Droga Krzyżowa - Stacja XII - Jezus na krzyżu umiera
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Na Krzyżu umiera Bóg - Człowiek i tylko Krew Najświętsza wsiąka w drzewo. Nie ma już nic, jest tylko rozdarta w świątyni zasłona. I burza szarpie światem. Tak staje się zbawienie i odkupienie.
Nie pytaj, nie mów nic. To jest chwila ciszy, chwila, w której Bóg milczy, jedyna taka w historii świata.
Za grzechy świata - przepraszamy Cię, Jezu!
Consummatum est. Wypełniło się. Kiedy Jezus woła z krzyża: "Eli, Eli, lema sabachthani" (Mt 27,46), jest najbliżej współczesnego człowieka przez swoje zagubienie i zwątpienie. W swoim "bluźnierczym" apogeum osamotnienia i umierania staje najbliżej nas zniżając swoje Bóstwo do ludzkiej nędzy i słabości. przez to właśnie chwila śmierci Ciała Chrystusowego rozmnożyła i wyzwoliła krzyże na całej Ziemi, a ludzkość zrozumiała, że idąc za Chrystusem, trzeba umierać, żeby żyć. "Człowiek, który patrzy na te ramiona, może pomyśleć, że z najwyższym wysiłkiem ogarniają one człowieka i świat. Ogarniają! Oto człowiek. Oto sam Bóg" (kard. Karol Wojtyła, Rekolekcje w Watykanie, 1976 r.) "Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" (Dz 17,28). Również i nasz naród rodzi naśladowców Chrystusa i podąża za Nim w bólu Jego Matki, Królowej Korony Polskiej. Cały Jej.
Chrystus przybity do krzyża, ubezwładniony w tej straszliwej pozycji, wzywa Ojca. Wszystkie te wezwania świadczą, że stanowi jedno z Nim. „Ja i Ojciec jedno jesteśmy.
Oto najwyższe, oto szczytowe działania Syna w zjednoczeniu z Ojcem. Tak, w zjednoczeniu - właśnie wówczas woła: „Eli, Eli, lama sabachtani - Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił? Te rozpięte ramiona z najwyższym wysiłkiem ogarniają całą ludzkość i cały świat.
Oto człowiek. Oto Sam Bóg - „w Nim żyjemy, poruszamy się i w Nim jesteśmy. W Nim: w tych rozpiętych wzdłuż poprzecznej belki krzyża ramionach. Oto tajemnica Odkupienia!
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami!