Boże mój
"Boże mój, czemuś mnie opuścił?"
Pamiętam, tak mówiłeś na Kalwarii
W obecności Jana i Marii,
W obecności Magdaleny.
Krzyża cierpienie.
Krzyża problemy.
I twoje, i moje, i pokoleń.
Jakże ten człowiek utrudzony,
Rzucony na kolana.
Od wieczora do rana
Upokorzony.
Co robić dalej i dalej?
To popada w ruinę,
Tamto się pali.
Ja już nie daję rady.
Brak mi sił i swobody.
O tam jest Kościół,
Pobiegnę, poskarżę się:
Boże mój, czemuż mnie opuścił?
Pamiętam, tak mówiłeś na Kalwarii
W obecności Jana i Marii,
W obecności Magdaleny.
Krzyża cierpienie.
Krzyża problemy.
I twoje, i moje, i pokoleń.
Jakże ten człowiek utrudzony,
Rzucony na kolana.
Od wieczora do rana
Upokorzony.
Co robić dalej i dalej?
To popada w ruinę,
Tamto się pali.
Ja już nie daję rady.
Brak mi sił i swobody.
O tam jest Kościół,
Pobiegnę, poskarżę się:
Boże mój, czemuż mnie opuścił?
Poezja: