obraz Nieba
czasem przeraża mnie świat
jego obcość i dzikość wywołuje paniczny lęk
a w skroni znów pojawia się tępy ból
sprzeciwu wobec rzeczywistości
jego obcość i dzikość wywołuje paniczny lęk
a w skroni znów pojawia się tępy ból
sprzeciwu wobec rzeczywistości
nie potrafię się odnaleźć
w zgiełku ulicznych kłótni
za rogiem gubię wątek istnienia
bo kolejna miłość
jak wolny ptak odfrunęła
lecz Ty wciąż JESTEŚ
tam gdzie wszystko inne traci sens
przenikasz świat na wylot
i znasz najmniejszą cząstkę mnie
to daje mi moc
i przywraca wiarę
w to, że kiedyś chmury przeminą
a obraz Nieba pozostanie.
Poezja: