Radość poszukująca

Już północ

Niepokój nie pozwala mi utonąć
W zachwyceniu

Gdyby nie ta noc
Tnąca na oślep ciemnością
Gdyby nie suchość języka
I bezcielesna pustka
W gąszczu sennych powiek
Wieczorna modlitwa
Stałaby się psalmem
A nie trenem wyplatanym
Z ognistej wiary i srebrnego milczenia

Bądź pochwalony
Panie
Za dar żarliwości
Nawet w gęstym od pustyń i bezdroży
Ogrodzie przemijania

22.08.2005r.