Wybaczyć
Powiedz mu, że przykrość, którą ci sprawił, nie przeszkadza ci go nadal kochać i traktować jako wybranego, ponieważ ty również potrafisz sprawić taką samą przykrość, a może nawet większą.
To oznacza pojednać to serce z samym sobą - za twym pośrednictwem (jakby gąbki ścierającej jego słabość). Poprzez przykrość, którą on ci sprawił, ofiarowuj mu siebie jakby w odpowiedzi na jego niezręczne - świadome lub nieświadome - wezwanie, by kochać go bardziej.
W ten sposób wydobywasz na światło dzienne przymierze, którego jeden z aspektów nie został dotąd określony, i przypominasz drugiemu o tym, co najważniejsze: kochasz go i nic ci w tym nie przeszkodzi. Wszystko inne od tego zależy i jest drugorzędne.
Wybaczyć to pozbierać - zanim twój gość się schyli - kawałki naczynia, które on rozbił, tak jakby naczynie to spadło z twojej winy. Wszystko to robisz po to, by nie obarczać go wyłączną odpowiedzialnością za to, co się stało, by uwolnić go od ciężaru poczucia winy i od niesmaku do samego siebie.
Nigdy nie wymagaj od niego, by prosił cię o wybaczenie, ponieważ twoja miłość nie może stawiać warunków. Z pewnością potrzeba czasu, by on zdał sobie sprawę z przykrości, jaką ci sprawił.
Ale - stosownie do głębi waszej więzi - możesz powiedzieć mu o swej ranie. Zostaw mu wtedy czas, by mógł wyznać swą winę i na nowo pojednać się z tobą, kiedy będzie w stanie to zrobić. Z pewnością jest on jeszcze zbyt zamknięty w sobie, by zgodzić się kochać, niezależnie od swej słabości.
Poza tym może w tym wypadku nic nie wymaga wybaczenia. Upewnij się więc, czy krzywda, którą - jak ci się wydaje - cierpisz, jest realna. Może wynika ona z prawa, które sam sobie wymyśliłeś? Wtedy masz okazję przekonać się o swojej słabości i to raczej ty musisz błagać o wybaczenie.
A jeśli twemu przyjacielowi trudno jest wybaczyć, poproś go o przebaczenie jeszcze raz. Okażesz mu w ten sposób, że nie możesz bez niego żyć i że jest on dla ciebie ważny.
To oznacza pojednać to serce z samym sobą - za twym pośrednictwem (jakby gąbki ścierającej jego słabość). Poprzez przykrość, którą on ci sprawił, ofiarowuj mu siebie jakby w odpowiedzi na jego niezręczne - świadome lub nieświadome - wezwanie, by kochać go bardziej.
W ten sposób wydobywasz na światło dzienne przymierze, którego jeden z aspektów nie został dotąd określony, i przypominasz drugiemu o tym, co najważniejsze: kochasz go i nic ci w tym nie przeszkodzi. Wszystko inne od tego zależy i jest drugorzędne.
Wybaczyć to pozbierać - zanim twój gość się schyli - kawałki naczynia, które on rozbił, tak jakby naczynie to spadło z twojej winy. Wszystko to robisz po to, by nie obarczać go wyłączną odpowiedzialnością za to, co się stało, by uwolnić go od ciężaru poczucia winy i od niesmaku do samego siebie.
Nigdy nie wymagaj od niego, by prosił cię o wybaczenie, ponieważ twoja miłość nie może stawiać warunków. Z pewnością potrzeba czasu, by on zdał sobie sprawę z przykrości, jaką ci sprawił.
Ale - stosownie do głębi waszej więzi - możesz powiedzieć mu o swej ranie. Zostaw mu wtedy czas, by mógł wyznać swą winę i na nowo pojednać się z tobą, kiedy będzie w stanie to zrobić. Z pewnością jest on jeszcze zbyt zamknięty w sobie, by zgodzić się kochać, niezależnie od swej słabości.
Poza tym może w tym wypadku nic nie wymaga wybaczenia. Upewnij się więc, czy krzywda, którą - jak ci się wydaje - cierpisz, jest realna. Może wynika ona z prawa, które sam sobie wymyśliłeś? Wtedy masz okazję przekonać się o swojej słabości i to raczej ty musisz błagać o wybaczenie.
A jeśli twemu przyjacielowi trudno jest wybaczyć, poproś go o przebaczenie jeszcze raz. Okażesz mu w ten sposób, że nie możesz bez niego żyć i że jest on dla ciebie ważny.
Miłość: