Ewangelia wg świętego Mateusza 18, 15-20
Może się komuś wydawać, że w Ewangelii są dwie wypowiedzi Pana Jezusa trochę ze sobą niezgodne. Święty Mateusz podaje słowa Jezusa: "Gdzie są dwaj lub trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich". Tymczasem w innym miejscu ten sam święty Mateusz podaje takie słowa Pana Jezusa: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie". Można więc zapytać się jak na lekcji polskiego w dyktandzie z ortografii: razem czy osobno?
Są ludzie, którzy mają skłonność do życia samotnego, nie lubią zebrań, zgromadzeń, tłoku, pełnych kościołów, czyją się nieswojo na wspólnej modlitwie. Denerwuje ich ksiądz, drażnią sąsiedzi. Chcą modlić się osobno, w lesie, w górach, w kawalerce z wnęką na kuchnię.
Jeżeli ktoś modli się sam i naprawdę spotyka się z Bogiem, to Bóg mu objawi: Nie jesteś tylko dla siebie, ale dla wszystkich. Przejmij się troskami innych. Prawdziwa modlitwa sam na sam z Bogiem prowadzi do modlitwy z innymi.
Są tacy, którzy lubią wspólnotę, zwłaszcza ludzie młodzi wolą modlić się razem, śpiewać, recytować, iść w pielgrzymce. I ta wspólnota ułatwi im modlitwę. Ale jeżeli na prawdę we wspólnocie wejdą w kontakt z Bogiem, to Bóg im powie: Nie wystarcza sama wspólnota, trzeba przeżyć jeszcze spotkanie z Bogiem sam na sam. Nie można oddzielić modlitwy samotnej od wspólnotowej. Jedna do drugiej prowadzi. Modlitwa odpowiada naturze człowieka, który chce być sam i z wszystkimi razem.