Modlitwy na Boże Narodzenie
a w pełności czasu prawdziwy Synu Najświętszej Marii Panny,
w stajence betlejemskiej narodzony.
upadam na twarz przed Tobą
i wraz z Najświętszą Matką Twoją
i świętym Józefem oddaję Ci najgłębszy hołd.
Z czcią też całuję ubogi żłóbek,
który był pierwszym tronem miłości Twojej.
Za miłość nieskończoną, która Cię tu sprowadziła,
oddaję Ci serce moje i całego siebie.
Daj mi niewinność i miłość Twej Najświętszej Matki
czystość i wiarę św. Józefa
pokorę i prostotę pastuszków
i racz duchownie narodzić się w moim sercu;
niech ono będzie miłą dla Ciebie kolebką!
Odtąd chcę Cię jak najgoręcej miłować,
żyć tylko dla Ciebie i w Tobie,
bym się stał godnym oglądać Cię w niebie. Amen.
* * *
Jakże nam wielką tajemnicę pozwalasz dziś święcić o Boże!
O jakże wielka dobroć i miłość ku nam jest w niej zawarta!
Zesłałeś nam jednorodzonego Syna Twojego:
ten stał się nam równym człowiekiem,
aby nas znów podnieść,
gdybyśmy z naszej pierwiastkowej godności upadli
i łaskę Twoją stracili.
Słowo przedwieczne stało się Ciałem i mieszkało między nami,
aby nam dało moc stania się synami Boskimi.
Tak miłowałeś świat, to jest:
nas ludzi, żeś Syna Twojego posłał,
aby wszyscy którzy weń wierzą, nie zginęli, lecz mieli żywot wieczny.
Któż zdoła objąć dostatecznie tę tajemnicę i miłość?
Upadam przed Tobą, o Boże!
Wielbię Cię i dzięki Ci składam.
Niech Ci będzie cześć, chwała i dziękczynienie Boże na wysokości,
a na ziemi pokój ludziom dobrej woli, którzy pragną uczcić tę tajemnicę
i takiej łaski użyć na swoje zbawienie.
O Boże i Ojcze najmiłosierniejszy,
który nam dałeś Syna Twojego na Zbawiciela i Odkupiciela:
udzielże nam i tej łaski,
aby nam to wcielenie i odkupienie Syna Twojego
posłużyło do zbawienia naszego.
Spraw, abyśmy przez owoce prawdziwie chrześcijańskiego życia
mogli stać się uczestnikami wcielenia Syna Twojego;
wzmocnij i dopomóż nam do tego,
przez tegoż Syna Twojego, Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętgo na wieki wieków. Amen.
* * *
I przed Tobą upadam,
Zbawicielu mój i Odkupicielu Jezu Chryste,
prawdziwy Boże i człowiecze!
Dzięki Ci składam
i wielbię Cię w dniu tym Twojego narodzenia w ludzkiej postaci.
Tego dnia niegdyś przyszedłeś do nas,
narodziłeś się z Najświętszej Maryi Panny,
która poczęła z Ducha Świętego.
Aniołowie w powietrzu wyśpiewywali przy Twym narodzeniu,
a pasterze zbiegali się na oddanie Ci czci.
Przyjmijże i ode mnie łaskawie tę cześć i dziękczynienie,
na jakie się serce moje zdobyć może, za miłość Twoją,
dla której uniżyłeś się aż do przyjęcia postaci człowieka,
abyś nas tylko mógł uczynić współdziedzicami Nieba.
Ach, o gdybym tylko mógł stać się godnym tej Twojej miłości!
Chcę więc stawać Ci się podobnym, i tylko to poważać,
o to się starać, co kochałeś, co jest Ci miłe;
to jest: o czystość serca i wszelką cnotę.
Światem i tym wszystkim, co świat ma wielkiego,
wzgardziłeś przy Twym narodzeniu.
Narodziłeś się ubogo w stajence, chcąc uniknąć wszelkich wygód.
I ja podług Twego przykładu nie dbam o wygody i bogactwa,
i o to, czego mi Twoja opatrzność odmówiła w mym stanie.
Chcę w sobie poskramiać zmysłowość aby nie uwiodła duszy mojej.
Przez wszystkie cnoty będę usiłował stać Ci się podobnym,
jak Ty mnie przez przyjęcie natury ludzkiej podobnym się stałeś.
Dopomóż mi tylko, o Zbawicielu,
abym się stał uczestnikiem Twego odkupienia.
* * *
Uczyń nas, Panie, godnymi,
by obchodzić i spędzić w pokoju Twe święto światła,
porzucając słowa próżne, spełniając dobre uczynki,
unikając namiętności, wznosząc się ponad ziemię.
Błogosław Twój Kościół, któryś utworzył od dawna,
by go złączyć ze sobą krwią swoją dającą życie.
Przyjdź z pomocą pasterzom, zwierzchnikom i doktorom.
Błogosław Twoim sługom, którzy oczekują wszystkiego od Twego miłosierdzia,
błogosław również duszom wszystkich chrześcijan,
chorym, tym, którzy są dręczeni przez złego,
i wszystkim, którzy prosili, by się za nich modlić.
Zmiłuj się, według Twej łaskawej natury,
ratuj nas i zachowuj,
byśmy byli godni dóbr przyszłych,
które nie będą miały końca.