Paruzja (ponowne przyjście Jezusa)
"I ponownie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwo Jego nie będzie końca."
(Credo Nicejskie)
(Credo Nicejskie)
Zapewne każdy z nas zna dogmatyczną prawdę o paruzji czyli o ponownym przyjściu na ziemię Jezusa Chrystusa. W swoim pierwszym przyjściu Jezus przyszedł jako Dar Boży, umierając na krzyżu dla naszego zbawienia. Jego zadaniem, było również wypełnienie pisma. Jezus powiadał w czasie kazanie na górze: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić." (Mt 5,17)
Drugie przyjście Jezusa, ma być przyjściem w chwale, zarazem ma być osądzeniem ludzi z tego jak odpowiedzieli na dar Boży w Jego pierwszym przyjściu. O ponownym przyjściu Jezusa możemy wprost przeczytać z Dziejów Apostolskich (Dz 1,11). Po wniebowstąpieniu Jezusa aniołowie zapewniają uczniów o Jego powrocie: "Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzicie Go wstępującego do nieba." (Dz 1,11)
Tęsknota za ponownym przyjściem Jezusa staje się zasadniczym elementem życia każdego chrześcijanina. Człowiek widząc cierpienie na ziemi, pragnie w głębi serca, aby być kochanym, prawdziwie wieczną, bezwarunkową miłością, którą może znaleźć jedynie w Jezusie Chrystusie.
Ponowne przyjście Pana ma być nagłe i niespodziewane "lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec" (Mk 13,32). W apokalipsie św. Jana opisane są wprawdzie prodromy paruzji (znaki zapowiadające ponowne przyjście Jezusa) w formie czterej rozpędzonych jeźdzów, trzymających w rękach symboliczne przedmioty oznaczające m.in. wojnę i głód, która ma zapanować podczas końca świata. Ale są to znaki, które występują w każdym stuleciu, co oznacza, że powinniśmy być przygotowani na przyjście Jezusa w każdym wieku.
Ponowne przyjście Pana nie będzie logicznym następstwem rozwoju duchowego świadomości ludzkiej, która ma dojrzeć do ujrzenia obecności Jezusa wśród nas. Natomiast Jego przyjście będzie jawne, dostrzegalne dla wszystkich, nie będzie trzeba więc gdzieś jechać, aby go zobaczyć i rozpoznać, będzie to oczywiste dla wszystkich.
My jako chrześcijanie musimy być gotowi przed paruzją. Świat jako całość będzie "uśpiony", gdy Pan powróci, ale chrześcijanie mają "czuwać" i być gotowi na Jego przyjście. Ta gotowość polega m.in. na ciągłym przebywanie w stanie łaski uświęcającej poprzez przyjmowanie sakramentu Pokuty i Komunii Świętej oraz wiara w zbawczą moc Chrystusa.
Pismo Święte przestrzega nas, aby nie dowierzać ludziom co do daty ponownego przyjścia Zbawiciela, ponieważ to może doprowadzić do pozbycia się nadziei, sprawiając, że staniemy się obojętni co do paruzji: "To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy (...) i będą mówili "Gdzie jest obietnica Jego przyjścia?" (...) Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy (...), ale on jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia. (...) Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, gdy oczekujecie i staracie się przyspieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią." (czyt. 2 P 3,3-13)
Bóg już oczyścił raz ziemię z grzechu ludzi podczas potopu i ma ponownie ją oczyścić za pomocą "ognia" w ponownym przyjściu Jezusa. Nie możemy twierdzić, że Bóg zwleka z przyjściem końca świata, ponieważ ten czas ma się nijak co do wieczności.
Słyszałem, kiedyś ciekawą katechezę, w której prowadzący opisywał człowieka inteligentnego. Człowiek inteligentny to taki, który patrzy w przyszłość. Potrafi zrezygnować z obecnej przyjemności, aby następnego dnia mógł się delektować jeszcze lepszą przyjemnością. Np. nie straci od razu zarobionych pieniędzy, aby kupić trabanta, ale poczeka, uzbiera więcej i kupi lśniącego czerwonego Jaguara. My również powinniśmy podobnie postępować. Nie myślmy o jutrze, o pojutrze, a nawet o tym co będzie za kilka lat, myślmy już w tej chwili o wieczności. Zadaj sobie pytanie "co powinieneś/aś, zmienić w życiu, aby dostać się do królestwa Niebieskiego?" i staraj się to zmienić. Jezus powiadał: "Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać (...)" (czyt. Mt 6,25).
Drugie przyjście Jezusa, ma być przyjściem w chwale, zarazem ma być osądzeniem ludzi z tego jak odpowiedzieli na dar Boży w Jego pierwszym przyjściu. O ponownym przyjściu Jezusa możemy wprost przeczytać z Dziejów Apostolskich (Dz 1,11). Po wniebowstąpieniu Jezusa aniołowie zapewniają uczniów o Jego powrocie: "Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzicie Go wstępującego do nieba." (Dz 1,11)
Tęsknota za ponownym przyjściem Jezusa staje się zasadniczym elementem życia każdego chrześcijanina. Człowiek widząc cierpienie na ziemi, pragnie w głębi serca, aby być kochanym, prawdziwie wieczną, bezwarunkową miłością, którą może znaleźć jedynie w Jezusie Chrystusie.
Ponowne przyjście Pana ma być nagłe i niespodziewane "lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec" (Mk 13,32). W apokalipsie św. Jana opisane są wprawdzie prodromy paruzji (znaki zapowiadające ponowne przyjście Jezusa) w formie czterej rozpędzonych jeźdzów, trzymających w rękach symboliczne przedmioty oznaczające m.in. wojnę i głód, która ma zapanować podczas końca świata. Ale są to znaki, które występują w każdym stuleciu, co oznacza, że powinniśmy być przygotowani na przyjście Jezusa w każdym wieku.
Ponowne przyjście Pana nie będzie logicznym następstwem rozwoju duchowego świadomości ludzkiej, która ma dojrzeć do ujrzenia obecności Jezusa wśród nas. Natomiast Jego przyjście będzie jawne, dostrzegalne dla wszystkich, nie będzie trzeba więc gdzieś jechać, aby go zobaczyć i rozpoznać, będzie to oczywiste dla wszystkich.
My jako chrześcijanie musimy być gotowi przed paruzją. Świat jako całość będzie "uśpiony", gdy Pan powróci, ale chrześcijanie mają "czuwać" i być gotowi na Jego przyjście. Ta gotowość polega m.in. na ciągłym przebywanie w stanie łaski uświęcającej poprzez przyjmowanie sakramentu Pokuty i Komunii Świętej oraz wiara w zbawczą moc Chrystusa.
Pismo Święte przestrzega nas, aby nie dowierzać ludziom co do daty ponownego przyjścia Zbawiciela, ponieważ to może doprowadzić do pozbycia się nadziei, sprawiając, że staniemy się obojętni co do paruzji: "To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy (...) i będą mówili "Gdzie jest obietnica Jego przyjścia?" (...) Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy (...), ale on jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia. (...) Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, gdy oczekujecie i staracie się przyspieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią." (czyt. 2 P 3,3-13)
Bóg już oczyścił raz ziemię z grzechu ludzi podczas potopu i ma ponownie ją oczyścić za pomocą "ognia" w ponownym przyjściu Jezusa. Nie możemy twierdzić, że Bóg zwleka z przyjściem końca świata, ponieważ ten czas ma się nijak co do wieczności.
Słyszałem, kiedyś ciekawą katechezę, w której prowadzący opisywał człowieka inteligentnego. Człowiek inteligentny to taki, który patrzy w przyszłość. Potrafi zrezygnować z obecnej przyjemności, aby następnego dnia mógł się delektować jeszcze lepszą przyjemnością. Np. nie straci od razu zarobionych pieniędzy, aby kupić trabanta, ale poczeka, uzbiera więcej i kupi lśniącego czerwonego Jaguara. My również powinniśmy podobnie postępować. Nie myślmy o jutrze, o pojutrze, a nawet o tym co będzie za kilka lat, myślmy już w tej chwili o wieczności. Zadaj sobie pytanie "co powinieneś/aś, zmienić w życiu, aby dostać się do królestwa Niebieskiego?" i staraj się to zmienić. Jezus powiadał: "Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać (...)" (czyt. Mt 6,25).
Autor: Adrian Kalinowski/Trol
Czytelnia: