Kilka słów o... sakramentach świętych (1)

     Mimo sprzeczności między grzechem i Bogiem człowiek podległy grzechowi otrzymuje poprzez osobę i dzieło Jezusa Chrystusa możliwość nawiązania stosunków przyjaźni z Bogiem. Swego rodzaju podstawą do tego pośrednictwa jest materialno-duchowa natura człowieka. Dzięki niej człowiek wyraża się w przestrzeni i czasie, w sukcesywnych i dynamicznych czynnościach, a nie poprzez jeden trwały i nieodwracalny akt woli, jak to miało miejsce u aniołów. Stąd u grzesznika pozostaje otwarta możliwość przejścia — na skutek zbawczej inicjatywy Bożej — do stanu łaski. Ta zbawcza inicjatywa Boga w obecnej ekonomii zbawienia dociera do człowieka za pośrednictwem Chrystusa i założonego przezeń Kościoła.

     Materialno-duchowemu sposobowi istnienia człowieka odpowiada z woli Chrystusa widzialno-duchowy sposób oddziaływania Kościoła w sakramentach, które składają się z dwóch elementów: jakiejś czynności, czyli znaku zewnętrznego, i odpowiadającej mu duchowej łaski. Sakrament zatem jest miejscem styku i spotkania Boga z człowiekiem. Dzieło zbawcze Chrystusa jest wiecznie aktualne w sakramentach i tu następuje spotkanie z Bogiem, mające przeważnie formę dialogu niekiedy bardzo intensywnego, jak na przykład przy chrzcie.

     Nie bez racji zwraca się uwagę na znaczenie eklezjalne sakramentów. Jedynie bowiem Kościół ma nad nimi władzę. Dokonują się one tylko w Kościele i nie ma sakramentów bez Kościoła. Także udzielający sakramentów muszą mieć intencję czynienia tego, co czyni Kościół. Wreszcie ponieważ w sakramentach następuje spotkanie zbawiającego w Kościele Chrystusa, sakramenty mają podwójny, nierozłącznie ze sobą związany skutek. Dokonuje się najpierw spotkanie z Kościołem widzialnym: np. chrzest włącza chrześcijanina do Kościoła, a potem inne sakramenty nadają mu jakiś nowy stosunek i nową modyfikację w odniesieniu do tegoż Kościoła, która szczególnie jest podkreślona w trzech sakramentami (chrzest, bierzmowanie, kapłaństwo), zaznaczających na duszy tzw. charakter, czyli niezatarte znamię. Szczytowym zaś skutkiem sakramentów jest spotkanie Boga w wyniku spotkaniu Chrystusa w Kościele.

     Przez chrzest i pokutę chrześcijanin staje się dzieckiem Bogu, a w innych sakramentach to synostwo pogłębia się jeszcze. Tu można zaznaczyć, iż w przedstawieniu łaski sakramentalnej teologie Wschodu i Zachodu uzupełniają się wzajemnie. Wschód podkreśla ubóstwienie człowieka przez łaskę. Zachód zwraca uwagę raczej na leczniczy skutek łaski, która udzielana w sakramentach stopniowo doprowadza chrześcijanina do pierwotnej harmonii. Ogólnie można jeszcze powiedzieć, że ponieważ w Jezusie Chrystusie ukazał nam się widzialnie Bóg i udzielił się nam, jest On także Sakramentem, czy raczej Prasakramentem, juko pierwowzór sakramentów Kościoła.

     Następnie sakramenty są także pewnymi znakami zewnętrznymi. Nie są jednak znakami naturalnymi w tym sensie, w jakim np. dym świadczy o istnieniu ognia, lecz znakami powstałymi wskutek pozytywnego aktu woli ich twórcy. Są także znakami skutecznymi i to nie z racji prośby przyjmującego człowieka lub świętości udzielającego kapłana, zwanego także szafarzem sakramentów, lecz dzięki samej czynności dokonanej w przewidzianych przez Kościół warunkach. Ponieważ są także znakami zbawienia, mogły powstać tylko przez bezpośrednie ustanowienie ich przez Bogu-Człowieka. Ewangeliści podali nam dość szczegółowy opis ustanowienia niektórych sakramentów np. chrztu, Eucharystii, pokuty. O innych są tylko przy różnych okazjach ogólne wzmianki. np. o bierzmowaniu czy namaszczeniu chorych.

     W teologii średniowiecznej do systematycznego przedstawienia cyklu o sakramentach posłużono się arystotelowską koncepcja materii i formy: materią jest jakaś czynność dokonywana np. obmycie wodą, a formą są słowa towarzyszące. Wyrażenia te jednak, „materia” i „forma” często powracające w wypowiedziach Magisterium Kościoła. nie są używane w znaczeniu filozoficznym, lecz obiegowym, według tego, jak je ludzie ogólnie rozumieją.

     Kościół, który otrzymał od Chrystusa sakramenty i władzę nad nimi, nie może zmienić istoty jakiegoś sakramentu, bo są ustanowione przez Boga-Człowieku, lecz może dokładniej określi istotę spełnianych czynności czy też ich materie i formę, z zachowaniem jednak zawsze istoty sakramentu (por. niżej nr 582 n.). Wreszcie gdy chodzi o liczbę siedmiu sakramentów, Pismo św., nie będzie podręcznikiem teologii, nie poczuje ich zgrupowanych na jednym miejscu ani też nie podaje w ogóle takiej liczby. Pierwszą wzmiankę o tym, że w Kościele jest siedem skutecznych znaków łaski, spotykanych dopiero w XII wieku. Nic w tym dziwnego, gdyż przedtem Kościół, tak na Zachodzie, jak i na Wschodzie, stosował przez wieki sakramenty, mając pojęcie praktyczne sakramentu, a nie abstrakcyjne, które stuło się możliwe dopiero wskutek stopniowego rozwoju teologii juko nauki. Wtedy zdano sobie sprawę, że takich czynności lub świętych obrzędów, które z woli Chrystusa udzielają łaski skutecznie i niezależnie od świętości osobistej kapłana, jest właśnie siedem.

     Gdy, chodzi w końcu o podział sakramentów, to chrzest, bierzmowanie i częściowo Eucharystii stanowił sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, czyli dopuszczenia do wspólnoty wiernych. Dalej, Eucharystia pod innym kątem widzenia oraz pokuta i namaszczenie chorych są sakramentami życia codziennego, gdyż służą chrześcijaninowi pomocą w walce ze złem moralnym i przygotowują go do przyszłej chwały. Wreszcie kapłaństwo i małżeństwo są sakramentami społecznymi, bo mają do spełnienia ważna funkcję w Kościele, czyli Mistycznym Ciele Chrystusa.

Czytelnia: