Przygotowanie na przyjście Ducha Świętego w Nowym Testamencie
Znamy wszyscy największą obietnicę i ostatnie polecenie Chrystusa skierowane do Apostołów przed wniebowstąpieniem: „oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka” (Łk 24,49; por. również Dz 1,4). Mówiliśmy o tym w katechezie poprzedniej, uznając ciągłość i rozwój prawdy pneumatologicznej pomiędzy Starym a Nowym Przymierzem. Dziś czytamy w Dziejach Apostolskich, że Apostołowie spełnili polecenie Jezusa: „Przybywszy tam [tj. do Jerozolimy], weszli do sali na górze i przebywali w niej. […] Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie” (Dz 1,13-14). Nie tylko pozostali w mieście, ale zebrali się w Wieczerniku wraz z Maryją, Matką Jezusa, jako wspólnota trwająca na modlitwie. Ta modlitwa stanowi bezpośrednie przygotowanie do Zesłania Ducha Świętego, do objawienia się „na zewnątrz”, za Jego sprawą, Kościoła narodzonego z Krzyża i Zmartwychwstania Chrystusa. Przygotowuje się cała wspólnota — a w tej wspólnocie każdy osobiście.
Przygotowują się przez modlitwę: „Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie” (Dz 1,14). Jest to jakby powtórzenie czy przedłużenie tej modlitwy, poprzez którą Jezus z Nazaretu przygotowywał się na zstąpienie Ducha Świętego w chwili chrztu w Jordanie, aby rozpocząć swe mesjańskie posłannictwo: „gdy [Jezus] się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego” (Łk 3,21-22). Ktoś mógłby zapytać: dlaczego jeszcze upraszać w modlitwie to, co już zostało przyrzeczone? Modlitwa Jezusa nad Jordanem wskazuje, że nieodzowną rzeczą jest modlić się, ażeby właściwie przyjąć dar z wysokości (por. Jk 1,17). Właśnie zaś wspólnota Apostołów i pierwszych uczniów miała się przysposobić na przyjęcie tego Daru z wysoka; na przyjęcie Ducha Świętego, który zapoczątkuje posłannictwo Chrystusowego Kościoła na ziemi.
W chwilach szczególnie ważnych Kościół postępuje podobnie. Nawiązuje do tego zjednoczenia na modlitwie Apostołów wraz z Matką Chrystusa. Niejako wraca do Wieczernika. Tak było na przykład na początku Soboru Watykańskiego II. Rokrocznie zresztą uroczystość Pięćdziesiątnicy poprzedzona jest nowenną do Ducha Świętego, która nawiązuje do modlitwy pierwszej wspólnoty Kościoła w oczekiwaniu na przyjście Ducha Świętego.
Dzieje Apostolskie podkreślają, że była to modlitwa „jednomyślna”. Ta jednomyślność wskazuje na znamienną przemianę serc Apostołów, którzy dawniej różnili się, a nawet rywalizowali pomiędzy sobą (por. Mk 9,34; Łk 9,46; 22,24). Jest to świadectwo, iż wydaje owoce znana modlitwa arcykapłańska Chrystusa o jedność: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno” (J 17,21). „Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował, tak jak Mnie umiłowałeś” (J 17,23). Przez wszystkie czasy i w każdym chrześcijańskim pokoleniu słowa tej Chrystusowej modlitwy o jedność Kościoła zachowują swą aktualność. Wiemy, jak bardzo stały się aktualne w naszych czasach, czasach ożywionych wysiłków ekumenicznych na rzecz zjednoczenia chrześcijan! Prawdopodobnie nigdy jeszcze tak bardzo jak dziś znaczenie tych słów nie przybliżyło się do sensu, jaki miały w ustach Chrystusa w chwili wyjścia Kościoła na świat! Także dziś wszędzie daje się odczuć dążenie ku światu nowemu, bardziej zjednoczonemu i solidarnemu.
Modlitwa wspólnoty apostolskiej przed Pięćdziesiątnicą była wytrwała: „trwali na modlitwie” (gr. proscharteroúntes). Nie była to modlitwa chwilowego uniesienia. Wyraz grecki użyty przez autora Dziejów Apostolskich wskazuje na trwanie cierpliwe, poniekąd nawet „uparte”, związane z poświęceniem i pokonywaniem trudności. A zatem była to modlitwa najpełniejszego zaangażowania nie tylko serca, ale i woli. Apostołowie byli świadomi zadania, jakie stoi przed nimi.
Już sama ta modlitwa była owocem wewnętrznego działania Ducha Świętego. To On pobudza do modlitwy i pomaga trwać w niej. Znów nasuwa się analogia z samym Jezusem, który — zanim rozpoczął swą mesjańską działalność — udał się na pustynię. Ewangelie podkreślają, że „Duch wyprowadził Go” (Mk 1,12; por. Mt 4,1), że „przebywał w Duchu [Świętym] na pustyni” (Łk 4,1).
Wielorakie są dary Ducha Świętego. W czasie trwania Apostołów w jerozolimskim Wieczerniku Duch Święty działał w nich w ukryciu modlitewnego przygotowania, by w dniu Pięćdziesiątnicy stali się gotowi do przyjęcia tego wielkiego i „przełomowego” daru, poprzez który życie Chrystusowego Kościoła zostało definitywnie zapoczątkowane na ziemi.
We wspólnocie zjednoczonej modlitwą prócz Apostołów znajdowały się także inne osoby, mężczyźni, a także kobiety. Polecenie Chrystusa przy odejściu do Ojca odnosiło się wprost do Apostołów. Im kazał „nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca” (Dz 1,4). Im Jezus powierzył szczególne posłannictwo w swoim Kościele.
Jeśli w przygotowaniu do Pięćdziesiątnicy uczestniczą także inne osoby, a w szczególności niewiasty, to fakt ten stanowi proste przedłużenie postępowania samego Chrystusa. Czytamy o tym w różnych miejscach w Ewangeliach. Zapis Łukaszowy niektóre z tych kobiet, które słuchały nauk Chrystusa, współpracowały z Nim i wspierały materialnie, wymienia po imieniu: Maria, zwana Magdaleną, Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda, Zuzanna i wiele innych (por. Łk 8,1-3). Głoszenie Ewangelii o królestwie Bożym dokonywało się nie tylko w obecności „Dwunastu” oraz uczniów, ale także tych właśnie kobiet, o których Ewangelista mówi, iż „usługiwały [Jezusowi i Apostołom] ze swego mienia” (Łk 8,3).
Tak więc Chrystus wyraźnie dawał poznać, że kobiety na równi z mężczyznami są wezwane do uczestniczenia w królestwie Bożym, które głosił. Ze swej strony mają do niego należeć, a także przyczyniać się do jego wzrostu wśród ludzi; List Apostolski Mulieris dignitatem omawia tę sprawę w sposób pełniejszy.
W tej optyce obecność kobiet w Wieczerniku jerozolimskim podczas przygotowania do Pięćdziesiątnicy oraz narodzin Kościoła ma znaczenie szczególne. Mężczyźni i kobiety, prości wierni uczestniczyli w całym wydarzeniu obok Apostołów i wspólnie z nimi. Kościół apostolski od samego początku jest wspólnotą Apostołów i uczniów, zarówno mężczyzn, jak i kobiet.
Szczególne znaczenie w tym przygotowaniu pierwotnej wspólnoty do Pięćdziesiątnicy posiada obecność i udział Maryi, Matki Chrystusa. Temu jednak wypada poświęcić osobną katechezę.
Przygotowują się przez modlitwę: „Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie” (Dz 1,14). Jest to jakby powtórzenie czy przedłużenie tej modlitwy, poprzez którą Jezus z Nazaretu przygotowywał się na zstąpienie Ducha Świętego w chwili chrztu w Jordanie, aby rozpocząć swe mesjańskie posłannictwo: „gdy [Jezus] się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego” (Łk 3,21-22). Ktoś mógłby zapytać: dlaczego jeszcze upraszać w modlitwie to, co już zostało przyrzeczone? Modlitwa Jezusa nad Jordanem wskazuje, że nieodzowną rzeczą jest modlić się, ażeby właściwie przyjąć dar z wysokości (por. Jk 1,17). Właśnie zaś wspólnota Apostołów i pierwszych uczniów miała się przysposobić na przyjęcie tego Daru z wysoka; na przyjęcie Ducha Świętego, który zapoczątkuje posłannictwo Chrystusowego Kościoła na ziemi.
W chwilach szczególnie ważnych Kościół postępuje podobnie. Nawiązuje do tego zjednoczenia na modlitwie Apostołów wraz z Matką Chrystusa. Niejako wraca do Wieczernika. Tak było na przykład na początku Soboru Watykańskiego II. Rokrocznie zresztą uroczystość Pięćdziesiątnicy poprzedzona jest nowenną do Ducha Świętego, która nawiązuje do modlitwy pierwszej wspólnoty Kościoła w oczekiwaniu na przyjście Ducha Świętego.
Dzieje Apostolskie podkreślają, że była to modlitwa „jednomyślna”. Ta jednomyślność wskazuje na znamienną przemianę serc Apostołów, którzy dawniej różnili się, a nawet rywalizowali pomiędzy sobą (por. Mk 9,34; Łk 9,46; 22,24). Jest to świadectwo, iż wydaje owoce znana modlitwa arcykapłańska Chrystusa o jedność: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno” (J 17,21). „Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował, tak jak Mnie umiłowałeś” (J 17,23). Przez wszystkie czasy i w każdym chrześcijańskim pokoleniu słowa tej Chrystusowej modlitwy o jedność Kościoła zachowują swą aktualność. Wiemy, jak bardzo stały się aktualne w naszych czasach, czasach ożywionych wysiłków ekumenicznych na rzecz zjednoczenia chrześcijan! Prawdopodobnie nigdy jeszcze tak bardzo jak dziś znaczenie tych słów nie przybliżyło się do sensu, jaki miały w ustach Chrystusa w chwili wyjścia Kościoła na świat! Także dziś wszędzie daje się odczuć dążenie ku światu nowemu, bardziej zjednoczonemu i solidarnemu.
Modlitwa wspólnoty apostolskiej przed Pięćdziesiątnicą była wytrwała: „trwali na modlitwie” (gr. proscharteroúntes). Nie była to modlitwa chwilowego uniesienia. Wyraz grecki użyty przez autora Dziejów Apostolskich wskazuje na trwanie cierpliwe, poniekąd nawet „uparte”, związane z poświęceniem i pokonywaniem trudności. A zatem była to modlitwa najpełniejszego zaangażowania nie tylko serca, ale i woli. Apostołowie byli świadomi zadania, jakie stoi przed nimi.
Już sama ta modlitwa była owocem wewnętrznego działania Ducha Świętego. To On pobudza do modlitwy i pomaga trwać w niej. Znów nasuwa się analogia z samym Jezusem, który — zanim rozpoczął swą mesjańską działalność — udał się na pustynię. Ewangelie podkreślają, że „Duch wyprowadził Go” (Mk 1,12; por. Mt 4,1), że „przebywał w Duchu [Świętym] na pustyni” (Łk 4,1).
Wielorakie są dary Ducha Świętego. W czasie trwania Apostołów w jerozolimskim Wieczerniku Duch Święty działał w nich w ukryciu modlitewnego przygotowania, by w dniu Pięćdziesiątnicy stali się gotowi do przyjęcia tego wielkiego i „przełomowego” daru, poprzez który życie Chrystusowego Kościoła zostało definitywnie zapoczątkowane na ziemi.
We wspólnocie zjednoczonej modlitwą prócz Apostołów znajdowały się także inne osoby, mężczyźni, a także kobiety. Polecenie Chrystusa przy odejściu do Ojca odnosiło się wprost do Apostołów. Im kazał „nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca” (Dz 1,4). Im Jezus powierzył szczególne posłannictwo w swoim Kościele.
Jeśli w przygotowaniu do Pięćdziesiątnicy uczestniczą także inne osoby, a w szczególności niewiasty, to fakt ten stanowi proste przedłużenie postępowania samego Chrystusa. Czytamy o tym w różnych miejscach w Ewangeliach. Zapis Łukaszowy niektóre z tych kobiet, które słuchały nauk Chrystusa, współpracowały z Nim i wspierały materialnie, wymienia po imieniu: Maria, zwana Magdaleną, Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda, Zuzanna i wiele innych (por. Łk 8,1-3). Głoszenie Ewangelii o królestwie Bożym dokonywało się nie tylko w obecności „Dwunastu” oraz uczniów, ale także tych właśnie kobiet, o których Ewangelista mówi, iż „usługiwały [Jezusowi i Apostołom] ze swego mienia” (Łk 8,3).
Tak więc Chrystus wyraźnie dawał poznać, że kobiety na równi z mężczyznami są wezwane do uczestniczenia w królestwie Bożym, które głosił. Ze swej strony mają do niego należeć, a także przyczyniać się do jego wzrostu wśród ludzi; List Apostolski Mulieris dignitatem omawia tę sprawę w sposób pełniejszy.
W tej optyce obecność kobiet w Wieczerniku jerozolimskim podczas przygotowania do Pięćdziesiątnicy oraz narodzin Kościoła ma znaczenie szczególne. Mężczyźni i kobiety, prości wierni uczestniczyli w całym wydarzeniu obok Apostołów i wspólnie z nimi. Kościół apostolski od samego początku jest wspólnotą Apostołów i uczniów, zarówno mężczyzn, jak i kobiet.
Szczególne znaczenie w tym przygotowaniu pierwotnej wspólnoty do Pięćdziesiątnicy posiada obecność i udział Maryi, Matki Chrystusa. Temu jednak wypada poświęcić osobną katechezę.
Jan Paweł II
21.6.1989
21.6.1989
Czytelnia:
Jan Paweł II: