List do młodzieży Rzymu
Bądźcie poszukiwaczami, świadkami i głosicielami prawdy Chrystusa
Droga Młodzieży Rzymu!
Wspominam z radością XII Światowy Dzień Młodzieży, obchodzony w sierpniu tego roku w Paryżu. Było to niezwykłe doświadczenie duchowe, za które składam dzięki Bogu. Na zakończenie liturgii eucharystycznej na hipodromie w Longchamp, zamykającej to niezapomniane spotkanie, zaprosiłem młodych całego świata do Rzymu na obchody Jubileuszu Młodzieży latem roku 2000. Wy, młodzi mieszkańcy Rzymu, już od dzisiaj stajecie się uczestnikami tego ważnego wydarzenia, które wymaga intensywnych przygotowań organizacyjnych, ale przede wszystkim duchowych. Temu przygotowaniu mają służyć Misje Miejskie, które zwracają się teraz w szczególny sposób do świata młodzieży. Ich hasło brzmi: «Otwórz drzwi Chrystusowi, twemu Zbawicielowi». Aby jednak móc głosić Chrystusa i dawać o Nim świadectwo, trzeba Go osobiście spotkać i poznać. Tylko ten, kto poznał Go z bliska i głęboko, potrafi o Nim przekonująco mówić innym. Tylko ten, kto wytrwale uczęszcza do szkoły tego Boskiego Nauczyciela, może prowadzić do Niego braci. On jest jedyną Osobą zdolną całkowicie spełnić oczekiwania człowieka. Z pewnością słyszeliście o Nim już od dziecka. Pozwólcie jednak, że zapytam was: Czy naprawdę Go spotkaliście? Czy doświadczyliście przez wiarę żywej więzi z Nim jako z lojalnym i wiernym przyjacielem, czy też Jego postać wydaje się wam zbyt daleka od waszych rzeczywistych problemów, aby mogła was jeszcze interesować? Jezus nie jest jedynie wielką postacią historyczną, nauczycielem życia i moralności. Jest Panem zmartwychwstałym, Bogiem bliskim każdemu człowiekowi, z którym można rozmawiać, ciesząc się Jego przyjaźnią; jest nadzieją w chwilach próby i gwarancją lepszej przyszłości. Jezus wysoko ceni każdego z was i gotów jest objawić wam tajemnicę życia w pełni udanego, stanąć u waszego boku, by pomóc wam budować społeczeństwo bardziej ludzkie i solidarne.
Drodzy młodzi, zaufajcie Jezusowi Chrystusowi! Zaufajcie Mu jak ów chłopiec, o którym mowa jest w ewangelicznym opisie rozmnożenia chleba i ryb (por. J 6, 1-13). Ewangelista Jan opowiada, że wielki tłum chodził za Jezusem. Patrząc na całą tę rzeszę, Jezus zapytał apostoła Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?» Było to pytanie prowokacyjne, gdyż w danych okolicznościach zdobycie chleba dla tak dużej liczby głodnych ludzi nastręczało wielkie trudności. Uczniowie słusznie zauważyli, że «za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». W rzeczywistości Jezus pragnął wystawić na próbę ich wiarę: nie liczył na to, że uda się zdobyć wystarczająco dużo dóbr materialnych, ale że uczniowie zechcą wielkodusznie ofiarować swoje skromne zasoby. Ofiarność — ta wewnętrzna postawa zrodziła się w sercu chłopca, który ofiarował pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. Uczniowie sądzili, że to zbyt mało: «Czyż to może wystarczyć dla tylu ludzi?» Ale Jezus docenił gest waszego rówieśnika. Wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał obecnym, po czym podobnie uczynił z rybami. To, na co nie ośmielał się liczyć ludzki rozum, za sprawą Jezusa stało się rzeczywistością dzięki ofiarnemu sercu chłopca.
Młodzieży Rzymu, oto ważne zadanie, jakie zostaje wam powierzone: macie się stać — jak ów chłopiec z Ewangelii — ofiarnymi współtwórcami przemiany, która ukształtuje przyszłość was samych, Kościoła Rzymu i całego miasta. Modlitwa i kontemplacja, milczenie i osobista asceza pomogą wam dojrzewać w wierze i lepiej uświadomić sobie wasze apostolskie zadanie. Abyście mogli to uczynić, musicie zdać sobie sprawę z tego, co posiadacie — z waszych pięciu chlebów i dwóch ryb, to znaczy z zasobów entuzjazmu, odwagi i miłości, które Bóg złożył w waszych sercach i w waszych rękach niczym cenne talenty, abyście wykorzystali je dla innych. Odkryjcie na nowo swoją wartość jako osób, w których Duch Boży zamieszkuje niczym w świątyni. Nauczcie się słuchać głosu Tego, który przyszedł, aby zamieszkać w was przez sakramenty chrztu i bierzmowania, głosu «Pocieszyciela» — jak Go nazywa Jezus (por. J 14, 16. 26) — czyli Tego, który naucza i wspiera, broni i pociesza, słodkiego Gościa ludzkiej duszy. Dzięki Duchowi Świętemu, który usuwa z serca wszelki lęk i obdarza wewnętrzną radością, będziecie mogli, zwłaszcza podczas trwania Misji Miejskich, wzbogacić swoje miasto o ów «duchowy suplement», o którym mówił mój czcigodny poprzednik sługa Boży Paweł VI, i przyczyniać się do pełnego wykorzystania jego potencjału.
Duch budzi w sercu każdego człowieka pragnienie prawdy. Prawdą, która nas wyzwala, jest Chrystus, bo tylko On może powiedzieć: «Ja jestem (…) prawdą» (J 14, 6) i obiecać: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli» (J 8, 31-32). Wielu z was uczy się, inni pracują lub szukają pracy. Ważne jest, abyście wszyscy stali się gorliwymi poszukiwaczami prawdy i jej nieulękłymi świadkami. Nie wolno wam nigdy ustępować wobec kłamstwa, fałszu i kompromisów! Zdecydowanie sprzeciwiajcie się tym, co próbują zwieść waszą inteligencję i usidlić wasze serca propagandą i propozycjami, które wpędzają w niewolę konsumizmu, nieuporządkowanego życia seksualnego i przemocy, a na koniec wpychają w próżnię samotności i na bezdroża kultury śmierci. Każda wolność oderwana od prawdy przemienia się w nową i bardziej jeszcze krępującą niewolę.
Wolni, aby kochać! Młodzi przyjaciele, któż nie pragnie kochać i być kochanym? Aby jednak doświadczyć szczerej miłości, trzeba otworzyć drzwi swego serca Jezusowi i zmierzać drogą, którą On wyznaczył nam swoim własnym życiem: drogą daru z siebie. To tu kryje się sekret pomyślnej realizacji każdego prawdziwego powołania do miłości, zwłaszcza zaś tego, które rodzi się w przedziwny sposób w sercu młodego człowieka i prowadzi go do małżeństwa, kapłaństwa lub życia konsekrowanego. Kiedy młody chłopak czy dziewczyna odkrywają, że prawdziwa miłość jest drogocennym skarbem, stają się także zdolni do przeżywania swojej płciowości zgodnie z Bożym zamysłem i do odrzucenia fałszywych wzorców, często niestety reklamowanych i szeroko rozpowszechnianych. Jest to z pewnością wybór drogi trudnej, ale jedynej, która daje prawdziwą wolność i szczęście, ponieważ zaspokaja głębokie pragnienie, jakie Bóg zaszczepił w sercu każdego człowieka. Prawdziwa wolność jest tam, gdzie zamieszkuje Duch Chrystusa (por. 2 Kor 3, 17). Na tym polega nieprzemijająca młodość Ewangelii, która odnawia ludzi, kultury i świat.
Wolni, aby służyć! Do powołań, które wzbudzają najżywsze echo w waszych sercach, należy powołanie do służby, zwłaszcza do służby najuboższym i zepchniętym na margines. Fragment Ewangelii, na którym opieramy się w tych rozważaniach, mówi o rzeszy cierpiącej głód. Ten głód zaspokoi sam Jezus. Także w naszym mieście są ludzie, którzy łakną chleba materialnego, ale może bardziej jeszcze chleba duchowego. Podczas moich wizyt duszpasterskich w parafiach ludzie młodzi i starzy, rodziny i imigranci często mówią mi o problemach społecznych, o samotności i opuszczeniu. Tak wiele jest ubóstwa materialnego i duchowego. Trudności i problemy są dotkliwie odczuwane także w środowisku młodzieży. Jezus żąda, byśmy nie tracili nadziei i walczyli ze wszystkimi formami upadku; prosi, byśmy poświęcali się całkowicie budowie społeczeństwa na miarę człowieka. Jak dowodzą przykłady wielu świętych, dawnych i współczesnych, możliwe jest już teraz kształtowanie. autentycznych relacji między ludźmi, jeśli miłuje się życie i broni go, jeśli dąży się nieustannie do tego, aby każdy człowiek był uznawany za dziecko Boże, które zostaje przyjęte z miłością, którego wzrost jest wspomagany, a prawa chronione.
Życie stawia nam wiele pytań, ale zwłaszcza na jedno z nich trzeba sobie odpowiedzieć: jaki jest cel życia i co nas czeka po śmierci? To pytanie nadaje sens całemu naszemu istnieniu. Niektórzy wasi rówieśnicy być może już go sobie nie zadają. Przeżywają teraźniejszość tak, jakby była ona całym życiem. Biernie poddają się rzeczywistości, jakby była snem, który musi się skończyć, zamiast starać się, aby wartości i wielkie ideały stawały się coraz bardziej rzeczywistością. Otworzyć drzwi Chrystusowi Zbawicielowi znaczy na nowo zaprojektować swoje życie mierząc wysoko. Nie zadowalajcie się banalnymi doświadczeniami i nie ufajcie tym, którzy je wam proponują. Pokładajcie ufność w życiu i otwórzcie serca na Chrystusa — Życie, które zwycięża śmierć! Jezus zmartwychwstały staje się naszym pokarmem w Eucharystii i już dziś wprowadza nas w życie nieśmiertelne, dając nam pewność, że przyjdzie dzień, w którym będziemy mogli zaznać go w pełni i na zawsze. Z tej pewności rodzi się odwaga, która pozwala stawić czoło wszelkim trudnościom i uczynić z życia bezwarunkowy dar ofiarowany Bogu i bliźniemu. Jest to niezwykła przygoda, której jednak nie możemy do końca przeżyć sami. Dlatego Jezus zechciał ustanowić Kościół, swoje Ciało Mistyczne i lud Nowego Przymierza.
Młodzi rzymianie, umiejcie dostrzegać Chrystusa obecnego w Kościele i oddawajcie Mu do dyspozycji symboliczne «chleby i ryby», którymi są wasze zdolności i umiejętności. Wielu z was nawiązało owocną więź z Kościołem w parafiach, w zespołach i ruchach. Inni po przyjęciu pierwszej komunii i bierzmowania nie zachowują już z nim żywotnej więzi. Niektórzy uważają, że Kościół jest daleki od ich problemów, osądzają go krytycznie i odrzucają jego nauczanie. Mogę was jednak zapewnić, że nikt nie jest obcy w Kościele. Co więcej, bez was Kościół czuje się jak rodzina pozbawiona dzieci. Kościół potrzebuje was wszystkich, waszej obecności, a nawet waszej konstruktywnej krytyki. Potrzebuje przede wszystkim waszego aktywnego uczestnictwa w głoszeniu Ewangelii, aby miało ono styl i żywotność typową dla waszego wieku. Młodzi rzymianie, miłujcie Kościół, okazując wyrozumiałość dla ułomności ludzi, którzy go tworzą. Odkrywajcie jego serce i pomagajcie mu być blisko was! Mówię to do tych, którzy już należą do jakiejś kościelnej wspólnoty, stowarzyszenia, ruchu czy zespołu, ale mówię to też do tych, którzy nie uczestniczą w takiej działalności. W Kościele jest miejsce dla wszystkich!
Zwracam się w szczególny sposób do was, młodzi chrześcijanie. Bądźcie świadkami Chrystusa przede wszystkim wśród swoich rówieśników. Zmartwychwstały wzywa was, byście nawiązali przymierze z Nim i między sobą nawzajem, aby nadać miastu kształt bardziej sprawiedliwy, wolny i chrześcijański. Bądźcie twórcami tego przymierza w relacjach z innymi młodymi, w życiu rodzinnym, w swoich dzielnicach, szkołach i uniwersytetach, w miejscach pracy, w ośrodkach sportu i zdrowej rozrywki. Nieście nadzieję i otuchę tam, gdzie panuje rezygnacja i cierpienie. Niech każdy z was będzie gotów okazać życzliwość i pomoc tym, którzy pragną przybliżyć się do wiary i do Kościoła. Niech nie zagubi się nikt z tych, których Ojciec postawi na naszej drodze! Celem Misji Miejskich jest właśnie ożywienie w ochrzczonych ducha otwartości na innych i zapału do nowej ewangelizacji, tak aby Rzym, głębiej przeniknięty ewangelicznymi wartościami, mógł się otworzyć na cały świat. To ważne wydarzenie w życiu Kościoła pozwoli wam odkryć nowe formy dialogu z tymi, którzy zastanawiają się nad sensem życia i nad własną przyszłością. Starajcie się ich przekonać, że Jezus nie mówi nigdy «nie» w odpowiedzi na prawdziwe potrzeby serca, ale zawsze mówi głośno i wyraźnie «tak» życiu, miłości, wolności, pokojowi i nadziei. Z Nim żaden cel nie jest nieosiągalny, a nawet mały gest ofiarnego serca pomnaża się i może się stać początkiem wielkiej przemiany. Jako aktywni uczestnicy swoistego «wolontariatu duchowego», proponujcie wszystkim, których napotkacie, przeżycie osobistego spotkania z Jezusem przez słuchanie Jego słowa, przez milczenie i modlitwę. Podejmujcie inicjatywy religijne, także na płaszczyźnie ekumenicznej, posługując się językiem muzyki i sztuki młodzieżowej. Poszerzajcie horyzonty swego apostolatu, ogarniając nim także potrzeby powszechnej misji Kościoła i pamiętając o szczególnej roli duchowej i cywilizacyjnej Rzymu, stolicy Następcy Piotra.
Bądźcie misjonarzami nadziei! Dzięki ofiarności chłopca, o którym mówi cytowany tu fragment Ewangelii, Jezus mógł nakarmić ogromną rzeszę. Również dzięki waszym darom i talentom, oddanym całkowicie do Jego dyspozycji, Jezus będzie mógł doprowadzić do końca dzieło zbawienia w naszym mieście. «Otwórz drzwi Chrystusowi, twemu Zbawicielowi». Droga młodzieży, to hasło Misji Miejskich niech stanie się programem każdego waszego dnia i bodźcem do działania. Wpatrujcie się w Maryję, Matkę Kościoła i Gwiazdę Ewangelizacji. Całe Jej życie mówi wam, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Naśladując Ją i nieustannie wzywając, będziecie mogli stać się jak Ona głosicielami radości i miłości. Razem z Nią, młodą Dziewicą z Nazaretu, nauczycie się patrzeć na życie codzienne jako na warsztat pracy, do którego powołał was Bóg, byście realizowali Jego zamysł zbawienia. Dzięki Jej macierzyńskiej opiece nie zabraknie wam nigdy apostolskiego i misyjnego zapału. Niech Bóg was wspomaga i chroni! Zapewniając was o mojej miłości i modlitwie, z serca udzielam każdemu z was i waszym rodzinom, a także waszym zamiarom i dobrym pragnieniom, specjalnego Apostolskiego Błogosławieństwa.
Wspominam z radością XII Światowy Dzień Młodzieży, obchodzony w sierpniu tego roku w Paryżu. Było to niezwykłe doświadczenie duchowe, za które składam dzięki Bogu. Na zakończenie liturgii eucharystycznej na hipodromie w Longchamp, zamykającej to niezapomniane spotkanie, zaprosiłem młodych całego świata do Rzymu na obchody Jubileuszu Młodzieży latem roku 2000. Wy, młodzi mieszkańcy Rzymu, już od dzisiaj stajecie się uczestnikami tego ważnego wydarzenia, które wymaga intensywnych przygotowań organizacyjnych, ale przede wszystkim duchowych. Temu przygotowaniu mają służyć Misje Miejskie, które zwracają się teraz w szczególny sposób do świata młodzieży. Ich hasło brzmi: «Otwórz drzwi Chrystusowi, twemu Zbawicielowi». Aby jednak móc głosić Chrystusa i dawać o Nim świadectwo, trzeba Go osobiście spotkać i poznać. Tylko ten, kto poznał Go z bliska i głęboko, potrafi o Nim przekonująco mówić innym. Tylko ten, kto wytrwale uczęszcza do szkoły tego Boskiego Nauczyciela, może prowadzić do Niego braci. On jest jedyną Osobą zdolną całkowicie spełnić oczekiwania człowieka. Z pewnością słyszeliście o Nim już od dziecka. Pozwólcie jednak, że zapytam was: Czy naprawdę Go spotkaliście? Czy doświadczyliście przez wiarę żywej więzi z Nim jako z lojalnym i wiernym przyjacielem, czy też Jego postać wydaje się wam zbyt daleka od waszych rzeczywistych problemów, aby mogła was jeszcze interesować? Jezus nie jest jedynie wielką postacią historyczną, nauczycielem życia i moralności. Jest Panem zmartwychwstałym, Bogiem bliskim każdemu człowiekowi, z którym można rozmawiać, ciesząc się Jego przyjaźnią; jest nadzieją w chwilach próby i gwarancją lepszej przyszłości. Jezus wysoko ceni każdego z was i gotów jest objawić wam tajemnicę życia w pełni udanego, stanąć u waszego boku, by pomóc wam budować społeczeństwo bardziej ludzkie i solidarne.
Drodzy młodzi, zaufajcie Jezusowi Chrystusowi! Zaufajcie Mu jak ów chłopiec, o którym mowa jest w ewangelicznym opisie rozmnożenia chleba i ryb (por. J 6, 1-13). Ewangelista Jan opowiada, że wielki tłum chodził za Jezusem. Patrząc na całą tę rzeszę, Jezus zapytał apostoła Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?» Było to pytanie prowokacyjne, gdyż w danych okolicznościach zdobycie chleba dla tak dużej liczby głodnych ludzi nastręczało wielkie trudności. Uczniowie słusznie zauważyli, że «za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». W rzeczywistości Jezus pragnął wystawić na próbę ich wiarę: nie liczył na to, że uda się zdobyć wystarczająco dużo dóbr materialnych, ale że uczniowie zechcą wielkodusznie ofiarować swoje skromne zasoby. Ofiarność — ta wewnętrzna postawa zrodziła się w sercu chłopca, który ofiarował pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. Uczniowie sądzili, że to zbyt mało: «Czyż to może wystarczyć dla tylu ludzi?» Ale Jezus docenił gest waszego rówieśnika. Wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał obecnym, po czym podobnie uczynił z rybami. To, na co nie ośmielał się liczyć ludzki rozum, za sprawą Jezusa stało się rzeczywistością dzięki ofiarnemu sercu chłopca.
Młodzieży Rzymu, oto ważne zadanie, jakie zostaje wam powierzone: macie się stać — jak ów chłopiec z Ewangelii — ofiarnymi współtwórcami przemiany, która ukształtuje przyszłość was samych, Kościoła Rzymu i całego miasta. Modlitwa i kontemplacja, milczenie i osobista asceza pomogą wam dojrzewać w wierze i lepiej uświadomić sobie wasze apostolskie zadanie. Abyście mogli to uczynić, musicie zdać sobie sprawę z tego, co posiadacie — z waszych pięciu chlebów i dwóch ryb, to znaczy z zasobów entuzjazmu, odwagi i miłości, które Bóg złożył w waszych sercach i w waszych rękach niczym cenne talenty, abyście wykorzystali je dla innych. Odkryjcie na nowo swoją wartość jako osób, w których Duch Boży zamieszkuje niczym w świątyni. Nauczcie się słuchać głosu Tego, który przyszedł, aby zamieszkać w was przez sakramenty chrztu i bierzmowania, głosu «Pocieszyciela» — jak Go nazywa Jezus (por. J 14, 16. 26) — czyli Tego, który naucza i wspiera, broni i pociesza, słodkiego Gościa ludzkiej duszy. Dzięki Duchowi Świętemu, który usuwa z serca wszelki lęk i obdarza wewnętrzną radością, będziecie mogli, zwłaszcza podczas trwania Misji Miejskich, wzbogacić swoje miasto o ów «duchowy suplement», o którym mówił mój czcigodny poprzednik sługa Boży Paweł VI, i przyczyniać się do pełnego wykorzystania jego potencjału.
Duch budzi w sercu każdego człowieka pragnienie prawdy. Prawdą, która nas wyzwala, jest Chrystus, bo tylko On może powiedzieć: «Ja jestem (…) prawdą» (J 14, 6) i obiecać: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli» (J 8, 31-32). Wielu z was uczy się, inni pracują lub szukają pracy. Ważne jest, abyście wszyscy stali się gorliwymi poszukiwaczami prawdy i jej nieulękłymi świadkami. Nie wolno wam nigdy ustępować wobec kłamstwa, fałszu i kompromisów! Zdecydowanie sprzeciwiajcie się tym, co próbują zwieść waszą inteligencję i usidlić wasze serca propagandą i propozycjami, które wpędzają w niewolę konsumizmu, nieuporządkowanego życia seksualnego i przemocy, a na koniec wpychają w próżnię samotności i na bezdroża kultury śmierci. Każda wolność oderwana od prawdy przemienia się w nową i bardziej jeszcze krępującą niewolę.
Wolni, aby kochać! Młodzi przyjaciele, któż nie pragnie kochać i być kochanym? Aby jednak doświadczyć szczerej miłości, trzeba otworzyć drzwi swego serca Jezusowi i zmierzać drogą, którą On wyznaczył nam swoim własnym życiem: drogą daru z siebie. To tu kryje się sekret pomyślnej realizacji każdego prawdziwego powołania do miłości, zwłaszcza zaś tego, które rodzi się w przedziwny sposób w sercu młodego człowieka i prowadzi go do małżeństwa, kapłaństwa lub życia konsekrowanego. Kiedy młody chłopak czy dziewczyna odkrywają, że prawdziwa miłość jest drogocennym skarbem, stają się także zdolni do przeżywania swojej płciowości zgodnie z Bożym zamysłem i do odrzucenia fałszywych wzorców, często niestety reklamowanych i szeroko rozpowszechnianych. Jest to z pewnością wybór drogi trudnej, ale jedynej, która daje prawdziwą wolność i szczęście, ponieważ zaspokaja głębokie pragnienie, jakie Bóg zaszczepił w sercu każdego człowieka. Prawdziwa wolność jest tam, gdzie zamieszkuje Duch Chrystusa (por. 2 Kor 3, 17). Na tym polega nieprzemijająca młodość Ewangelii, która odnawia ludzi, kultury i świat.
Wolni, aby służyć! Do powołań, które wzbudzają najżywsze echo w waszych sercach, należy powołanie do służby, zwłaszcza do służby najuboższym i zepchniętym na margines. Fragment Ewangelii, na którym opieramy się w tych rozważaniach, mówi o rzeszy cierpiącej głód. Ten głód zaspokoi sam Jezus. Także w naszym mieście są ludzie, którzy łakną chleba materialnego, ale może bardziej jeszcze chleba duchowego. Podczas moich wizyt duszpasterskich w parafiach ludzie młodzi i starzy, rodziny i imigranci często mówią mi o problemach społecznych, o samotności i opuszczeniu. Tak wiele jest ubóstwa materialnego i duchowego. Trudności i problemy są dotkliwie odczuwane także w środowisku młodzieży. Jezus żąda, byśmy nie tracili nadziei i walczyli ze wszystkimi formami upadku; prosi, byśmy poświęcali się całkowicie budowie społeczeństwa na miarę człowieka. Jak dowodzą przykłady wielu świętych, dawnych i współczesnych, możliwe jest już teraz kształtowanie. autentycznych relacji między ludźmi, jeśli miłuje się życie i broni go, jeśli dąży się nieustannie do tego, aby każdy człowiek był uznawany za dziecko Boże, które zostaje przyjęte z miłością, którego wzrost jest wspomagany, a prawa chronione.
Życie stawia nam wiele pytań, ale zwłaszcza na jedno z nich trzeba sobie odpowiedzieć: jaki jest cel życia i co nas czeka po śmierci? To pytanie nadaje sens całemu naszemu istnieniu. Niektórzy wasi rówieśnicy być może już go sobie nie zadają. Przeżywają teraźniejszość tak, jakby była ona całym życiem. Biernie poddają się rzeczywistości, jakby była snem, który musi się skończyć, zamiast starać się, aby wartości i wielkie ideały stawały się coraz bardziej rzeczywistością. Otworzyć drzwi Chrystusowi Zbawicielowi znaczy na nowo zaprojektować swoje życie mierząc wysoko. Nie zadowalajcie się banalnymi doświadczeniami i nie ufajcie tym, którzy je wam proponują. Pokładajcie ufność w życiu i otwórzcie serca na Chrystusa — Życie, które zwycięża śmierć! Jezus zmartwychwstały staje się naszym pokarmem w Eucharystii i już dziś wprowadza nas w życie nieśmiertelne, dając nam pewność, że przyjdzie dzień, w którym będziemy mogli zaznać go w pełni i na zawsze. Z tej pewności rodzi się odwaga, która pozwala stawić czoło wszelkim trudnościom i uczynić z życia bezwarunkowy dar ofiarowany Bogu i bliźniemu. Jest to niezwykła przygoda, której jednak nie możemy do końca przeżyć sami. Dlatego Jezus zechciał ustanowić Kościół, swoje Ciało Mistyczne i lud Nowego Przymierza.
Młodzi rzymianie, umiejcie dostrzegać Chrystusa obecnego w Kościele i oddawajcie Mu do dyspozycji symboliczne «chleby i ryby», którymi są wasze zdolności i umiejętności. Wielu z was nawiązało owocną więź z Kościołem w parafiach, w zespołach i ruchach. Inni po przyjęciu pierwszej komunii i bierzmowania nie zachowują już z nim żywotnej więzi. Niektórzy uważają, że Kościół jest daleki od ich problemów, osądzają go krytycznie i odrzucają jego nauczanie. Mogę was jednak zapewnić, że nikt nie jest obcy w Kościele. Co więcej, bez was Kościół czuje się jak rodzina pozbawiona dzieci. Kościół potrzebuje was wszystkich, waszej obecności, a nawet waszej konstruktywnej krytyki. Potrzebuje przede wszystkim waszego aktywnego uczestnictwa w głoszeniu Ewangelii, aby miało ono styl i żywotność typową dla waszego wieku. Młodzi rzymianie, miłujcie Kościół, okazując wyrozumiałość dla ułomności ludzi, którzy go tworzą. Odkrywajcie jego serce i pomagajcie mu być blisko was! Mówię to do tych, którzy już należą do jakiejś kościelnej wspólnoty, stowarzyszenia, ruchu czy zespołu, ale mówię to też do tych, którzy nie uczestniczą w takiej działalności. W Kościele jest miejsce dla wszystkich!
Zwracam się w szczególny sposób do was, młodzi chrześcijanie. Bądźcie świadkami Chrystusa przede wszystkim wśród swoich rówieśników. Zmartwychwstały wzywa was, byście nawiązali przymierze z Nim i między sobą nawzajem, aby nadać miastu kształt bardziej sprawiedliwy, wolny i chrześcijański. Bądźcie twórcami tego przymierza w relacjach z innymi młodymi, w życiu rodzinnym, w swoich dzielnicach, szkołach i uniwersytetach, w miejscach pracy, w ośrodkach sportu i zdrowej rozrywki. Nieście nadzieję i otuchę tam, gdzie panuje rezygnacja i cierpienie. Niech każdy z was będzie gotów okazać życzliwość i pomoc tym, którzy pragną przybliżyć się do wiary i do Kościoła. Niech nie zagubi się nikt z tych, których Ojciec postawi na naszej drodze! Celem Misji Miejskich jest właśnie ożywienie w ochrzczonych ducha otwartości na innych i zapału do nowej ewangelizacji, tak aby Rzym, głębiej przeniknięty ewangelicznymi wartościami, mógł się otworzyć na cały świat. To ważne wydarzenie w życiu Kościoła pozwoli wam odkryć nowe formy dialogu z tymi, którzy zastanawiają się nad sensem życia i nad własną przyszłością. Starajcie się ich przekonać, że Jezus nie mówi nigdy «nie» w odpowiedzi na prawdziwe potrzeby serca, ale zawsze mówi głośno i wyraźnie «tak» życiu, miłości, wolności, pokojowi i nadziei. Z Nim żaden cel nie jest nieosiągalny, a nawet mały gest ofiarnego serca pomnaża się i może się stać początkiem wielkiej przemiany. Jako aktywni uczestnicy swoistego «wolontariatu duchowego», proponujcie wszystkim, których napotkacie, przeżycie osobistego spotkania z Jezusem przez słuchanie Jego słowa, przez milczenie i modlitwę. Podejmujcie inicjatywy religijne, także na płaszczyźnie ekumenicznej, posługując się językiem muzyki i sztuki młodzieżowej. Poszerzajcie horyzonty swego apostolatu, ogarniając nim także potrzeby powszechnej misji Kościoła i pamiętając o szczególnej roli duchowej i cywilizacyjnej Rzymu, stolicy Następcy Piotra.
Bądźcie misjonarzami nadziei! Dzięki ofiarności chłopca, o którym mówi cytowany tu fragment Ewangelii, Jezus mógł nakarmić ogromną rzeszę. Również dzięki waszym darom i talentom, oddanym całkowicie do Jego dyspozycji, Jezus będzie mógł doprowadzić do końca dzieło zbawienia w naszym mieście. «Otwórz drzwi Chrystusowi, twemu Zbawicielowi». Droga młodzieży, to hasło Misji Miejskich niech stanie się programem każdego waszego dnia i bodźcem do działania. Wpatrujcie się w Maryję, Matkę Kościoła i Gwiazdę Ewangelizacji. Całe Jej życie mówi wam, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Naśladując Ją i nieustannie wzywając, będziecie mogli stać się jak Ona głosicielami radości i miłości. Razem z Nią, młodą Dziewicą z Nazaretu, nauczycie się patrzeć na życie codzienne jako na warsztat pracy, do którego powołał was Bóg, byście realizowali Jego zamysł zbawienia. Dzięki Jej macierzyńskiej opiece nie zabraknie wam nigdy apostolskiego i misyjnego zapału. Niech Bóg was wspomaga i chroni! Zapewniając was o mojej miłości i modlitwie, z serca udzielam każdemu z was i waszym rodzinom, a także waszym zamiarom i dobrym pragnieniom, specjalnego Apostolskiego Błogosławieństwa.
Watykan, 8 września 1997 r.,
święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Jan Paweł II
Czytelnia:
Jan Paweł II: