Krajobraz po bitwie
matce nie pozwolonoby
ruszyć o świcie
tuż po bitwie na okopy
brzemię macierzyństwa
okazałoby się śmiertelne
ruszyć o świcie
tuż po bitwie na okopy
brzemię macierzyństwa
okazałoby się śmiertelne
wrota trzaskałyby w ogniu
jak niedokończona elegia
a jeńców prowadzonoby
obok stosu z krzyży i mundurów
p r a g n ę r o z g r z e s z e n i a
szeptałby cmentarny żwir
pod którym chowanoby
ciała z przywartymi do głów karabinami
mgła nadeszłaby zbyt późno
by ukryć śpiewny korowód
grobów z których wyrastające kończyny
sprawiałyby wrażenie zamkniętej aureoli
matka nie weszłaby rankiem
na milczące okopy
opustoszenie duszy
odebrałoby siłę jak łodydze podciętej
nożem z ciemnej stali
nie wkroczyłaby nigdy
na miejsce bitwy
widząc Chrystusa w popiele
nad bezkształtnym dywanem
stygnącej nienawiści
18.08.2005r.
Poezja: