Rozmowa wieży z pilotem (3)

Kontrola lotów lotniska O'Hare (Chicago): USA 212, pozwolenie na podejście do 32 lewy, utrzymaj prędkość 250 węzłów (*ok. 463 km/h)
USA212: Przyjąłem. Jak długo mam utrzymać te prędkość?
Kontroler: Jak potrafisz, to aż do rękawa.
USA212: No dobra, ale lepiej uprzedź kontrolę naziemną.
***
Kontroler: USA353, zgłoś się na częstotliwości 135,60, Cleveland Center.
(przerwa)
Kontroler: USA353, zgłoś się na częstotliwości 135,60, Cleveland Center!
(przerwa)
Kontroler: USA353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!
Pilot: Center, tu USA553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to by lepiej reagowała!
***
Wieża (w Stuttgarcie): Lufthansa 5680, zredukuj do 170 węzłów.
Pilot: Jak we Frankfurcie. Jest tylko albo 210, albo 170... no, ale my jesteśmy elastyczni.
Wieża: Lufthansa 5680, my też jesteśmy elastyczni. Zredukuj do 173,5 węzła.
***
Wieża: HPO wznieś się cztery tysiące do sześciu tysięcy i utrzymaj.
Pilot: HPO wznosi się na poziom 100.
Wieża: HPO, na poziom 60 i utrzymaj!
Pilot: No, ale cztery plus sześć to dziesięć, no nie?
Wieża: Ty nie dodawaj, tylko się wznoś!
***
Pierwszy lot wahadłowca. Prom kosmiczny Columbus na orbicie nad Hiszpanią:
Columbus: Wieża Saragossa, tu Columbus. Czy mnie słyszysz?
Wieża Saragossa: Słyszę was bardzo wyraźnie. Jaki jest wasz sygnał wywoławczy?
Columbus: COLUMBUS.
Wieża Saragossa: ...A na jakiej jesteście wysokości?
Columbus: jeden zero zero zero zero zero zero zero…
***
Wieża: Delta 351, obiekt na godzinie 10, odległość 6 mil!
Delta 351: Podaj to inaczej! Mamy zegarki cyfrowe!
***
Ta wymiana zdań miała miejsce zaraz po wojskowym pokazie lotniczym.
Kontroler do F-117 (myśliwiec typu stealth): Przed tobą F-16, na godzinie drugiej, 13 mil, w stronę południową, wznosi się przez 6000.
Pilot F-117: Przyjąłem, znajdę.
Kontroler do F-16: Przed tobą F-117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5.
Pilot F-16: Przyjąłem, znajdę.
Pilot F-117 (natychmiast i monotonnie): A gówno.
***
Załoga do pasażerów:
Podczas "godzin szczytu" na lotnisku w Houston, jeden z lotów był opóźniony z powodów technicznych. Ponieważ bramka była potrzebna dla następnego wylotu, samolot został odholowany i ustawiony tak, aby ekipa techniczna mogła przy nim pracować. Pasażerom przekazano numer nowej bramki, która okazała się być spory kawałek dalej. Wszyscy przeszli do nowej bramki i tam dowiedzieli się, że wyznaczono kolejną, trzecia już bramkę. Po chwili zamieszania pasażerowie weszli na pokład i właśnie siadali, gdy stewardessa ogłosiła przez głośniki: "Przepraszamy za kłopoty związane ze zmianą bramki w ostatniej chwili. Ten lot jest to Waszyngtonu, DC. Jeżeli ktoś z Państwa nie zamierzał lecieć do Waszyngtonu, DC, powinien teraz wysiąść."
I wtedy bardzo zmieszany i czerwony na twarzy pilot wyszedł z kokpitu, ciągnąc za sobą swoje torby.
"Przepraszam" powiedział "pomyliłem samoloty."
Humor: