Wonność balsamu
Królewska godność i ogród miłości
Użyte do namaszczenia ciała Zbawiciela sto funtów mirry i aloesu stanowi niemało, bo ponad 33 kg – a były to dobra ekskluzywne. Używany do produkcji żywicy balsamicznej aloes sokotrzański sprowadzano wówczas z Afryki Południowej, skąd w postaci przetworzonego już proszku był transportowany statkami. Dla tej kosztowności Aleksander Wielki podbił wyspę Sokotra w 325 r. prz. Chr. – doradził mu to Arystoteles.
Choć opisany przez św. Jana obrzęd, który odbył się w ogrodzie u stóp Golgoty, był typową ceremonią żydowską, to użycie do namaszczenia ciała Jezusa właśnie mirry i aloesu otwiera zupełnie inny kontekst. Jest to nawiązanie do namaszczenia na władcę. Mesjasz jest Królem, o którym Psalm 45 mówi, że Jego szaty pachną mirrą i aloesem. Pieśń nad Pieśniami wspomina natomiast mirrę i aloes rosnące w mistycznych ogrodach miłości. A rzecz dotyczy miłości między Chrystusem-Oblubieńcem a Jego oblubienicą-Ludem. Stanowi to także odwołanie do Maryi jako pierwszej zbawionej, figury i wzoru Kościoła.
Matka Jednorodzonego
O ile znane nam z naszych polskich domów, cenione w medycynie i kosmetyce odmiany aloesu zwykle należą do osiągającej maksymalnie kilkanaście lat rodziny Aloe vera, to spokrewniona z nim agawa amerykańska, zwana także aloesem stuletnim, może dorównać wiekiem człowiekowi. Jednak wyjątkowe jest w niej to, że zakwita tylko jeden jedyny raz. Ta zdumiewająca właściwość sprawiła, że od czasów średniowiecza jest symbolem Maryi i Jej cudownego, dziewiczego macierzyństwa.
Sok z agawy ma właściwości podrażniające i trujące. Ten z aloesu zwyczajnego – mniej, ale również jego pędy należy moczyć 48 godz. w celu usunięcia szkodliwych czynników. Po tym czasie miąższ rośliny nadaje się do wykorzystania jako domowy kosmetyk. Nawilża, oczyszcza i wygładza skórę, niweluje stany zapalne, zabija bakterie, pomaga w walce z oparzeniami oraz przyspiesza regenerację ran.