Przemyski Walczyk
Na Zielonce siwa mgła
pobieliła grzywy traw,
zabłąkany w swoich tęsknotach
jakiś skrzypek walca gra...
pobieliła grzywy traw,
zabłąkany w swoich tęsknotach
jakiś skrzypek walca gra...
W centrum miasta wielki kram -
limuzyny, futra dam,
wyciągnięta ręka żebraka,
emerytki kiepski stan.
Gdzieś od Kopca wieje wiatr
Ukraince prosto w twarz
co z tobołem ciężkim jak życie
Mostem Siwca goni czas...
A San toczy wody swe
i unosi dzień za dniem -
pomalutku tak się rozmijamy,
by gdzieś w gwiazdach spotkać się...
Z tomiku: "Dotknąć nieba..."
Poezja: