Czy "opłaca się" dobrze wychować dziecko?
Jednak najważniejszą sprawą dla człowieka jest dobre wychowanie dzieci. Gdy dzieci będą właściwie wychowane, to wtedy zapewnią nam godną, spokojną i szczęśliwą starość. Tutaj nasuwa się pytanie: dlaczego rodzice nie interesują się swoimi dziećmi? Dlaczego nie mają czasu dla dziecka, a znajdują czas dla swoich materialnych, bezdusznych interesów? Dlaczego rodzice nie wypełniają swego dziecka pięknymi „towarami” - czyli szlachetnymi ideałami? Co tak naprawdę jest ważniejsze: pieniądze czy dzieci?
Dobre dziecko jest szczęściem swoich rodziców i odwrotnie; dobrzy rodzice są szczęściem dla dziecka. Najważniejszą troską w życiu rodziców jest dobre wychowanie swoich dzieci czyli inwestycja duchowa, prawdziwie ludzka. Nie oddawajmy swoich dzieci na wychowanie telewizji, czy innym środkom masowego przekazu. Często tak się zdarza, że rodzice zajęci interesami, dla świętego spokoju sadzają dzieci przed telewizorem, nie opiekują się nimi, nie wiedzą jakie treści docierają do dzieci przez telewizję i w konsekwencji zaniedbują to, co najważniejsze. Nigdy jednak nie zapominajmy, że najlepszą „inwestycją” ojca i matki jest dobre wychowanie swoich dzieci.
Często rodzice w swoich kontaktach z dzieckiem postępują niewłaściwie. Przestrogą dla rodziców i wychowawców niech będzie pytanie: Jak wychować rasowych chuliganów? Z wychowawczego punktu widzenia negatywne jest takie podejście do dziecka, gdy rodzice:
1. Od wczesnych lat dają dziecku wszystko, czego tylko zapragnie.
2. Śmieją się z jego nieprzyzwoitych i grubiańskich słów. Dziecko będzie wtedy uważać się za mądre i dowcipne.
3. Odgradzają swoją pociechę od wpływów religijnych. Żadnej wzmianki o Bogu. Nie posyłają na religię, nie nakłaniają do Kościoła, bo uważają, że gdy dorośnie samo wybierze sobie religię i światopogląd.
4. Nie mówią dziecku, że źle postępuje. Nigdy! Biedactwo gotowe nabawić się kompleksu winy. Ile się wtedy nacierpi w przekonaniu, że wszyscy go prześladują.
5. Konsekwentnie wszystko robią za dziecko, wyręczają go w pracach, piszą mu zadania. W ten sposób dziecko nabierze przekonania, że odpowiedzialność za to, co robi, nie spoczywa na nim, lecz na otoczeniu.
6. Pozwalają dziecku wszystko czytać, wszystko w telewizji oglądać, wszystkiego spróbować i uważają, że tylko w taki sposób nabierze doświadczenia i pozna, co jest dobre, a co złe. Ale czy wtedy będzie wybierać dobro?
7. Kłócą się zawsze w obecności dziecka, argumentując wtedy, że gdy małżeństwo rozleci się, to dziecko nie będzie przynajmniej zaszokowane, dlaczego tak się stało.
8. Dają dziecku tyle pieniędzy, ile zechce. Niech nie musi ich zarabiać. Byłoby rzeczą tragiczną, gdyby musiało się tak męczyć, jak kiedyś jego rodzice.
9. Zaspokajają wszystkie życzenia dziecka. Niech odżywia się jak najlepiej, używa trunków i narkotyków, ma wszystkie wygody. Bo gdyby odczuwało jakiś brak, to nie byłoby sobą, stałoby się nerwowe i zakompleksione.
10.Stają zawsze w obronie dziecka. Obojętnie z kim popadnie w konflikt - z nauczycielami, czy sąsiadami. Nie wolno dopuścić, by dziecku ktoś wyrządził krzywdę, tylko ono może bezkarnie krzywdzić innych, poczynając od babci, nauczycieli, kolegów itd.
Jeśli mimo takich „przywilejów” i dowodów „rodzicielskiej miłości” dziecko nie wyrośnie na chuligana, to po prostu nie zrozumiało tzw. „poświęcenia” swoich rodziców.
A teraz wsłuchajmy się w apel dziecka, które prosi swoich rodziców:
1. Nie psuj mnie, dając mi wszystko, o co cię poproszę.
2. Nie obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie.
3. Nie pozwól mi ukształtować w sobie złych nawyków. Ufam, że pomożesz mi je wykryć w zarodku i wykorzenić.
4. Nie rób tak, abym czuł się mniejszy niż jestem. Najbardziej pomaga mi to, gdy mówisz do mnie spokojnie i dyskretnie.
5. Nie ochraniaj mnie przed konsekwencjami. Potrzebne mi są również bolesne doświadczenia.
6. Nie gderaj. Jeżeli będziesz tak robił, to będę się bronił udając głuchego.
7. Nie przesadzaj, co do mojej uczciwości. To mnie doprowadza do kłamstwa.
8. Nie zmieniaj swych zasad postępowania ze względu na układy, bo to wywołuje we mnie zamęt.
9. Nie zbywaj mnie, gdy stawiam ci pytania. W przeciwnym wypadku zobaczysz, że przestanę cię pytać, a informacji poszukam w gazetach, na ulicy lub w telewizji.
10.Nigdy nawet nie sugeruj, że ty jesteś doskonały[a ] i nieomylny[a ]. Przeżywam bowiem zbyt wielki wstrząs, gdy widzę, że nie jesteś taki.
11.Nie zapominaj, że lubię eksperymentować. Czuwaj nad moimi eksperymentami. Umiej przeciwstawić się mojemu egoistycznemu i krótkowzrocznemu myśleniu.
12.Nie zapominaj, jak szybko rosnę. Od tego, jaki ja będę, zależeć będzie twoja starość.
13.Nie rujnuj autorytetu kapłanom i nauczycielom, bo w ten sposób - ojcze i matko - rujnujesz swój własny autorytet, a owoce tego za kilka lat ty sam[a ] zbierzesz.
Podsumowując te wypowiedzi i postulaty należy stwierdzić, że w wychowaniu dziecka powinniśmy postępować odpowiedzialnie, rozważnie, konsekwentnie i zdecydowanie. Trzeba poświęcić dziecku dużo własnego czasu i miłości, postępować szczerze i otwarcie, uczyć dziecko uczciwości i prawdy przez swoje przykładne postępowanie.
Oto praktyczne sposoby wychowania:
1. Dobrzy rodzice uczą dziecko prawdy. Sposób: synu, przyznaj się pierwszy, zanim dowiem się o twoich wybrykach od innych ludzi.
2. Dobrzy rodzice uczą dziecko szacunku do nauczycieli, kapłanów i starszych ludzi [autorytet]. Sposób: nie mówię nic złego o tych osobach w obecności dziecka.
3. Dobrzy rodzice uczą dziecko konsekwencji. Sposób: ustalić reguły postępowania i zawsze dotrzymywać danego słowa.
4. Dobrzy rodzice uczą dziecko miłości [nie egoizmu]. Sposób: gdy dziecko coś ma, lub coś dostanie, powinno się tym podzielić z rodzicami, rodzeństwem i bliskimi.
5. Dobrzy rodzice nie tylko dbają o zaplecze materialne dla dziecka [dom, samochód], ale dają dziecku Boga i uczą modlitwy. Jeżeli nie dałeś dziecku Boga, to zmarnowałeś jego życie.
Dziecko jest dobrym obserwatorem i naśladowcą i tak postępuje jak jego rodzice. Prawdziwe i trafne jest w tym przypadku powiedzenie: niedaleko pada jabłko od jabłoni. Wybryki dziecka - może nie zawsze - ale przeważnie są spowodowane zaniedbaniami rodziców, ich błędami i zaniechaniem obowiązków wychowawczych.
W wychowaniu należy kierować się miłością, a wtedy miłość tak pokieruje wychowaniem, aby ukształtować w dziecku wartościowe zalety. Prawdziwa miłość jest wymagająca. Dlatego Jan Paweł II zwracając się do młodych tak mówił: sami od siebie wymagajcie, choćby inni od was nie wymagali. Póki masz jeszcze czas, zajmij się wychowaniem swojego dziecka, aby nie było za późno.