Błękitna rapsodia
podobno umarłem na malarię
jakieś pięć wieków temu
zupełnie inaczej tłumaczyłem
sobie fakt że nie znam gershwina
jakieś pięć wieków temu
zupełnie inaczej tłumaczyłem
sobie fakt że nie znam gershwina
pociągał mnie nowy jork
aureole ulicznych żeglarzy
i trójzęby hazardzistów
były jak nawrót choroby
która kiedyś mnie zabiła
o poranku jeszcze białe
kołnierzyki czarodziejów
rozjaśniały noc manhattanu
wieczorami gasła nadzieja
na nieironiczne dobranoc
nieraz próbowałem rozpiąć
swój cień na dachu któregoś
z amerykańskich wieżowców
brodaci jankesi krzyczeli
what the hell are you doing
nie uwierzyliby gdybym
powiedział że to misterium
17.03.2006r.
Poezja: