Mój Chrystus Połamany

- Jak ci się zdaje, jacy ludzie mnie szukają? Ludzie weseli i szczęśliwi nie pamiętają o mnie, nie potrzebują mnie, ani nie pragną mnie widzieć na swych zebraniach gwarnych i szaleńczych, bo ja im psuje zabawę...Wówczas, gdy są szczęśliwi, ja jestem zbyteczny. Lecz trzymają mnie w rezerwie, aby gdy przyjdzie cierpienie...
- Ależ nie maja prawa, Panie - zaprotestowałem gwałtownie.
- Zamilknij. I nie oskarżaj. Bo ty jesteś taki sam. Wszyscy jesteście tacy sami. Trzymacie mnie w rezerwacie na dzień waszego cierpienia; na moment, gdy cos w życiu przyniesie wam udrękę. Mówisz, ze nie maja prawa. Ale tak mówi się językiem sądów i kodeksów. A ja jestem Miłością. Miłością nieskończoną, która daje wam możność postępować ze mną wbrew prawu. Ponieważ kocham was nieskończenie. Rozumiesz?
- Nie, nie rozumiesz, aczkolwiek starasz się zrozumieć. I w Ewangelii to czytałeś (....), że szukają mnie ludzie, których dręczą jakieś problemy lub zmartwienia; którzy z jakiegoś powodu mnie potrzebują.
- Ale to Cię pomniejsza, Panie. To Cie poniża.
- Nie używaj języka prawniczego i sadowego, bo wtedy jesteś zgubiony;
Spójrz na mnie połamanego i roztrzaskanego, mów językiem miłości, a wtedy zaczniesz rozumieć. Moja radością jest to, ze mnie potrzebują. Moim przeznaczeniem jest leczyć ból.
- (...) A cóż ja, który dźwigam wszystkie cierpienia wszystkich ludzi, wszystkich ras, we wszystkich momentach historii?
Dostrzeżone wszystkie i skumulowane wszystkie w jednej chwili wieczności ciążą na mnie jednocześnie. Od pierwszego cierpienia Adama i łez Ewy... aż do ostatniego jęku ostatniego mieszkańca, który zapłacze na ziemi.
- Jak możesz to wytrzymać, Panie?
- Bo kocham. Lecz oto widzisz konsekwencje tego: spójrz na mnie. Ukrzyżowany na Kalwarii. A teraz... bez twarzy, okaleczony, bez jednego ramienia i z noga uciętą w połowie. Ty mnie nazywasz "Mój Chrystus Połamany". Zgoda. Połamany przez wszystkie cierpienia, udręki, zmartwienia wszystkich ludzi. Jeżeli będziesz bardzo zdrowy i nic cię nie będzie bolało, ani nie będziesz chrześcijaninem, ani nie będziesz mój. Ja przyciągam jak magnes, (...) wszystkie cierpienia ludzkie. Ci, którzy są moi, maja udział w tej mojej właściwości. O ile zaczniesz upodabniać się do Chrystusa, zaczną cię szukać, otaczać, oblegać. łamać cierpienia ludzi. I staniesz się maleńkim połamanym Chrystusem; ty sam dla twoich braci - i przez nich.
Fragment książki Ramona Cue Romano S.I. pt. "Mój Chrystus Połamany"
Rozważania i opowiadania: