Z Dzienniczka św. Faustyny (4)
(Dz. 287)
***
Kiedy dusza szczerze kocha Boga, to nie powinna się niczego lękać w swoim życiu duchowym. Niech się podda wpływowi łaski i niech się nie ogranicza w łączeniu z Panem.
(Dz. 292)
***
O Jezu mój, rozkoszy serca mojego, Ty znasz pragnienia moje. Chciałabym się ukryć przed wzrokiem ludzkim tak, że żyjąc jakobym nie żyła.
(Dz. 306)
***
O Boże mój, nadziejo moja jedyna, w Tobie położyłam ufność całą i wiem, że nie będę zawiedziona.
(Dz. 317)
***
Czuję nieraz po Komunii świętej obecność Bożą w szczególny sposób, odczuwalny. Czuję, że jest Bóg w sercu moim…Z Nim idę do pracy, z Nim idę na rekreację, z Nim cierpię, z Nim cieszę się, żyję w Nim a On we mnie. Nigdy nie jestem sama, bo On mi jest stałym towarzyszem, On mi jest przytomnym w każdym momencie. Zażyłość nasza jest ścisła przez połączenie krwi i życia.
(Dz. 318)
***
Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie.
(Dz. 327)
***
O Miłości najczystsza, zakróluj w całej pełni w sercu moim i dopomóż mi spełnić wolę Twoją świętą jak najwierniej.
(Dz. 328)
***
Pali się duch mój w miłości czynnej, nie tracę czasu na żadne marzenia, biorę każdą chwilę pojedynczo, bo ta jest w mocy mojej; przeszłość nie do mnie należy, przyszłość nie moja, czas obecny wykorzystać staram się całą duszą.
(Dz. 351)
***
O Jezu utajony w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, Miłości i Miłosierdzie jedyne moje, polecam Ci wszystkie potrzeby duszy i ciała mojego. Ty możesz mnie wspomóc, bo jesteś miłosierdziem samym, w Tobie cała moja nadzieja.
(Dz. 1751)
***
Za wszystko uwielbiaj, duszo moja, Pana i wysławiaj miłosierdzie Jego, bo dobroci Jego końca nie masz.
(Dz. 423)
***
W tej chwili stanął Jezus nagle, nie wiem skąd, przede mną, jaśniejący pięknością niestworzoną, w szacie białej, z rękami wzniesionymi – i rzekł do mnie te słowa: „Córko moja, serce twoje jest odpocznieniem moim, jest upodobaniem moim”.
(Dz. 339)
***
Rozumiem teraz, że nic mi tamy nie może położyć miłości ku Tobie, Jezu – ani cierpienie, ani przeciwności, ani ogień, ani miecz, ani śmierć sama.
(Dz. 340)
***
Jezu, dziękuję Ci za codzienne drobne krzyżyki, za przeciwności w moich zamiarach, za trud życia wspólnego, za złe tłumaczenie intencji, za poniżanie przez innych, za cierpkie się obchodzenie z nami, za posądzenia niewinne, za słabe zdrowie i wyczerpanie sił, za zaparcie się własnej woli, za wyniszczenie swego ja, za nieuznawanie w niczym, za pokrzyżowanie wszystkich planów.
(Dz. 343)
***
Życie nasze jest prawdziwie apostolskie, nie umiem sobie wyobrazić zakonnicy żyjącej w domach naszych, czyli w Zgromadzeniu naszym, a nie mającej ducha apostolskiego; gorliwość o zbawienie dusz powinna palić w sercach naszych.
(Dz. 350)
***
O Boże mój, jak słodko cierpieć dla Ciebie, cierpieć w najtajniejszych tajniach serca, w największym ukryciu, płonąć jako ofiara przez nikogo nie spostrzeżona, czysta jak kryształ – bez żadnych pociech ani współczucia.
(Dz. 351)