezależne miasta. Innym ludom - jak na przykład Hebrajczykom - udawało się przezwyciężyć wewnętrzne podziały i choć na krótko powołać do życia własne, małe królestwa.
     Każdy z pradawnych narodów, znany czy nieznany, wniósł jakiś istotny wkład w dzieje całej ludzkości. Sumerowie wynaleźli irygację pól, Egipcjanie rozwinęli architekturę, Hetyci udoskonalili sztukę wojenną, zaś Fenicjanie wymyślili alfabet, z którego wywodzi się nasze współczesne pismo. Jacyś anonimowi mieszkańcy Bliskiego Wschodu wynaleźli motykę, cegłę, koło, warsztat tkacki, koło garncarskie i pług.
     Ale gdzie w tym wszystkim jest miejsce Biblii? Otóż podobne opowiadanie o państwach, królach, wojnach i wielkich wędrówkach znajdujemy również na kartach Starego Testamentu. Biblijna relacja w wielu miejscach odbiega wprawdzie od historycznej wersji wydarzeń, ale za to jest o wiele barwniejsza od naukowych wywodów. Jej bohaterami nie są jacyś bezimienni przodkowie, lecz konkretne postacie - biblijni "świadkowie" wydarzeń, które stały się kamieniami milowymi ludzkiej historii.

W kramie bliźniaczych rzek
     Księga Rodzaju podaje, że potomkowie Noego zamieszkali w kraju Szinear. Autorzy biblijni mieli tu zapewne na myśli starożytny Sumer, czyli równinną krainę w południowej Mezopotamii, zamieszkiwaną przez Sumerów. Wedle biblijnej tradycji wkrótce po zajęciu Szinearu (Sumeru) ludzie wynaleźli cegłę i smołę. Postanowili też wznieść budowlę, która sięgnęłaby samego nieba - mowa tu oczywiście o wieży Babel. Jednak Bóg uznał ten pomysł za przejaw ludzkiej zuchwałości. Za karę rozproszył ludzi i, jak podaje Biblia, "pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi". Do tej pory wszyscy mówili bowiem jednym językiem. Wieża Babel na zawsze pozostała nieukończona.
     W Ur, jednym z sumeryjskich miast-państw, urodził się Abraham, praojciec (patriarcha) koczowniczych plemion, z których wyłonił się później Naród Wybrany. Niewykluczone, że jego rodzice byli świadkami ostatniego okresu świetności sumeryjskich miast. Około cztery tysiące lat temu Sumerowie ulegli pod naporem semickich Amorytów. Terach, ojciec Abrahama, wraz z całą rodziną przeniósł się na północ do miasta Charan.
     Po śmierci Teracha Bóg powołał jego syna. Rzekł do Abrahama: "Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród". Zgodnie z Bożą wolą pasterz Abraham wyruszył ze swoimi trzodami w kierunku krainy Kanaan, która miała stać się ojczyzną Izraela. Jego podróż odbyła się gdzieś między XIX a XVI wiekiem przed Chrystusem, a więc co najmniej 3500 lat temu. Po dotarciu na miejsce Lot, bratanek Abrahama, osiadł w urodzajnej dolinie Jordanu, zaś Abraham pozostał ze swoimi trzodami na południowych stepach Negebu.

Sodoma i Gomora
     Te dwa miasta, których mieszkańcy swoim moralnym zepsuciem ściągnęli na siebie gniew Boga, leżały prawdopodobnie nad Morzem Martwym. W Sodomie żył wraz ze swoją rodziną Lot, bratanek Abrahama. Gdy Bóg postanowił zniszczyć miasta, wysłał do Lota dwóch aniołów, aby zawczasu wyprowadzili go z Sodomy. Potem "Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia (...). I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność".

Hebrajczycy w Egipcie
     Patriarcha Jakub, wnuk Abrahama, miał dwunastu potomków. Józef narodził się jako jedenasty i stał się ukochanym synem Jakuba. Jednak bracia byli zazdrośni o względy, jakimi ojciec darzył Józefa. Postanowili podstępem schwytać brata i sprzedać go kupieckiej karawanie, zmierzającej do Egiptu. Choć Józef trafił nad Nil jako niewolnik, szybko zrobił karierę na królewskim dworze i zyskał przychylność faraona.
     Gdy w Kanaanie doszło do klęski nieurodzaju, Jakub i bracia Józefa udali się do Egiptu, aby tam szukać schronienia i żywności. Za pozwoleniem faraona Józef osiedlił swoją rodzinę w krainie Goszen we wschodniej delcie Nilu. Potomkowie Abrahama żyli w Egipcie przez następne 400 lat, aż do czasów Mojżesza.
     Co dokładnie działo się z Hebrajczykami w trakcie ich długiego pobytu w Egipcie? Z Biblii dowiadujemy się jedynie, że za czasów Mojżesza (a więc tuż przed wyjściem Izraelitów z Egiptu) "Egipcjanie bezwzględnie zmuszali synów Izraela do ciężkich prac i uprzykrzali im życie uciążliwą pracą przy glinie i cegle oraz różnymi pracami na polu". Ucisk miał być tak wielki, że Hebrajczycy postanowili w końcu szukać szczęścia poza Egiptem i wyruszyli, po raz drugi w swojej historii, na podbój Kanaanu.
     Niestety nie znamy nawet przybliżonej daty tego exodusu, bowiem autor Księgi Wyjścia przemilcza imię egipskiego króla, który gnębił Naród Wybrany przymusową pracą. Wiele wskazuje jednak na to, że owym despotą był skądinąd wielki faraon Ramzes II, który panował w XIII wieku przed Chr.

W drodze do Ziemi Obiecanej
     Hebrajczycy pod wodzą Mojżesza opuścili Egipt i skierowali się na wschód. Exodus musiał być doprawdy dramatycznym wydarzeniem. Mrowie ludzi na środku pustyni: mężczyźni, kobiety, dzieci i starcy, rodziny niosące ze sobą cały swój dobytek...
     Ciemięzcy nie dali uciekinierom spokoju. W ślad za nimi wysłali armię pościgową. Egipskie rydwany przyparły Hebrajczyków do brzegów "Morza Sitowia", gdzieś na wschodnich rubieżach nilowej delty. Sytuacja wydawała się beznadziejna: z przodu woda, za plecami egipscy żołnierze, gotowi zaciągnąć cały lud z powrotem do niewoli. I właśnie wtedy wydarzył się wielki cud. Bóg pokazał Hebrajczykom, że są oni Jego Narodem Wybranym. Wody rozstąpiły się i pochód Mojżesza przeszedł na drugą stronę suchą stopą.
     Biblijne wersety o przejściu przez "Morze Sitowia" rodzą prawdziwą geograficzną zagadkę. Tradycyjnie przyjmuje się, że Izraelici przeszli przez jedną z dwóch odnóg Morza Czerwonego: Zatokę Sueską lub Akaba. Choć wizja spektakularnego cudu nad Morzem Czerwonym dużo bardziej rozbudza wyobraźnię, prawdopodobniejsza wydaje się inna wersja wydarzeń, według której egipski pościg dopadł Hebrajczyków u wybrzeży jednego z płytkich jezior, leżących na północ od Zatoki Sueskiej, w pasie lądu, dzielącym żyzną deltę Nilu od pustynnego Synaju.
     Trasa, którą Hebrajczycy udali się do Kanaanu, pozostaje przedmiotem naukowych sporów. Którędy mogli pójść? Najkrótsza droga, wiodąca brzegiem Morza Śródziemnego, była pilnie strzeżona przez egipskie garnizony. Tam czekałaby Hebrajczyków niewola lub nawet śmierć. Poza tym, nawet gdyby zdołali ominąć egipskie forty, weszliby do Ziemi Obiecanej od południa. A przecież Biblia wyraźnie mówi, że pochód Izraelitów wszedł do Kanaanu od wschodu. Zapewne Mojżesz poprowadził więc Naród Wybrany trasą południową, okrążającą półwysep Synaj od strony Morza Czerwonego.

Na górze Synaj
     Biblia podaje, że zanim Naród Wybrany dotarł do Kanaanu, najpierw przez 40 lat koczował na pustyniach Synaju. Najważniejszym etapem tej długiej tułaczki były pamiętne wydarzenia na górze Synaj, czyli Dżebel Musa w południowej części półwyspu. To tam Bóg objawił się, zawarł z Izraelem Przymierze i przekazał Mojżeszowi Dekalog, czyli 10 przykazań. U stóp tej właśnie góry Jahwe uczynił z potomków Abrahama jeden naród, synów Izraela. Stamtąd zjednoczeni wspólną wiarą wyruszyli do Ziemi Obiecanej.

Kraina gór i dolin
     Ziemią, którą Jahwe przed wiekami obiecał Abrahamowi, był Kanaan. Ta historyczna kraina, którą Rzymianie nazwali później Palestyną, leżała na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego, pomiędzy pustkowiami Negebu a górami Libanu. Obecnie starożytny Kanaan znajduje się na terytorium Izraela i Autonomii Palestyńskiej.
     Zwiadowcy, których Mojżesz wysłał na rekonesans do Ziemi Obiecanej, tak opisali tą krainę: "Jest to kraj rzeczywiście opływający w mleko i miód". Nic dziwnego, że po 40-letniej wędrówce Izraelici wpadli w zachwyt na widok żyznej doliny Jordanu i zielonych nadmorskich równin.
     Życiodajną wodę po dziś dzień niesie Palestynie Jordan. Rzeka ta płynie dnem głębokiej rozpadliny, biegnącej od podnóża góry Hermon aż po oskrzydlającą półwysep Synaj zatokę Akaba. Jordan przepływa przez dwa jeziora (Hule i Genezaret), a potem szerokimi zakolami spływa w kierunku Morza Martwego. Jest najniżej położoną rzeką świata.
     W przeciwieństwie do egipskiego Nilu Jordan nigdy nie wylewał. W czasach starożytnych rolnictwo zależało więc wyłącznie od regularnych opadów i rosy. Najjaśniej wytłumaczył to Mojżesz, zwracając się do Izraelitów następującymi słowami: "ziemia, którą idziecie posiąść, jest krajem gór i dolin, pijącym wodę z deszczu niebieskiego".
     Morze Martwe, do którego uchodzi Jordan, jest w rzeczywistości wielkim, zasolonym jeziorem. Jakkolwiek rozlewisko to nie jest morzem, zupełnie słusznie nazywa sieje martwym. Na skutek parowania czwartą część jego wód stanowią substancje mineralne, które zabiły wszelkie życie.

Wojna i handel
     Gdy ok. roku 1200 przed Chr. Izraelici zawitali wreszcie do Kanaanu, zastali tam ludność semicką, zwaną Kananejczykami. Na wybrzeżu fenickim leżały wspaniałe miasta portowe: Tyr, Sydon, Arwad i Byblos. Ich mieszkańcy utrzymywali się głównie z handlu. W czasach pokoju do libańskich portów zawijały statki z Egiptu, Cypru, wysp Morza Egejskiego i Krety. Faraonowie w zamian za drewno, miedź, srebro, wino i oliwę przysyłali do Lewantu złoto, żywność, len, a później także papirus.
     Z kolei pustynnymi szlakami do miast Libanu i Kanaanu ciągnęły niezliczone karawany Kupcy zwozili na miejskie targi różnorodne towary: metale, tkaniny, przyprawy itp. Surowce trafiały do miejskich warsztatów, gdzie wprawni rzemieślnicy wyrabiali z nich narzędzia, ozdoby i naczynia. Produkty te eksportowano potem na Kretę, Cypr i do Egiptu.
      Jednak w samym Kanaanie życie dalekie było od t sielankowego obrazu, jaki roztoczyli przed Izraelitami zwiadowcy Mojżesza. Położenie na jedynej drodze lądowej z Afryki do Azji uczyniło z tej krainy odwieczne pole bitewne. Ścierały się na nim armie wszystkich mocarstw ówczesnego świata: Egiptu, Hetytów, Asyrii, Babilonii, Persji i Rzymu. Czasy pokoju nigdy nie trwały na tyle długo, aby w Syrii bądź Palestynie mogło uchować się jakiekolwiek silniejsze państwo. W starożytności ziemie te okupowali po kolei i na zmianę Egipcjanie, Hetyci, Asyryjczycy, Babilończycy, Persowie, Grecy oraz Rzymianie.

Dzień powszedni
     Jak żyli i z czego utrzymywali się mieszkańcy Kanaanu? Na urodzajnych glebach uprawiali pszenicę, zaś na gorszej i suchszej ziemi wysiewali uboższy gatunek zboża, jęczmień. Oba rodzaje mąki były głównym składnikiem chleba. Mąkę mieszano z wodą, solą i ciastem z poprzedniego wypieku, a zagniecione placki pieczono potem na rozgrzanych kamieniach bądź w piecu.
     W ciepłych i wilgotnych częściach kraju palmy daktylowe, drzewa figowe i orzechowe, jabłonie i granaty rodziły obfitość słodkich owoców. Charakterystyczym elementem biblijnego krajobrazu były gaje oliwne. Z oliwek wytłaczano oliwę - doskonały płynny tłuszcz o wszechstronnym zastosowaniu (kuchnia, lampki oliwne, kosmetyka i higiena). Z warzyw uprawiano groch, ogórki, soczewicę, cebulę, pory i czosnek. Uprawy lnu były źródłem przędzy, z której wytwarzano materiał na ubrania, a także sznury, sieci i knoty do lamp oliwnych. Z kolei owce dostarczały wełny.
     Zwierzęta hodowano na większą skalę w suchszych rejonach kraju, gdzie skąpe bądź nieregularne deszcze nie pozwalały na uprawę zbóż. Pasterze hodowali bydło, owce i kozy. Konie zaczęli Hebrajczycy hodować dopiero w X wieku przed Chr.
     Taka była kraina, w której potomkowie Abrahama powołali do życia królestwo Izraela.

Czytelnia: