Iskra miłosierdzia
Możemy znaleźć wiele komentarzy odnoszących się do tego zdania. Pojawiają się głosy, że to św. Jan Paweł II był tą iskrą. Jednakże on sam podczas konsekracji bazyliki Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach w 2002 r. powiedział: „Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść «iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście»”. Święty Papież miał więc na myśli przesłanie o Bożym miłosierdziu, które otrzymała s. Faustyna.
Inni ową iskrę rozumieją jako pewne dzieło lub wydarzenie mające początek w Polsce. Należy jednak podkreślić, że Kościół nigdy nie kierował się sensacyjnością ani szukaniem szybkich odpowiedzi. Iskra, o której mówił Pan Jezus, pozostaje pewną tajemnicą Bożego działania. Można porównać ją do Gwiazdy Betlejemskiej, oznaczającej narodzenie nowego Króla – Jezusa Chrystusa. Mędrcy ze Wschodu potrafili odczytać jej przesłanie i podążyli za nią. Jakie jest przesłanie polskiej iskry? Czy jest ono przeznaczone dla wszystkich?
Żyć miłosierdziem na co dzień
Skoro Jezus powiedział, że z Polski wyjdzie owa iskra, to na pewno tak się stanie. Świat będzie przygotowywany na paruzję, czyli powtórne przyjście Chrystusa na ziemię. O przyjściu tym mówili aniołowie po wniebowstąpieniu: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1, 11). Również Pan Jezus w przypowieściach ostrzegał, że mamy czuwać i modlić się; mówił też, że „sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę” (Łk 12, 47). Na pewno więc mamy przygotowywać się na przyjście Pana, pełniąc Jego wolę.
Bóg w swym miłosierdziu pragnie naszego zbawienia i szczęścia, dlatego działanie owej iskry będzie dla nas pomocne. Nie możemy jednak poprzestać na wypatrywaniu iskier. Powinniśmy każdego dnia żyć miłosierdziem, wierząc, że i my go dostąpimy.