Zmartwychwstanie jako wydarzenie historyczne, a zarazem ponadhistoryczne
Zmartwychwstanie Chrystusa jest wydarzeniem, którego istotę stanowi przejście ze śmierci do życia. Wydarzeniem jedynym, które, jako Przejście (Pascha), zostało wpisane w kontekst świąt paschalnych, podczas których rokrocznie synowie i córki Izraela wspominali wyjście z Egiptu, składając dzięki za wyzwolenie z niewoli i wielbiąc potęgę Pana Boga, która w tym pradawnym „przejściu” wyraźnie się objawiła.
Zmartwychwstanie Chrystusa jest nowym Przejściem, nową Paschą, którą należy interpretować na tle owej dawnej Paschy, stanowiącej figurę i zapowiedź nowej. W ten właśnie sposób była rozumiana przez wspólnotę chrześcijańską, która kierowała się w tym lekturą tekstów zostawionych przez Apostołów i Ewangelistów na podstawie słów samego Jezusa.
Zgodnie z tym, co przekazały nam te starożytne źródła, możemy dostrzec w zmartwychwstaniu przede wszystkim wydarzenie historyczne. Dokonało się ono w ściśle określonym czasie i miejscu: „trzeciego dnia” po ukrzyżowaniu, w Jerozolimie, w grobie oddanym przez Józefa z Arymatei (por. Mk 15,46), w którym złożono ciało Chrystusa zdjęte z krzyża. O świcie trzeciego dnia (po paschalnym szabacie) właśnie ten grób znaleziono pusty.
Jezus zapowiadał, że trzeciego dnia zmartwychwstanie (por. Mt 16,21; 17,23; 20,19). Niewiasty, które tego dnia poszły do grobu, zastały tam „anioła”, który im powiedział: „szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział” (Mt 28,5-6).
W opisie ewangelicznym okoliczność, że stało się to „trzeciego dnia”, pozostaje w związku z obchodami żydowskiego szabatu, kiedy to — już od wieczoru wigilii — przez określony czas powstrzymywano się od pracy i ograniczano przemieszczanie się. Dlatego namaszczenie ciała, które było zwyczajem żydowskim, zostało odłożone do pierwszego dnia po szabacie.
Jednakże zmartwychwstanie, będąc wydarzeniem określonym co do czasu i miejsca, przekracza i przewyższa historię.
Samego zmartwychwstania nikt nie widział. Nikt nie mógł być jego naocznym świadkiem. Liczne osoby oglądały konanie i śmierć Chrystusa na Golgocie, niektóre uczestniczyły w złożeniu Jego ciała do grobu, należycie opieczętowanego i strzeżonego przez straże, które „arcykapłani i faryzeusze” zdołali uzyskać od Piłata, pomni zapowiedzi Jezusa, że po trzech dniach zmartwychwstanie. „Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: «Powstał z martwych»” (Mt 27,63-64). Uczniom jednak nie przyszło na myśl wykonanie podobnej operacji. To niewiasty, które rankiem trzeciego dnia przybyły z wonnościami, odkryły, że grób jest pusty, zobaczyły odsunięty kamień i młodzieńca odzianego w białą szatę, który powiedział im o zmartwychwstaniu Jezusa (por. Mk 16,6). Z pewnością ciała Chrystusa już tam nie było. Później Jezusa zmartwychwstałego widziało wiele osób. Jednak nikt nie był naocznym świadkiem zmartwychwstania. Nikt nie mógł powiedzieć, jak się ono fizycznie dokonało. Jeszcze trudniejsza do uchwycenia zmysłami była jego najbardziej istotna cecha: przejście do innego życia.
Tę właśnie ponadhistoryczną wartość zmartwychwstania należy szczególnie rozważyć, jeśli się chce zdać sobie jakoś sprawę z tajemnicy tego historycznego, a zarazem — jak to zaraz zobaczymy — ponadhistorycznego wydarzenia.
W rzeczywistości zmartwychwstanie Chrystusa nie było powrotem do życia ziemskiego, jak w przypadku dokonanych przez Niego w okresie przedpaschalnym wskrzeszeń: córki Jaira, młodzieńca z Nain, Łazarza. To były wydarzenia cudowne (a więc nadzwyczajne), ale osoby cudownie wskrzeszone mocą Jezusa odzyskiwały „zwyczajne” życie ziemskie. Po pewnym czasie umierały ponownie, co często podkreśla św. Augustyn.
W przypadku zmartwychwstania Chrystusa mamy do czynienia z czymś istotnie różnym. Chrystus w swym zmartwychwstałym ciele przechodzi ze stanu śmierci do „innego” życia, pozaczasowego i pozaziemskiego. Ciało Jezusa w momencie zmartwychwstania zostaje napełnione mocą Ducha Świętego, staje się uczestnikiem uwielbionego życia Boskiego, tak że za św. Pawłem można powiedzieć o Chrystusie: „Człowiek niebieski” (por. 1 Kor 15,47 n.).
W tym znaczeniu zmartwychwstanie Chrystusa wykracza ponad wymiar czysto historyczny, jest wydarzeniem należącym do sfery ponadhistorycznej i dlatego wymyka się kryteriom zwykłego ludzkiego doświadczenia. Prawdą jest, że Jezus, po zmartwychwstaniu, ukazuje się swoim uczniom, przestaje z nimi, rozmawia, a nawet jada, zachęca Tomasza, by ten Go dotknął i w ten sposób przekonał się o Jego tożsamości; jednak ten rzeczywisty wymiar Jego pełnego człowieczeństwa kryje inne życie, które teraz jest Jego udziałem i które stawia Go poza „normalnością” zwykłego ziemskiego życia i zanurza w „tajemnicy”.
Innym tajemniczym elementem zmartwychwstania Chrystusa jest fakt, że przejście ze śmierci do nowego życia dokonało się mocą Ojca, który „wskrzesił” (por. Dz 2,32) Chrystusa, Syna swego, i w ten sposób najdoskonalej wprowadził Jego człowieczeństwo — również Jego ciało — do społeczności trynitarnej, tak że Jezus ostatecznie objawił się „ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym” (Rz 1,4). Św. Paweł z naciskiem przedstawia zmartwychwstanie Chrystusa jako objawienie mocy Bożej (por. Rz 6,4; 2 Kor 13,4; Flp 3,10; Kol 2,12; Ef 1,19 n.; por. także Hbr 7,16) za sprawą Ducha, który przywracając życie Jezusowi, przeniósł go do stanu chwalebnego, w którym jako Pan (Kyrios) — także jako człowiek — ostatecznie zdobywa odwiecznie Mu przysługujące miano Syna Bożego (por. Rz 8,11; 9,5; 14,9; Flp 2,9-11; por. również Hbr 1,1-5; 5,5, itd.).
Jest rzeczą znamienną, że liczne teksty Nowego Testamentu ukazują zmartwychwstanie Chrystusa jako „powstanie z martwych” dokonane mocą Ducha Świętego. Ale równocześnie mówią one o „powstaniu własną mocą” (po grecku: anasté), na co zresztą w wielu językach wskazuje słowo „zmartwychwstanie”. Owo czynne znaczenie tego słowa (rzeczownika i czasownika) występuje również w przedpaschalnych mowach Jezusa, np. w zapowiedziach męki, gdy mówi, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, umrzeć, a potem zmartwychwstać (por. Mk 8,31;9,9.31; 10,34). W Ewangelii św. Jana Jezus wyraźnie stwierdza: „Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. […] Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać” (10,17-18). Również Paweł, w Pierwszym Liście do Tesaloniczan, pisze: „wierzymy, że Jezus […] umarł i zmartwychwstał” (4,14).
W Dziejach Apostolskich często występuje stwierdzenie, że „Bóg wskrzesił Jezusa” (2,24.32; 3,15.26, itd.), ale również mówi się tam o zmartwychwstaniu Jezusa w sensie czynnym i takie ujęcie znajdujemy w streszczeniu przepowiadania Pawła w synagodze w Tesalonice, gdzie „na podstawie Pisma” wykazuje on, że „Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać” (Dz 17,3).
Z całości tekstów wynika trynitarny charakter zmartwychwstania Chrystusa, które jest „wspólnym dziełem” Ojca i Syna, i Ducha Świętego, a zatem zawiera w sobie tajemnicę samego Boga.
Wyrażenie „zgodnie z Pismem” zawarte w Pierwszym Liście do Koryntian (15,3-4) i w Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskim podkreśla, że zmartwychwstanie Chrystusa było wydarzeniem o charakterze eschatologicznym i że w nim spełniły się zapowiedzi Starego Testamentu. Według opisu Łukasza sam Jezus, kiedy w drodze do Emaus rozmawiał z dwoma uczniami o swojej męce i chwale, upomniał ich, że mają serca nieskore „do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy”, a potem, „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (por. Łk 24,25-27). Podobne pouczenie skierował do Apostołów podczas ostatniego spotkania z nimi: „«To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy»” (Łk 24,44-47).
Było to udzielone przez samego Jezusa mesjańskie wyjaśnienie Starego Testamentu, a szczególnie tekstów bezpośrednio dotyczących tajemnicy paschalnej, jak owe teksty Izajasza o upokorzeniu i o „wywyższeniu” Sługi Pańskiego (por. Iz 52,13 – 53,12; oraz Psalm 110 [109]). Na podstawie eschatologicznego wyjaśnienia Jezusa, które wiązało tajemnicę paschalną ze Starym Testamentem i rzucało światło na przyszłość (przepowiadanie wszystkim narodom), również Apostołowie i Ewangeliści mówili o zmartwychwstaniu jako o „wypełnieniu się Pisma”, co następnie zostało utrwalone w formule Credo. Był to kolejny wymiar tego wydarzenia jako Tajemnicy.
Z tego, co powiedzieliśmy dotychczas, jasno wynika, że zmartwychwstanie Chrystusa jest największym wydarzeniem w historii zbawienia, a także — ponieważ nadało ono ostateczny sens światu — w historii ludzkości. Cały świat obraca się wokół krzyża, ale jedynie w zmartwychwstaniu krzyż nabiera pełnego znaczenia jako wydarzenie zbawcze. Krzyż i zmartwychwstanie tworzą jedną tajemnicę paschalną — centrum historii świata. Dlatego Wielkanoc jest największym świętem Kościoła. Co roku Kościół obchodzi i odnawia to wydarzenie, brzemienne wszystkimi zapowiedziami Starego Testamentu, począwszy od „Protoewangelii” Odkupienia, poprzez wszystkie nadzieje i eschatologiczne oczekiwania skierowane ku „pełni czasu”, która dokonała się, gdy królestwo Boże weszło ostatecznie w dzieje człowieka i w powszechny porządek zbawienia.
Zmartwychwstanie Chrystusa jest nowym Przejściem, nową Paschą, którą należy interpretować na tle owej dawnej Paschy, stanowiącej figurę i zapowiedź nowej. W ten właśnie sposób była rozumiana przez wspólnotę chrześcijańską, która kierowała się w tym lekturą tekstów zostawionych przez Apostołów i Ewangelistów na podstawie słów samego Jezusa.
Zgodnie z tym, co przekazały nam te starożytne źródła, możemy dostrzec w zmartwychwstaniu przede wszystkim wydarzenie historyczne. Dokonało się ono w ściśle określonym czasie i miejscu: „trzeciego dnia” po ukrzyżowaniu, w Jerozolimie, w grobie oddanym przez Józefa z Arymatei (por. Mk 15,46), w którym złożono ciało Chrystusa zdjęte z krzyża. O świcie trzeciego dnia (po paschalnym szabacie) właśnie ten grób znaleziono pusty.
Jezus zapowiadał, że trzeciego dnia zmartwychwstanie (por. Mt 16,21; 17,23; 20,19). Niewiasty, które tego dnia poszły do grobu, zastały tam „anioła”, który im powiedział: „szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział” (Mt 28,5-6).
W opisie ewangelicznym okoliczność, że stało się to „trzeciego dnia”, pozostaje w związku z obchodami żydowskiego szabatu, kiedy to — już od wieczoru wigilii — przez określony czas powstrzymywano się od pracy i ograniczano przemieszczanie się. Dlatego namaszczenie ciała, które było zwyczajem żydowskim, zostało odłożone do pierwszego dnia po szabacie.
Jednakże zmartwychwstanie, będąc wydarzeniem określonym co do czasu i miejsca, przekracza i przewyższa historię.
Samego zmartwychwstania nikt nie widział. Nikt nie mógł być jego naocznym świadkiem. Liczne osoby oglądały konanie i śmierć Chrystusa na Golgocie, niektóre uczestniczyły w złożeniu Jego ciała do grobu, należycie opieczętowanego i strzeżonego przez straże, które „arcykapłani i faryzeusze” zdołali uzyskać od Piłata, pomni zapowiedzi Jezusa, że po trzech dniach zmartwychwstanie. „Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: «Powstał z martwych»” (Mt 27,63-64). Uczniom jednak nie przyszło na myśl wykonanie podobnej operacji. To niewiasty, które rankiem trzeciego dnia przybyły z wonnościami, odkryły, że grób jest pusty, zobaczyły odsunięty kamień i młodzieńca odzianego w białą szatę, który powiedział im o zmartwychwstaniu Jezusa (por. Mk 16,6). Z pewnością ciała Chrystusa już tam nie było. Później Jezusa zmartwychwstałego widziało wiele osób. Jednak nikt nie był naocznym świadkiem zmartwychwstania. Nikt nie mógł powiedzieć, jak się ono fizycznie dokonało. Jeszcze trudniejsza do uchwycenia zmysłami była jego najbardziej istotna cecha: przejście do innego życia.
Tę właśnie ponadhistoryczną wartość zmartwychwstania należy szczególnie rozważyć, jeśli się chce zdać sobie jakoś sprawę z tajemnicy tego historycznego, a zarazem — jak to zaraz zobaczymy — ponadhistorycznego wydarzenia.
W rzeczywistości zmartwychwstanie Chrystusa nie było powrotem do życia ziemskiego, jak w przypadku dokonanych przez Niego w okresie przedpaschalnym wskrzeszeń: córki Jaira, młodzieńca z Nain, Łazarza. To były wydarzenia cudowne (a więc nadzwyczajne), ale osoby cudownie wskrzeszone mocą Jezusa odzyskiwały „zwyczajne” życie ziemskie. Po pewnym czasie umierały ponownie, co często podkreśla św. Augustyn.
W przypadku zmartwychwstania Chrystusa mamy do czynienia z czymś istotnie różnym. Chrystus w swym zmartwychwstałym ciele przechodzi ze stanu śmierci do „innego” życia, pozaczasowego i pozaziemskiego. Ciało Jezusa w momencie zmartwychwstania zostaje napełnione mocą Ducha Świętego, staje się uczestnikiem uwielbionego życia Boskiego, tak że za św. Pawłem można powiedzieć o Chrystusie: „Człowiek niebieski” (por. 1 Kor 15,47 n.).
W tym znaczeniu zmartwychwstanie Chrystusa wykracza ponad wymiar czysto historyczny, jest wydarzeniem należącym do sfery ponadhistorycznej i dlatego wymyka się kryteriom zwykłego ludzkiego doświadczenia. Prawdą jest, że Jezus, po zmartwychwstaniu, ukazuje się swoim uczniom, przestaje z nimi, rozmawia, a nawet jada, zachęca Tomasza, by ten Go dotknął i w ten sposób przekonał się o Jego tożsamości; jednak ten rzeczywisty wymiar Jego pełnego człowieczeństwa kryje inne życie, które teraz jest Jego udziałem i które stawia Go poza „normalnością” zwykłego ziemskiego życia i zanurza w „tajemnicy”.
Innym tajemniczym elementem zmartwychwstania Chrystusa jest fakt, że przejście ze śmierci do nowego życia dokonało się mocą Ojca, który „wskrzesił” (por. Dz 2,32) Chrystusa, Syna swego, i w ten sposób najdoskonalej wprowadził Jego człowieczeństwo — również Jego ciało — do społeczności trynitarnej, tak że Jezus ostatecznie objawił się „ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym” (Rz 1,4). Św. Paweł z naciskiem przedstawia zmartwychwstanie Chrystusa jako objawienie mocy Bożej (por. Rz 6,4; 2 Kor 13,4; Flp 3,10; Kol 2,12; Ef 1,19 n.; por. także Hbr 7,16) za sprawą Ducha, który przywracając życie Jezusowi, przeniósł go do stanu chwalebnego, w którym jako Pan (Kyrios) — także jako człowiek — ostatecznie zdobywa odwiecznie Mu przysługujące miano Syna Bożego (por. Rz 8,11; 9,5; 14,9; Flp 2,9-11; por. również Hbr 1,1-5; 5,5, itd.).
