Opatrzność Boża, a wolność człowieka

     W naszych rozważaniach nad tajemnicą Bożej Opatrzności stajemy często wobec pytania: jeśli Bóg jest obecny we wszystkim i we wszystkim działa, czy człowiek może być wolny? A przede wszystkim: jakie jest znaczenie i rola jego wolności? I jak rozumieć, w świetle Opatrzności Bożej, grzech — ów gorzki owoc błędnie pojętej wolności?
     Przeczytajmy raz jeszcze uroczyste orzeczenie Vaticanum I: „Wszystko, co Bóg stworzył, Opatrznością swoją zachowuje oraz kieruje, «sięga potężnie od krańca do krańca i włada wszystkim z dobrocią» (por. Mdr 8,1). «Wszystko odkryte i odsłonięte jest przed Jego oczami» (Hbr 4,13), także to, co stanie się z wolnej inicjatywy stworzeń”.
     Tajemnica Bożej Opatrzności wpisana jest głęboko w całe dzieło stworzenia. Jako wyraz odwiecznej Mądrości Boga, wyprzedza ona dzieło stworzenia, z kolei zaś jako wyraz Jego odwiecznej mocy, potwierdza je i urzeczywistnia oraz sama niejako się w nim realizuje. Jest Opatrznością transcendentną, ale równocześnie immanentną wobec rzeczy, wszystkich rzeczy. Odnosi się to — według wyżej przytoczonych słów Soboru — przede wszystkim do stworzeń obdarzonych rozumem i wolną wolą.
     Ogarniając wszystko, co stworzone, fortiter et suaviter, Opatrzność obejmuje w sposób szczególny to, co stworzone na obraz i podobieństwo Boga. Te stworzenia, z racji udzielonej im przez Stwórcę wolności, posiadają przywilej „autonomii bytów stworzonych”, w znaczeniu, o jakim mówi Sobór Watykański II. Odnosi się to do stworzonych istot czysto duchowych, o których osobno jeszcze będzie mowa. Tworzą one świat niewidzialny. W obrębie świata widzialnego przedmiotem szczególnej uwagi ze strony Opatrzności Bożej jest człowiek, który — jak głosi Vaticanum II — jest „jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego” i właśnie dlatego „nie może [on] odnaleźć siebie w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”.
     Fakt, że świat widzialny został ukoronowany stworzeniem człowieka, otwiera przed nami zupełnie nowe perspektywy w głębi tajemnicy Bożej Opatrzności. Zwraca na to uwagę orzeczenie dogmatyczne Soboru Watykańskiego I, gdy podkreśla, że w oczach Bożej mądrości i wiedzy wszystko pozostaje „odsłonięte” (aperta), niejako „nagie” (nuda), również i to, co ma być spełnione w oparciu o wolność stworzenia rozumnego: to, co ma stać się wynikiem świadomego i wolnego wyboru oraz rozstrzygnięcia człowieka. Również w stosunku do tej sfery Opatrzność Boża zachowuje swoją stwórczą nadrzędność i przyczynowość. Jest to transcendentna nadrzędność Mądrości miłującej, która kierując się tą miłością działa potężnie i z dobrocią, a więc Opatrzność, która troskliwie i po ojcowsku kieruje, wspiera i prowadzi do celu własne, tak bogato obdarowane stworzenie, respektując jego wolność.
     W tym wymiarze, w którym odwieczny plan Boży w stosunku do stworzonego wszechświata spotyka się z wolnością człowieka, zarysowuje się niewątpliwie tajemnica równie niepojęta, jak godna uwielbienia. Jest to tajemnica związku, jaki zachodzi przede wszystkim na płaszczyźnie ontologicznej, a następnie psychologicznej — pomiędzy działaniem Boga a ludzkim samostanowieniem. Wiemy, że ta wolność decyzji zawiera się w naturalnym dynamizmie rozumnego stworzenia. Wiemy także z doświadczenia, że choć zraniona i słaba, wolność człowieka jest prawdziwa. Mówiąc o jej związku z przyczynowością Bożą wypada przypomnieć, co na temat Opatrzności jako wyrazu Mądrości Bożej, która porządkuje wszystkie rzeczy według ich wewnętrznego celu, mówi św. Tomasz z Akwinu: ratio ordinis rerum in finem — „rozumne uporządkowanie rzeczy według ich celu”. Wszystko, co Bóg stwarza, zostaje wprowadzone w orbitę tej właśnie celowości i w ten sposób staje się też przedmiotem Bożej Opatrzności. W człowieku — obrazie Bożym — całe stworzenie widzialne ma niejako przybliżyć się do Boga, odnajdując w ten sposób drogę swego ostatecznego spełnienia. Jest to myśl m.in. św. Ireneusza, która znalazła swój oddźwięk w nauce Soboru Watykańskiego II na temat rozwoju świata za sprawą człowieka. Prawdziwy rozwój, czyli postęp, jaki za sprawą człowieka winien się urzeczywistniać w świecie, powinien mieć charakter nie tylko „techniczny”, ale nade wszystko „etyczny”, aby przybliżać spełnienie się królestwa Bożego w świecie stworzonym.
     Człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, jest tym jedynym stworzeniem widzialnym, które Stwórca „chciał dla niego samego”. Jest więc człowiek — w obrębie świata poddanego transcendentnej Bożej Mądrości i Mocy — istotą, która równocześnie sama dla siebie jest celem: posiada jako osoba swoją celowość (autoteleologí), na gruncie której dąży do samospełnienia. Wszystko to zostało człowiekowi dane przez Stwórcę, zostało mu równocześnie przez Stwórcę zadane. W tej postaci człowiek zostaje objęty tajemnicą Bożej Opatrzności.
     Czytamy w Księdze Syracha: „Pan stworzył człowieka z ziemi […] dał im władzę nad tym wszystkim, co jest na niej. […] Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o złu i dobru ich pouczył. Położył oko swoje w ich sercu, aby im pokazać wielkość swoich dzieł. […] Dodał im wiedzy i prawo życia dał im w dziedzictwo” (17,1-2,6-8.11).
     Z takim, rzec można, wyposażeniem „bytowym” wyrusza człowiek w swoją drogę pośród świata. Zaczyna pisać własną historię. Opatrzność Boża towarzyszy tej drodze. Czytamy dalej w Księdze Syracha: „Przed Nim [Bogiem] są zawsze ich drogi, nie skryją się przed Jego oczami. […] Wszystko, co czynią, jest przed Nim jak słońce, a oczy Jego są ustawicznie na ich drogach” (17,15.19).
     Na innym miejscu Psalmista da przejmujący wyraz tej samej prawdzie, pisząc: „Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza, tam również Twa ręka będzie mnie wiodła, i podtrzyma mnie Twoja prawica dobrze znasz moją duszę, nie tajna Ci moja istota” (Ps 139 [138],9-10.14-15).
     W ten sposób Opatrzność Boża jest obecna w dziejach człowieka, obecna w dziejach ludzkiej myśli i ludzkiej wolności, w dziejach serc i sumień. W człowieku i wraz z człowiekiem Opatrzność uzyskuje swój wymiar „historyczny”, to znaczy dostosowuje się do tempa i zasad rozwoju ludzkiej natury, a równocześnie pozostaje niezmieniona i niezmienna we władczej transcendencji swego niezmiennego istnienia. Opatrzność jest odwieczną Obecnością w dziejach człowieka — zarówno osoby, jak też i wspólnot. Dzieje narodów i całej ludzkości toczą się pod „okiem” Boga, poddane Jego wszechmocnemu działaniu. Jeśli wszystkiego, co zostało stworzone, Opatrzność „strzeże” i wszystkim kieruje, to wobec istot rozumnych i wolnych owa pełna ojcowskiej troski władza Boża oznacza równocześnie pełne poszanowanie wolności, poprzez którą Stwórca wyraził w świecie stworzonym obraz i podobieństwo swojej własnej, Bożej Istoty, swojej Bożej Wolności.
     To poszanowanie wolności stworzonej jest tak zasadnicze, że Bóg dopuszcza w swej Opatrzności również grzech człowieka (i anioła). Rozumne stworzenie, wyniesione ponad wszystkie inne, ale zawsze ograniczone i niedoskonałe, może źle użyć swej wolności, może jej użyć wbrew Bogu i Stwórcy. Księga Syracha wypowiada się również na ten dręczący ludzki umysł temat: „On [Bóg] na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania. Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania: a dochować wierności jest «Jego» upodobaniem. Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane. Ponieważ wielka jest mądrość Pana, potężny jest władzą i widzi wszystko. Oczy Jego patrzą na bojących się Go — On sam poznaje każdy czyn człowieka. Nikomu On nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć” (15,14-20).
     „Kto jednak dostrzega swoje błędy?” — pyta Psalmista (Ps 19 [18],13). A przecież Opatrzność Boża rzuca światło nawet na to niesłychane uchybienie człowieka, abyśmy nauczyli się go nie popełniać.
     W świecie, w którym został stworzony człowiek jako istota rozumna i wolna, grzech nie tylko był możliwy, ale też „od początku” okazał się rzeczywistością. Grzech jest tym, co najgłębiej sprzeciwia się Bogu, tym, czego Bóg stanowczo — absolutnie — nie chce. A jednak dopuścił grzech, stwarzając istoty wolne, stwarzając człowieka. Dopuścił grzech jako skutek źle użytej wolności stworzonej. Tak więc dla odwiecznej transcendencji Mądrości Bożej — z punktu widzenia celowości całego stworzenia — ważniejsze było, aby w świecie stworzonym była obecna wolność, nawet z możliwością złego jej użycia, niż aby świat był pozbawiony tej wolności, co wykluczyłoby jakąkolwiek możliwość grzechu.
Równocześnie zaś Opatrzność Boża jako miłująca troskliwość Ojca, dopuszczając grzech w stworzonym świecie, przewidziała odwiecznie drogi naprawy i odkupienia, usprawiedliwienia i zbawienia przez Miłość. Wolność bowiem jest dla miłości — bez wolności miłość nie jest możliwa. W walce dobra ze złem, grzechu z odkupieniem ostatnie słowo należy do miłości.
Jan Paweł II
21.5.1986