Kinga - węgierska królewna, polska święta
Urodziła się w 1234 roku w Ostrzyhomiu na dworze króla Węgier, Beli IV z dynastii Arpadów, i Marii, córki cesarza greckiego, Teodora I Laskarisa. Otrzymała imię Kunegunda. "Kinga" jest prawdopodobnie zdrobnieniem tego imienia.
Wszystko, co o niej wiemy, pochodzi z żywotów, w których aż roi się od cudowności. I tak na przykład jej pierwszym pokarmem miała być komunia święta (Krew Chrystusa), a pierwszymi słowami imiona Jezusa i Maryi, Jak pisze Piotr Skarga: "Odchowana, jeszcze nie mówiąc, u mszy świętej, do której ją z innymi dziatkami królewskimi przynoszona, nigdy nie płakała ani jeść żądała, ale oczy w niebo podnosiła".
Skradzione dzieciństwo
Dzieciństwo Kingi trwało jednak krótko. W Polsce bowiem obmyślono jej małżeństwo z małoletnim wówczas księciem sandomiersko - krakowskim Bolesławem, nazwanym później Wstydliwym. Trzeba pamiętać, że wieki XII i XIII nie były łaskawe dla państwa polskiego. Osłabione przez rozbicie dzielnicowe, które swoim testamentem z 1139 roku zarządził król Bolesław Krzywousty, borykało się z problemami militarnymi w obliczu zagrażających mu sąsiadów - Jaćwingów, Rusinów i Litwinów - oraz Tatarów. Jednocześnie Polska była rozdarta wewnętrznie walkami książąt o władzę. W tej sytuacji wyjściem było oddanie się pod protektorat mocnego władcy. Takim władcą był król Bela. Najpierw odbyły się tzw. zrękowiny (Kinga miała wtedy pięć lat!), po których przyszła księżna została oddana pod opiekę matki Bolesława do Sandomierza. Ślub miał miejsce w roku 1247. Ze względu na wojenną zawieruchę młoda para często zmieniała miejsce zamieszkania. Ulubioną siedzibą Kingi było założone przez Bolesława miasto Nowy Korczyn (między Krakowem a Sandomierzem). W 1257 roku ufundowali tam kościół i klasztor franciszkanów.
Pani na Sądecczyźnie
Kinga od początku miała wysoką pozycję jako mężatka i księżna. Bolesław konsultował z nią większość swoich decyzji, w jego imieniu wystawiała dokumenty. Jej osobistą zasługą było także zacieśnienie więzów polsko - węgierskich, między innymi poprzez małżeństwo księcia gnieźnieńsko - kaligskiego Bolesława z jej siostrą Jolantą. Po kolejnym najeździe Tatarów, aby podnieść kraj z ruin, Kinga podarowała mężowi część swojego posagu - 40 tysięcy grzywien. Z wdzięczności Bolesław oddał jej w wieczyste posiadanie Ziemię Sądecką. Okazała się troskliwą panią. Staremu Sączowi nadała prawa kasztelanii, fundowała klasztory, powoływała cechy rzemieślnicze. Przyczyniła się do powstania wielu okolicznych wsi, dbała o unowocześnienie uprawy ziemi. Przeprowadziła także śmiałą reformę gospodarczą, częściowo uwalniając chłopów z zależności feudalnej. Inną cenną inicjatywą Kingi było sprowadzenie z Węgier górników, którzy odkryli pierwsze polskie złoża soli w Bochni koło Krakowa.
Dziewictwo na chwalę Bożą
Kinga, od dzieciństwa przejęta chrześcijańskim ideałem dziewiczego życia na wyłączną służbę Bogu, zaproponowała mężowi, aby wraz z nią ślubował na rok bezwzględną czystość. Bolesław przystał na życzenie żony. Ślub zachowali w całkowitej tajemnicy przed otoczeniem. Książę nie wyraził również sprzeciwu, gdy Kinga poprosiła go o przedłużenie ślubu na kolejny rok. Za trzecim jednak razem zaprotestował, grożąc jej nawet zdradą. Kinga usiłowała przekonać go o słuszności swojego postępowania i modliła się, by mąż przychylił się do jej prośby. Została wysłuchana. Po kilku latach oboje złożyli ślub dozgonnej czystości na ręce krakowskiego biskupa Jana Prandoty. To prawdopodobnie wtedy Bolesław zyskał przydomek "Wstydliwy". W tym czasie Kinga wstąpiła także do III zakonu świętego Franciszka.
Dziś takie podejście wydaje się nam niezrozumiałe. Słusznie uważamy, że życie w dziewictwie i małżeństwie w zasadzie się wykluczają. W średniowieczu jednak wiele świątobliwych kobiet i mężczyzn wybierało taką właśnie drogę do świętości.
"Zapomnijcie o tym, że byłam księżną"
Kiedy w 1279 roku Bolesław umarł, Kinga postanowiła osiąść w ufundowanym przez siebie klasztorze klarysek w Starym Sączu. Choć jako fundatorka cieszyła się dużym autorytetem i przysługiwało jej prawo głosu w wielu sprawach, nie pełniła w klasztorze żadnej oficjalnej funkcji. "Zapomnijcie o tym, że byłam księżną" - mówiła siostrom. Sama szorowała podłogi, prała i gotowała.
Mimo to klasztor zawdzięczał jej naprawdę wiele. Wprowadziła na przykład zwyczaj śpiewania polskich pieśni, co przy wszechobecnej łacinie nie było wcale takie oczywiste. Zajmowała się kształceniem sióstr, a wychowywane w klasztorze dziewczęta od szóstego roku życia kazała uczyć czytać. Czuła i troskliwa wobec potrzebujących, poświęcała wiele czasu na dzieła miłosierdzia. Prowadziła przy tym bardzo ascetyczne, niemal wyniszczające życie. Śluby złożyła dopiero w 1289 roku. Stało się tak dlatego, że jako zakonnica nie mogła już posiadać na własność żadnych dóbr, a chciała móc jak najdłużej dysponować majątkiem na cele kościelne. Pomimo świątobliwego życia została w pewnym momencie oskarżona o zbyt poufałe kontakty ze swym spowiednikiem. Oskarżenie oraz zmianę spowiednika przyjęła jednak z pokorą. Po 10-miesięcznych zmaganiach z chorobą, zmarła 24 lipca 1292 roku. Beatyfikował ją papież Aleksander VIII w 1690 roku, kanonizował zaś Jan Paweł II 16 czerwca 1999 roku podczas siódmej pielgrzymki do Polski.