Jest rzeczą znamienną, że liczne teksty Nowego Testamentu ukazują zmartwychwstanie Chrystusa jako „powstanie z martwych” dokonane mocą Ducha Świętego. Ale równocześnie mówią one o „powstaniu własną mocą” (po grecku: anasté), na co zresztą w wielu językach wskazuje słowo „zmartwychwstanie”. Owo czynne znaczenie tego słowa (rzeczownika i czasownika) występuje również w przedpaschalnych mowach Jezusa, np. w zapowiedziach męki, gdy mówi, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, umrzeć, a potem zmartwychwstać (por. Mk 8,31;9,9.31; 10,34). W Ewangelii św. Jana Jezus wyraźnie stwierdza: „Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. […] Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać” (10,17-18). Również Paweł, w Pierwszym Liście do Tesaloniczan, pisze: „wierzymy, że Jezus […] umarł i zmartwychwstał” (4,14).
W Dziejach Apostolskich często występuje stwierdzenie, że „Bóg wskrzesił Jezusa” (2,24.32; 3,15.26, itd.), ale również mówi się tam o zmartwychwstaniu Jezusa w sensie czynnym i takie ujęcie znajdujemy w streszczeniu przepowiadania Pawła w synagodze w Tesalonice, gdzie „na podstawie Pisma” wykazuje on, że „Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać” (Dz 17,3).
Z całości tekstów wynika trynitarny charakter zmartwychwstania Chrystusa, które jest „wspólnym dziełem” Ojca i Syna, i Ducha Świętego, a zatem zawiera w sobie tajemnicę samego Boga.
Wyrażenie „zgodnie z Pismem” zawarte w Pierwszym Liście do Koryntian (15,3-4) i w Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskim podkreśla, że zmartwychwstanie Chrystusa było wydarzeniem o charakterze eschatologicznym i że w nim spełniły się zapowiedzi Starego Testamentu. Według opisu Łukasza sam Jezus, kiedy w drodze do Emaus rozmawiał z dwoma uczniami o swojej męce i chwale, upomniał ich, że mają serca nieskore „do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy”, a potem, „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (por. Łk 24,25-27). Podobne pouczenie skierował do Apostołów podczas ostatniego spotkania z nimi: „«To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy»” (Łk 24,44-47).
Było to udzielone przez samego Jezusa mesjańskie wyjaśnienie Starego Testamentu, a szczególnie tekstów bezpośrednio dotyczących tajemnicy paschalnej, jak owe teksty Izajasza o upokorzeniu i o „wywyższeniu” Sługi Pańskiego (por. Iz 52,13 – 53,12; oraz Psalm 110 [109]). Na podstawie eschatologicznego wyjaśnienia Jezusa, które wiązało tajemnicę paschalną ze Starym Testamentem i rzucało światło na przyszłość (przepowiadanie wszystkim narodom), również Apostołowie i Ewangeliści mówili o zmartwychwstaniu jako o „wypełnieniu się Pisma”, co następnie zostało utrwalone w formule Credo. Był to kolejny wymiar tego wydarzenia jako Tajemnicy.
Z tego, co powiedzieliśmy dotychczas, jasno wynika, że zmartwychwstanie Chrystusa jest największym wydarzeniem w historii zbawienia, a także — ponieważ nadało ono ostateczny sens światu — w historii ludzkości. Cały świat obraca się wokół krzyża, ale jedynie w zmartwychwstaniu krzyż nabiera pełnego znaczenia jako wydarzenie zbawcze. Krzyż i zmartwychwstanie tworzą jedną tajemnicę paschalną — centrum historii świata. Dlatego Wielkanoc jest największym świętem Kościoła. Co roku Kościół obchodzi i odnawia to wydarzenie, brzemienne wszystkimi zapowiedziami Starego Testamentu, począwszy od „Protoewangelii” Odkupienia, poprzez wszystkie nadzieje i eschatologiczne oczekiwania skierowane ku „pełni czasu”, która dokonała się, gdy królestwo Boże weszło ostatecznie w dzieje człowieka i w powszechny porządek zbawienia.
Jan Paweł II
1.3.1989
1.3.1989
Czytelnia:
Jan Paweł II: