Humor religijny - część 5

Kiedy zgrzeszył Pan Jezus?
- gdy miał 12 lat - bo jest napisane - "i zwinąwszy księgi odszedł" ;-)

Który święty jest najtłustszy?
- olej święty

Jaki święty ma 2 głowy 4 ręce i 4 nogi?
- święty związek małżeński

Jak wiadomo, większa cześć mnichów egipskich była pochodzenia wiejskiego. kiedyś jeden z nich odwiedził starca.
- Mam wątpliwości - powiedział - co do prawdziwości Ewangelii.
- Skąd ci przyszły? - zapytał starzec.
- Czytałem 14 rozdział Ewangelii Łukasza. Jest tam w 18 wierszu napisane o człowieku, który zaproszony na gody, powiedział: "Kupiłem gospodarstwo i trzeba, abym poszedł je zobaczyć".
- A zatem?
- To niemożliwe, żeby ktoś kupił gospodarstwo nie widząc go przedtem.

Pewien ojciec z pustyni Sketis, choć modlił się dużo, bardzo bał się śmierci. Kiedyś poprosił o radę starca i ten powiedział mu:
- Czy wielka jest różnica miedzy grobem a ustępem ? Nie. Bo jeśli czas tam iść, to trzeba iść.

Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej, oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły, a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic?
- Nie wiem, jestem niewierzący.

(K)atolik próbuje wytłumaczyć (A)teiscie, co to jest cud:
K - nooo, na przykład jak jakiś człowiek spadnie z 50 m wieży i nic mu się nie stanie.
A - nooo... to jest przypadek.
K - ok, a jak on wyjdzie na ta wieżę, skoczy i dalej nic się nie stanie?
A - mmmm... to jest szczęście.
K - o rany, a jak trzeci raz skoczy z tej wieży i nic??!
A - przyzwyczajenie.

Jest sobie trzech głównych przedstawicieli wyznań. Ksiądz kościoła katolickiego, pastor kościoła protestanckiego i rabin. Opowiadają oni sobie co robią z pieniędzmi zebranymi na tacę. najpierw chwali się ksiądz:
- No ja rysuję na ziemi koło i w pewnym momencie podrzucam te pieniążki do góry, co spadnie do środka tego koła to idzie dla Pana Boga. A teraz chwali się pastor:
- No, ja rysuję na ziemi linię i po podrzuceniu pieniędzy , co spadnie po prawej stronie tej linii to jest dla Pana Boga.
A teraz chwali się rabin:
- No, a ja podrzucam pieniądz i co Pan Bóg sobie złapie to Jego.

Humor: