Jasiu (2)
- Kaziu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie : ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
• - Tato dlaczego pies sąsiadów już nie szczeka?
- Nie pyskuj smarkaczu jedz co ci przygotowałem!
• Rozmowa w przedszkolu:
- Skąd się wziąłeś na świecie?
- Mama mówi, ze bocian mnie rzucił w kapustę.
- Aaa, to dlatego jesteś głąbem.
• Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, po co ty się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?
• Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło.
• Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to karp???
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to karp???
- Jasiu za drzwi!!!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był karp???
• - Czy u was w domu wisi portret kochanego prezydenta Bieruta? - pyta się Jasia zaangażowana politycznie pani nauczycielka.
- Nie
- A towarzysza Stalina?
- Tez nie, ale gdy UB wypuści tatusia z wiezienia to on napewno ich powiesi - zapewnia Jasiu.
• Jasio krzyczy do ojca:
"Tato barometr spadł!!!"
"O ile ?"
"O jakieś dwa metry..."
• - Nasza nauczycielka mówi sama do siebie, czy wasza tez?
- Nie, nasza myśli, ze jej słuchamy!
• Zdenerwowana mama do córeczki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza?! - mówi zdenerwowana mama.
- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy.
• Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!!
Jasio na to (spokojnie):
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę tez przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobina zwątpienia.
- Nie.
- Czy jego tez przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcie?!? - tu glos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
- Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylaba) Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocie którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
- Nie. - glos Jasia był tak samo spokojny jak na początku. - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz?? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.
• - Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
- Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie piec komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów? ...
• - Kaziu, jeśli powiem: "Jestem piękna", to jaki to czas?
- Czas przeszły, proszę pani!
• - Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
• - Jasiu kim jest twój ojciec?
- On jest chory.
- Ale co on robi?
- Kaszle.
• Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując palcem na czarne jagody i pyta nauczyciela: - Co to jest proszę pana?
- Czarne jagody Jasiu.
- A dlaczego one są czerwone?
- Bo są jeszcze zielone!
• Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu wola:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład ze mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!
• Na lekcji matmy:
- Nowak, podaj liczbę dwucyfrowa.
- 34.
- A jeśli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Siadaj. Kowalski, podaj liczbę dwucyfrowa.
- 18.
- A jeśli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Jasiu, podaj...
- 33.
• - Mamusiu dzieci w szkole mówią, ze dużo jem.
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna potrzebna.
• - Mamusiu dzieci w szkole mówią, ze mam długie żeby!
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nic już nie mów bo mi podłogę rysujesz.
• Skarży się Jasiu mamie:
- Mamo, dzieci mówią ze jestem wampirem.
- Nie przejmuj się i jedz szybciej ten barszczyk bo ci skrzepnie!
• - Tato, daleko jest ta Ameryka?
- Nie godej tela, ino wiosłuj!
• - Tato, znalazłem babcie!!!
- Tyle razy Ci mówiłem żebyś nie kopal dołków w ogródku!
• - Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 000 zł.
- I co ? Pomagałeś szukać?
- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odjedzie!!
• - Bolku, jak nazywał się Chrobry?
- Nie wiem.
- No, przecież tak jak ty!
- Nowak?!