Ewangelia wg świętego Mateusza 21, 33-43
„Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym”. Wydaje się, że na naszych oczach dzieje się wielkie widowisko. Niektórzy chcą usunąć Boga, jak kamień niewygodny dla siebie. Ciekawa rzecz. Bóg jakby zgodził się na to, żeby Go odsunąć, po to, żebyśmy zobaczyli, co będzie bez Niego. W państwie sowieckim usuwano Go metodą administracyjną poprzez wydawane dekrety i instrukcje ateistyczne. Na Zachodzie robią to trochę inaczej. Usuwają Go, bo uważają, że krępuje ludzką wolność.
Tymczasem co dzieje się, kiedy Boga odrzucamy. Człowiek nie jest bezpański. Należy do kogoś. Jeśli odrzuci Boga, musi wypełnić puste miejsce. Niektórzy stawiają na miejsce Boga bożka ludzkiego. Mogą go nazwać „porankiem naszej ojczyzny”, „gołąbkiem pokoju”. Ale człowiek jest przemijający i może odejść jako zbrodniarz. Niektórzy stawiają na miejsce Boga sztukę, ale sztuka nie jest tylko umiejętnością. Ma tajemniczy rodowód. Rodzi się z natchnienia, z iskry Bożej. Jeżeli wyłącza się Boga, szuka staje się męczącą namiętnością. Najczęściej na miejsce Boga stawia się pieniądz albo potrzebę użycia. Ostatecznie człowiek, który uważa, że Bóg zabiera mu wolność, może wpaść w jeszcze większą niewolę ponurych dyktatorów, niemoralnych uczonych i artystów, dorobkiewiczów.
Mówimy często „czynimy wszystko na chwałę Bożą”. Bóg nie tyle pragnie swojej chwały, ile naszego szczęścia.