Jezus Chrystus przychodzi w mocy Ducha Świętego
„Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca” (J 16,28). Jezus Chrystus ma świadomość swego pochodzenia od Ojca: jest Synem, ponieważ od Ojca pochodzi. Jako Syn przyszedł na świat, posłany przez Ojca. Owo posłanie (missio) opiera się na odwiecznym pochodzeniu od Ojca, zakorzenia się w Nim. Dzięki temu Ojciec objawia Syna, świadczy o Chrystusie jako Synu, a równocześnie Syn objawia Ojca. Nikt bowiem „nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Syn, który „wyszedł od Ojca”, wyraża i potwierdza swoje synostwo właśnie przez to, że „objawia Ojca” wobec świata. Objawia zaś nie tylko słowem Ewangelii, ale także swoim życiem, tym, że całkowicie „żyje dla Ojca”: „żyje” dla Ojca aż do ofiary ze swego ludzkiego życia na krzyżu.
Cała zbawcza misja Syna Bożego jako Człowieka dokonuje się „w mocy” Ducha Świętego. Świadczą o tym liczne zapisy w Ewangeliach i cały Nowy Testament. W Starym Testamencie prawda o ścisłym związku pomiędzy posłannictwem Syna a przyjściem Ducha Świętego (czyli także Jego „misją”) była zakryta, chociaż w pewien sposób już zapowiedziana. Zapowiedzią szczególną są słowa Izajasza, na które Jezus powołuje się u progu swej działalności mesjańskiej w Nazarecie: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,17-19; por. Iz 61,1-2).
Słowa te mówią o Mesjaszu. Mesjasz znaczy tyle co „namaszczony” („pomazaniec”), czyli przychodzący w mocy Ducha Pańskiego. Jezus z Nazaretu stwierdza wobec swoich rodaków, że słowa te odnoszą się do Niego: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4,21).
Ta prawda o Mesjaszu przychodzącym w mocy Ducha Świętego znajduje swe potwierdzenie podczas chrztu Jezusa w Jordanie, a więc również u początku Jego mesjańskiej działalności. Szczególnie wyrazisty jest tutaj zapis Ewangelii Janowej, przytaczający słowa Chrzciciela: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym». Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34).
Jezus jest więc Synem Bożym, jest Tym, który „wyszedł od Ojca i przyszedł na świat” (por. J 16,28), aby przynieść Ducha Świętego: „aby chrzcić Duchem Świętym” (por. Mk 1,8), czyli aby ustanowić nową rzeczywistość narodzin z Boga dla synów i córek Adama obciążonych grzechem. Przyjście Syna Bożego na świat, samo Jego ludzkie poczęcie i dziewicze narodzenie dokonało się w mocy Ducha Świętego. Syn Boży stał się człowiekiem i narodził się z Dziewicy Maryi za sprawą Ducha Świętego, w Jego mocy.
Świadectwo, które daje Jan o Jezusie z Nazaretu jako o Synu Bożym, pozostaje w ścisłym związku z zapisem Ewangelii Łukaszowej. Przy zwiastowaniu Maryja słyszy naprzód, że „pocznie i porodzi Syna, który będzie zwany Synem Najwyższego” (por. Łk 1,31-32). Gdy zaś pyta „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”, otrzymuje odpowiedź: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,34-35).
Tak więc owo „wyjście od Ojca i przyjście na świat” (por. J 16,28) Syna Bożego jako człowieka (Syn Człowieczy) dokonało się w mocy Ducha Świętego, czemu odpowiada osobna tajemnica w trynitarnym życiu Boga. U początku działalności mesjańskiej Jezusa z Nazaretu ta ożywiająca moc Ducha Świętego zostaje potwierdzona: świadczą o tym zapisy wszystkich Ewangelii, zarówno synoptycznych (Mk 1,10; Mt 3,16; Łk 3,22), jak i Janowej (J 1,32-34).
Jeśli już w ewangelii dzieciństwa powiedziane jest o Jezusie, że „łaska Boża spoczywała na Nim” (Łk 2,40) — co pośrednio świadczy o uświęcającej obecności Ducha Świętego — to od momentu chrztu w Jordanie Ewangelie o wiele bardziej wprost mówią o działalności Chrystusa w mocy Ducha: „Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię” (Mk 1,12) — mówi Marek — gdzie po okresie czterdziestodniowego postu Jezusa dopuścił, ażeby był On kuszony przez ducha ciemności i mógł odnieść nad nim pierwsze mesjańskie zwycięstwo (por. Łk 4,1-14). W ciągu publicznej działalności Jezus niejednokrotnie objawia tę samą moc Ducha Świętego w stosunku do opętanych, czego wyraz znajdujemy na przykład w słowach: „Jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28). Zakończeniem mesjańskiej walki z mocami ciemności było całe wydarzenie paschalne: śmierć krzyżowa i zmartwychwstanie Tego, który przyszedł od Ojca w mocy Ducha Świętego.
Również po wniebowstąpieniu Jezus z Nazaretu pozostał w świadomości swoich uczniów jako Ten, „którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą” (Dz 10,38). Wspominali oni, iż dzięki tej mocy ludzie, słuchając Jego nauki, wielbili Boga i mówili: „Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój” (Łk 7,16), „nigdy bowiem żaden człowiek nie przemawiał tak, jak On” (por. J 7,46); świadczyli ponadto, że dzięki tej mocy Jezus „czynił znaki wielkie i cuda” (por. Dz 2,22), tak że „cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6,19). W tym wszystkim, co czynił i czego nauczał Jezus z Nazaretu, Syn Człowieczy, potwierdza się prawda słów proroka Izajasza o Mesjaszu (por. Iz 42,1): „Oto mój Sługa, którego wybrałem; Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim” (Mt 12,18).
Ta moc Ducha Świętego objawiła się do końca w odkupieńczej ofierze Chrystusa i w Jego zmartwychwstaniu. Zaprawdę Jezus jest Synem Bożym, „którego Ojciec poświęcił i posłał na świat” (J 10,36). Odpowiadając woli Ojca, „składa On Bogu samego siebie przez Ducha wiecznego jako nieskalaną ofiarę, a ofiara ta oczyszcza sumienie nasze z martwych uczynków, abyśmy służyć mogli Bogu żywemu” (por. Hbr 9,14). Ten sam Święty Duch — jak świadczy apostoł Paweł — „wskrzesił Chrystusa «Jezusa» z martwych” (Rz 8,11), a przez to „powstanie z martwych” Jezus Chrystus otrzymał pełnię mesjańskiej mocy i został definitywnie objawiony przez Ducha Świętego jako „pełen mocy Syn Boży”. (Czytamy: ustanowiony „według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym” — Rz 1,4).
Tak więc Jezus Chrystus, Syn Boży, przychodzi na świat za sprawą Ducha Świętego i jako Syn Człowieczy spełnia do końca swe mesjańskie posłannictwo w mocy Ducha Świętego. O ile Jezus Chrystus działa „ożywiony” tą mocą — to równocześnie poprzez całe swe zbawcze działanie, a na końcu poprzez krzyż i zmartwychwstanie, sam Duch Święty objawia, że jest On Synem Bożym. Tak więc dziś, dzięki Duchowi Świętemu Bóstwo Syna, Jezusa z Nazaretu, jawi się wobec świata. I nikt, jak pisze św. Paweł „nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego «Panem jest Jezus»” (1 Kor 12,3).
Cała zbawcza misja Syna Bożego jako Człowieka dokonuje się „w mocy” Ducha Świętego. Świadczą o tym liczne zapisy w Ewangeliach i cały Nowy Testament. W Starym Testamencie prawda o ścisłym związku pomiędzy posłannictwem Syna a przyjściem Ducha Świętego (czyli także Jego „misją”) była zakryta, chociaż w pewien sposób już zapowiedziana. Zapowiedzią szczególną są słowa Izajasza, na które Jezus powołuje się u progu swej działalności mesjańskiej w Nazarecie: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,17-19; por. Iz 61,1-2).
Słowa te mówią o Mesjaszu. Mesjasz znaczy tyle co „namaszczony” („pomazaniec”), czyli przychodzący w mocy Ducha Pańskiego. Jezus z Nazaretu stwierdza wobec swoich rodaków, że słowa te odnoszą się do Niego: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4,21).
Ta prawda o Mesjaszu przychodzącym w mocy Ducha Świętego znajduje swe potwierdzenie podczas chrztu Jezusa w Jordanie, a więc również u początku Jego mesjańskiej działalności. Szczególnie wyrazisty jest tutaj zapis Ewangelii Janowej, przytaczający słowa Chrzciciela: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym». Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34).
Jezus jest więc Synem Bożym, jest Tym, który „wyszedł od Ojca i przyszedł na świat” (por. J 16,28), aby przynieść Ducha Świętego: „aby chrzcić Duchem Świętym” (por. Mk 1,8), czyli aby ustanowić nową rzeczywistość narodzin z Boga dla synów i córek Adama obciążonych grzechem. Przyjście Syna Bożego na świat, samo Jego ludzkie poczęcie i dziewicze narodzenie dokonało się w mocy Ducha Świętego. Syn Boży stał się człowiekiem i narodził się z Dziewicy Maryi za sprawą Ducha Świętego, w Jego mocy.
Świadectwo, które daje Jan o Jezusie z Nazaretu jako o Synu Bożym, pozostaje w ścisłym związku z zapisem Ewangelii Łukaszowej. Przy zwiastowaniu Maryja słyszy naprzód, że „pocznie i porodzi Syna, który będzie zwany Synem Najwyższego” (por. Łk 1,31-32). Gdy zaś pyta „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”, otrzymuje odpowiedź: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,34-35).
Tak więc owo „wyjście od Ojca i przyjście na świat” (por. J 16,28) Syna Bożego jako człowieka (Syn Człowieczy) dokonało się w mocy Ducha Świętego, czemu odpowiada osobna tajemnica w trynitarnym życiu Boga. U początku działalności mesjańskiej Jezusa z Nazaretu ta ożywiająca moc Ducha Świętego zostaje potwierdzona: świadczą o tym zapisy wszystkich Ewangelii, zarówno synoptycznych (Mk 1,10; Mt 3,16; Łk 3,22), jak i Janowej (J 1,32-34).
Jeśli już w ewangelii dzieciństwa powiedziane jest o Jezusie, że „łaska Boża spoczywała na Nim” (Łk 2,40) — co pośrednio świadczy o uświęcającej obecności Ducha Świętego — to od momentu chrztu w Jordanie Ewangelie o wiele bardziej wprost mówią o działalności Chrystusa w mocy Ducha: „Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię” (Mk 1,12) — mówi Marek — gdzie po okresie czterdziestodniowego postu Jezusa dopuścił, ażeby był On kuszony przez ducha ciemności i mógł odnieść nad nim pierwsze mesjańskie zwycięstwo (por. Łk 4,1-14). W ciągu publicznej działalności Jezus niejednokrotnie objawia tę samą moc Ducha Świętego w stosunku do opętanych, czego wyraz znajdujemy na przykład w słowach: „Jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28). Zakończeniem mesjańskiej walki z mocami ciemności było całe wydarzenie paschalne: śmierć krzyżowa i zmartwychwstanie Tego, który przyszedł od Ojca w mocy Ducha Świętego.
Również po wniebowstąpieniu Jezus z Nazaretu pozostał w świadomości swoich uczniów jako Ten, „którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą” (Dz 10,38). Wspominali oni, iż dzięki tej mocy ludzie, słuchając Jego nauki, wielbili Boga i mówili: „Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój” (Łk 7,16), „nigdy bowiem żaden człowiek nie przemawiał tak, jak On” (por. J 7,46); świadczyli ponadto, że dzięki tej mocy Jezus „czynił znaki wielkie i cuda” (por. Dz 2,22), tak że „cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6,19). W tym wszystkim, co czynił i czego nauczał Jezus z Nazaretu, Syn Człowieczy, potwierdza się prawda słów proroka Izajasza o Mesjaszu (por. Iz 42,1): „Oto mój Sługa, którego wybrałem; Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim” (Mt 12,18).
Ta moc Ducha Świętego objawiła się do końca w odkupieńczej ofierze Chrystusa i w Jego zmartwychwstaniu. Zaprawdę Jezus jest Synem Bożym, „którego Ojciec poświęcił i posłał na świat” (J 10,36). Odpowiadając woli Ojca, „składa On Bogu samego siebie przez Ducha wiecznego jako nieskalaną ofiarę, a ofiara ta oczyszcza sumienie nasze z martwych uczynków, abyśmy służyć mogli Bogu żywemu” (por. Hbr 9,14). Ten sam Święty Duch — jak świadczy apostoł Paweł — „wskrzesił Chrystusa «Jezusa» z martwych” (Rz 8,11), a przez to „powstanie z martwych” Jezus Chrystus otrzymał pełnię mesjańskiej mocy i został definitywnie objawiony przez Ducha Świętego jako „pełen mocy Syn Boży”. (Czytamy: ustanowiony „według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym” — Rz 1,4).
Tak więc Jezus Chrystus, Syn Boży, przychodzi na świat za sprawą Ducha Świętego i jako Syn Człowieczy spełnia do końca swe mesjańskie posłannictwo w mocy Ducha Świętego. O ile Jezus Chrystus działa „ożywiony” tą mocą — to równocześnie poprzez całe swe zbawcze działanie, a na końcu poprzez krzyż i zmartwychwstanie, sam Duch Święty objawia, że jest On Synem Bożym. Tak więc dziś, dzięki Duchowi Świętemu Bóstwo Syna, Jezusa z Nazaretu, jawi się wobec świata. I nikt, jak pisze św. Paweł „nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego «Panem jest Jezus»” (1 Kor 12,3).
Jan Paweł II
5.8.1987
5.8.1987
Czytelnia:
Jan Paweł II: