Biblia Piekarska
Biblia zawiera 1456 stron,
z których 360 stanowią komentarze Jana Pawła II.
Całość uzupełniają 83 ryciny biblijne Gustave’a Doré
oraz średniowieczne, kolorowe mapy świata i Ziemi Świętej.
Patronat honorowy – Ksiądz Kardynał Stanisław Dziwisz.
z których 360 stanowią komentarze Jana Pawła II.
Całość uzupełniają 83 ryciny biblijne Gustave’a Doré
oraz średniowieczne, kolorowe mapy świata i Ziemi Świętej.
Patronat honorowy – Ksiądz Kardynał Stanisław Dziwisz.
Po Biblii Gdańskiej, Biblii Poznańskiej przychodzi czas na Biblię z Piekar Śląskich. Czym jest i co leży u podstaw tej unikatowej inicjatywy wydawniczej?
Czyżby kolejne tłumaczenie? Powszechnie znana jest Biblia w tłumaczeniu Jakuba Wujka czy też Biblia Gdańska, przygotowana do druku przez ewangelików w XVII w., a także Biblia Tysiąclecia, wydana po raz pierwszy z okazji milenium chrześcijaństwa w naszym kraju z inicjatywy benedyktynów tynieckich. Znana jest także Biblia Poznańska, której nazwa wywodzi się od miejsca wydania, choć nad tłumaczeniem z języków oryginalnych pochylało się wielu biblistów z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czyżby Biblia Piekarska miała być kolejną polską inicjatywą translacyjną, tym razem związaną z Piekarami Śląskimi? A może to jeden z tych komercyjnych pomysłów, kiedy to klasyczny biblijny tekst usiłuje się przełożyć na miejscową gwarę, jak to było w przypadku Nowego Testamentu tłumaczonego na gwarę śląską (patrz: Biblia Ślązoka), czy też na współczesny slang hip-hopowy, jak było to w przypadku Dobrej Czytanki wg św. ziom'a Janka? Otóż nie!
Czym zatem jest Biblia Piekarska? Jest wspólną inicjatywą metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca, kustosza sanktuarium z Piekar Śląskich, oraz krakowskiego Wydawnictwa M. Oficyna ta od lat wydaje Pismo Święte w tłumaczeniu bp. Kazimierza Romaniuka, które jest jednym z najnowszych polskich przekładów Biblii, a drugim w historii Polski, wykonanym przez jedną osobę. Niewątpliwym jego walorem jest prostota i komunikatywność języka, dostosowana do potrzeb współczesnego czytelnika. Ostatnie wydania wzbogacono komentarzami św. Jana Pawła II, które objaśniają najważniejsze wątki opisane w danej księdze. Jest to o tyle cenne, że może stanowić prawdziwą szkołę duchowego odczytywania tekstów Pisma Świętego, a więc nie tylko w kontekście historycznym, ale i aktualnym - w odniesieniu do wyzwań, jakie stają przed współczesnym czytelnikiem. Istotnym walorem tego wydania jest również piękna szata graficzna z 83. wspaniałymi reprodukcjami sztychów Gustawa Doré, dziewiętnastowiecznego grafika zaliczanego do najlepszych na świecie ilustratorów Biblii. Ilustracje te z pewnością pomogą czytelnikom przenieść się w wyobraźni w czasy biblijne.
Biblia Piekarska zawiera ponadto teksty specjalnie dedykowane temu jedynemu, niepowtarzalnemu miejscu - są to słowa świętego Jana Pawła II dotyczące piekarskiego sanktuarium, specjalny wstęp katowickiego metropolity, abp. Wiktora Skworca, oraz krótkie przedstawienie historii sanktuarium, napisane przez jego kustosza, ks. prałata Władysława Nieszporka. Na okładce tego wyjątkowego pod względem edytorskim wydania Pisma Świętego widnieje wizerunek Matki Bożej Piekarskiej na błękitnym, maryjnym tle. Księga ta może stać się prawdziwą ozdobą każdej biblioteczki, doskonale także nadaje się na prezent, nie tylko na religijne okazje.
Istotne jest również to, że dochód ze sprzedaży tego wydania Biblii będzie w dużej części przeznaczony na budowę miejscowego Domu Pielgrzyma, oraz na działania duszpasterskie sanktuarium prowadzone w ramach Nowej Ewangelizacji.
Choć Jan Paweł II nigdy osobiście nie dotarł do Piekar Śląskich, bo takiej wizycie w 1983 roku sprzeciwiły się władze komunistyczne, które bały się nadmiernego zbliżenia papieża do ludzi pracy, to nieraz brał udział w różnych miejscowych uroczystościach jako krakowski metropolita. Między 1965 a 1978 rokiem przybywał do duchowej stolicy Górnego Śląska co roku aż 12 razy. Świadczy to o tym, jak bliskie było mu to sanktuarium. A podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 roku podarował Matce Bożej Piekarskiej pięknie zdobioną stułę. Swoistą duchową pielgrzymkę do Piekar odbył 20 czerwca 1983 roku. Wtedy to przyznał Pani Piekarskiej tytuł Matki Miłości i Sprawiedliwości Społecznej, a na koniec podarował jej złoty różaniec.
Wprawdzie zgodnie z wytycznymi władz, spotkanie z pielgrzymami odbyło się nie w sanktuarium, ale na lotnisku w Muchowcu, w Katowicach, niemniej dla papieża, duchowy związek tego spotkania z piekarskim sanktuarium był oczywisty. „Aby odbyć dzisiejszą papieską pielgrzymkę do Piekar – trzeba było, aby Piekary same tym razem wyruszyły na pielgrzymkę!” - skomentował żartobliwie ten fakt swoim zwyczajem i zaraz dodał: „Przybywam dziś do sanktuarium w Piekarach, a Matka Boża ze swego sanktuarium łaskawie wychodzi mi dzisiaj na spotkanie…” Przywołanie Piekar Śląskich w kontekście tego spotkania stanowiło pewien prztyczek dla ówczesnych władz.
Kiedy dzisiaj czyta się papieskie teksty, można zdziwić się, jak wiele z nich pozostaje aktualnymi. „Cały świat śledził – i nadal śledzi – z przejęciem wydarzenia, jakie miały miejsce w Polsce od sierpnia 1980 roku - mówił Ojciec Święty w przytoczonym przemówieniu. - Co w szczególności dawało do myślenia szerokiej opinii publicznej – to fakt, że w wydarzeniach tych chodziło przede wszystkim o sam moralny ład związany z pracą ludzką, a nie tylko o podwyższenie zapłaty za nią”. I dalej papież dodawał: „Zwracamy się do Maryi jako Matki sprawiedliwości społecznej, ażeby te podstawowe zasady ładu społecznego, od których zależy prawdziwy sens ludzkiej pracy, a wraz z nią sens bytowania człowieka, przyoblekały się w realny kształt życia społecznego na naszej ziemi. Człowiek nie jest bowiem w stanie pracować, gdy nie widzi sensu pracy, gdy sens ten przestaje być dla niego przejrzysty, gdy zostaje mu niejako przesłonięty. I dlatego gorąco prosimy Matkę sprawiedliwości społecznej, ażeby pracy wszystkich ludzi pracy w Polsce przywróciła sens, poczucie sensu”. Słowa te brzmią szczególnie mocno, gdy uświadomimy sobie, że były one wypowiedziane zaledwie półtora roku po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego...
Minęło 15 lat od tamtych wydarzeń, zmienił się system ekonomiczny, społeczny i polityczny a Jan Paweł II nadal był zatroskany o kształt pracy w wolnej już Ojczyźnie. „Jesteśmy świadkami dynamicznego rozwoju gospodarczego – pisał papież z Watykanu w swoim specjalnym liście z okazji pielgrzymki ludzi pracy do Matki Bożej Piekarskiej, 31 maja 1998 roku. Daleki był jednak od hura-optymizmu, jaki nieraz cechuje polityków, bo dodawał, że z tym rozwojem „związane są decyzje niejednokrotnie bardzo drastyczne i bolesne. Dostrzegamy to zwłaszcza na Śląsku, gdzie dokonuje się restrukturyzacja górnictwa i hutnictwa. Pragnę tu przypomnieć, że rozwój nie może być procesem automatycznym i nieograniczonym. Obok praw ekonomii winien on kierować się prawami moralnymi, które wskazują zawsze na człowieka, jako podmiot, sprawcę, a także cel całego procesu produkcji… Trzeba zatem troszczyć się o wypracowanie takiego modelu rozwoju, który nie ogranicza się tylko do dziedziny gospodarczej, ale szanuje prawa człowieka, jego wymogi moralne, kulturowe i duchowe płynące z porządku prawdy i dobra właściwego istocie ludzkiej… Więcej wart jest człowiek z racji tego, czym jest, niż ze względu na to, co posiada…”
Ojciec święty nie zapomniał też o ludziach, którzy w czasach przemian zostają wyrzuceni na margines życia. „Polecam zwłaszcza tych, którzy pracy nie mają, albo którym zagraża widmo bezrobocia – mówił. - W szczególny sposób myślę tu o ludziach młodych, którzy w sposób najbardziej bolesny przeżywają dramat braku zatrudnienia. Moją modlitwą pragnę objąć rodziny, zwłaszcza te, które dotkliwie doświadczają skutków czasu przemian, borykając się z różnego rodzaju trudnościami…”
Natomiast w przemówieniu przygotowanym dla pielgrzymów zgromadzonych w Piekarach Śląskich, 26 maja 2003, papież pisał: „Jak co roku pielgrzymuję z ludźmi pracy do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Jednoczę się z nimi w modlitwie, zawierzając Maryi ich codzienny trud i jego owoce, a także wszelkie trudności i problemy. (…) Bezrobocie rodzi niebezpieczeństwo dla tych, którym udało się otrzymać pracę. Groźba jej utraty sprawia, że pracownik godzi się na zwiększenie ilości godzin pracy, na pracę w niedziele i święta, na zapłatę nieodpowiadającą rzeczywistemu wysiłkowi, a nawet na kształtowanie życia rodzinnego i planowanie urodzin dziecka według wymagań pracodawcy. Modlę się, aby w naszym kraju te zjawiska nie miały miejsca, aby były szanowane prawa ludzi pracy...”
Widać więc jak głęboko postrzegał Jan Paweł II przemiany polityczne i społeczne, i jak daleki był od gloryfikacji jakiegokolwiek systemu społecznego, mając świadomość, że żaden z nich, jeśli nie będzie przeniknięty myśleniem ewangelicznym, nie może przynieść ludziom duchowej harmonii i sprawić, by każda osoba miała równe szanse w swoim osobistym i zawodowym rozwoju. Niniejsze wydanie Biblii Piekarskiej ma stanowić pomoc dla ludzi pracy, pielgrzymujących do duchowej stolicy Górnego Śląska. Być może dzięki systematycznej lekturze słowa Bożego, odnajdą własne poczucie godności dziecka Bożego, a także zaproszenie ze strony Pana Boga do misji, aby „czynili sobie ziemię poddaną”.
Czyżby kolejne tłumaczenie? Powszechnie znana jest Biblia w tłumaczeniu Jakuba Wujka czy też Biblia Gdańska, przygotowana do druku przez ewangelików w XVII w., a także Biblia Tysiąclecia, wydana po raz pierwszy z okazji milenium chrześcijaństwa w naszym kraju z inicjatywy benedyktynów tynieckich. Znana jest także Biblia Poznańska, której nazwa wywodzi się od miejsca wydania, choć nad tłumaczeniem z języków oryginalnych pochylało się wielu biblistów z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czyżby Biblia Piekarska miała być kolejną polską inicjatywą translacyjną, tym razem związaną z Piekarami Śląskimi? A może to jeden z tych komercyjnych pomysłów, kiedy to klasyczny biblijny tekst usiłuje się przełożyć na miejscową gwarę, jak to było w przypadku Nowego Testamentu tłumaczonego na gwarę śląską (patrz: Biblia Ślązoka), czy też na współczesny slang hip-hopowy, jak było to w przypadku Dobrej Czytanki wg św. ziom'a Janka? Otóż nie!
Czym zatem jest Biblia Piekarska? Jest wspólną inicjatywą metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca, kustosza sanktuarium z Piekar Śląskich, oraz krakowskiego Wydawnictwa M. Oficyna ta od lat wydaje Pismo Święte w tłumaczeniu bp. Kazimierza Romaniuka, które jest jednym z najnowszych polskich przekładów Biblii, a drugim w historii Polski, wykonanym przez jedną osobę. Niewątpliwym jego walorem jest prostota i komunikatywność języka, dostosowana do potrzeb współczesnego czytelnika. Ostatnie wydania wzbogacono komentarzami św. Jana Pawła II, które objaśniają najważniejsze wątki opisane w danej księdze. Jest to o tyle cenne, że może stanowić prawdziwą szkołę duchowego odczytywania tekstów Pisma Świętego, a więc nie tylko w kontekście historycznym, ale i aktualnym - w odniesieniu do wyzwań, jakie stają przed współczesnym czytelnikiem. Istotnym walorem tego wydania jest również piękna szata graficzna z 83. wspaniałymi reprodukcjami sztychów Gustawa Doré, dziewiętnastowiecznego grafika zaliczanego do najlepszych na świecie ilustratorów Biblii. Ilustracje te z pewnością pomogą czytelnikom przenieść się w wyobraźni w czasy biblijne.
Biblia Piekarska zawiera ponadto teksty specjalnie dedykowane temu jedynemu, niepowtarzalnemu miejscu - są to słowa świętego Jana Pawła II dotyczące piekarskiego sanktuarium, specjalny wstęp katowickiego metropolity, abp. Wiktora Skworca, oraz krótkie przedstawienie historii sanktuarium, napisane przez jego kustosza, ks. prałata Władysława Nieszporka. Na okładce tego wyjątkowego pod względem edytorskim wydania Pisma Świętego widnieje wizerunek Matki Bożej Piekarskiej na błękitnym, maryjnym tle. Księga ta może stać się prawdziwą ozdobą każdej biblioteczki, doskonale także nadaje się na prezent, nie tylko na religijne okazje.
Istotne jest również to, że dochód ze sprzedaży tego wydania Biblii będzie w dużej części przeznaczony na budowę miejscowego Domu Pielgrzyma, oraz na działania duszpasterskie sanktuarium prowadzone w ramach Nowej Ewangelizacji.
Choć Jan Paweł II nigdy osobiście nie dotarł do Piekar Śląskich, bo takiej wizycie w 1983 roku sprzeciwiły się władze komunistyczne, które bały się nadmiernego zbliżenia papieża do ludzi pracy, to nieraz brał udział w różnych miejscowych uroczystościach jako krakowski metropolita. Między 1965 a 1978 rokiem przybywał do duchowej stolicy Górnego Śląska co roku aż 12 razy. Świadczy to o tym, jak bliskie było mu to sanktuarium. A podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 roku podarował Matce Bożej Piekarskiej pięknie zdobioną stułę. Swoistą duchową pielgrzymkę do Piekar odbył 20 czerwca 1983 roku. Wtedy to przyznał Pani Piekarskiej tytuł Matki Miłości i Sprawiedliwości Społecznej, a na koniec podarował jej złoty różaniec.
Wprawdzie zgodnie z wytycznymi władz, spotkanie z pielgrzymami odbyło się nie w sanktuarium, ale na lotnisku w Muchowcu, w Katowicach, niemniej dla papieża, duchowy związek tego spotkania z piekarskim sanktuarium był oczywisty. „Aby odbyć dzisiejszą papieską pielgrzymkę do Piekar – trzeba było, aby Piekary same tym razem wyruszyły na pielgrzymkę!” - skomentował żartobliwie ten fakt swoim zwyczajem i zaraz dodał: „Przybywam dziś do sanktuarium w Piekarach, a Matka Boża ze swego sanktuarium łaskawie wychodzi mi dzisiaj na spotkanie…” Przywołanie Piekar Śląskich w kontekście tego spotkania stanowiło pewien prztyczek dla ówczesnych władz.
Kiedy dzisiaj czyta się papieskie teksty, można zdziwić się, jak wiele z nich pozostaje aktualnymi. „Cały świat śledził – i nadal śledzi – z przejęciem wydarzenia, jakie miały miejsce w Polsce od sierpnia 1980 roku - mówił Ojciec Święty w przytoczonym przemówieniu. - Co w szczególności dawało do myślenia szerokiej opinii publicznej – to fakt, że w wydarzeniach tych chodziło przede wszystkim o sam moralny ład związany z pracą ludzką, a nie tylko o podwyższenie zapłaty za nią”. I dalej papież dodawał: „Zwracamy się do Maryi jako Matki sprawiedliwości społecznej, ażeby te podstawowe zasady ładu społecznego, od których zależy prawdziwy sens ludzkiej pracy, a wraz z nią sens bytowania człowieka, przyoblekały się w realny kształt życia społecznego na naszej ziemi. Człowiek nie jest bowiem w stanie pracować, gdy nie widzi sensu pracy, gdy sens ten przestaje być dla niego przejrzysty, gdy zostaje mu niejako przesłonięty. I dlatego gorąco prosimy Matkę sprawiedliwości społecznej, ażeby pracy wszystkich ludzi pracy w Polsce przywróciła sens, poczucie sensu”. Słowa te brzmią szczególnie mocno, gdy uświadomimy sobie, że były one wypowiedziane zaledwie półtora roku po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego...
Minęło 15 lat od tamtych wydarzeń, zmienił się system ekonomiczny, społeczny i polityczny a Jan Paweł II nadal był zatroskany o kształt pracy w wolnej już Ojczyźnie. „Jesteśmy świadkami dynamicznego rozwoju gospodarczego – pisał papież z Watykanu w swoim specjalnym liście z okazji pielgrzymki ludzi pracy do Matki Bożej Piekarskiej, 31 maja 1998 roku. Daleki był jednak od hura-optymizmu, jaki nieraz cechuje polityków, bo dodawał, że z tym rozwojem „związane są decyzje niejednokrotnie bardzo drastyczne i bolesne. Dostrzegamy to zwłaszcza na Śląsku, gdzie dokonuje się restrukturyzacja górnictwa i hutnictwa. Pragnę tu przypomnieć, że rozwój nie może być procesem automatycznym i nieograniczonym. Obok praw ekonomii winien on kierować się prawami moralnymi, które wskazują zawsze na człowieka, jako podmiot, sprawcę, a także cel całego procesu produkcji… Trzeba zatem troszczyć się o wypracowanie takiego modelu rozwoju, który nie ogranicza się tylko do dziedziny gospodarczej, ale szanuje prawa człowieka, jego wymogi moralne, kulturowe i duchowe płynące z porządku prawdy i dobra właściwego istocie ludzkiej… Więcej wart jest człowiek z racji tego, czym jest, niż ze względu na to, co posiada…”
Ojciec święty nie zapomniał też o ludziach, którzy w czasach przemian zostają wyrzuceni na margines życia. „Polecam zwłaszcza tych, którzy pracy nie mają, albo którym zagraża widmo bezrobocia – mówił. - W szczególny sposób myślę tu o ludziach młodych, którzy w sposób najbardziej bolesny przeżywają dramat braku zatrudnienia. Moją modlitwą pragnę objąć rodziny, zwłaszcza te, które dotkliwie doświadczają skutków czasu przemian, borykając się z różnego rodzaju trudnościami…”
Natomiast w przemówieniu przygotowanym dla pielgrzymów zgromadzonych w Piekarach Śląskich, 26 maja 2003, papież pisał: „Jak co roku pielgrzymuję z ludźmi pracy do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Jednoczę się z nimi w modlitwie, zawierzając Maryi ich codzienny trud i jego owoce, a także wszelkie trudności i problemy. (…) Bezrobocie rodzi niebezpieczeństwo dla tych, którym udało się otrzymać pracę. Groźba jej utraty sprawia, że pracownik godzi się na zwiększenie ilości godzin pracy, na pracę w niedziele i święta, na zapłatę nieodpowiadającą rzeczywistemu wysiłkowi, a nawet na kształtowanie życia rodzinnego i planowanie urodzin dziecka według wymagań pracodawcy. Modlę się, aby w naszym kraju te zjawiska nie miały miejsca, aby były szanowane prawa ludzi pracy...”
Widać więc jak głęboko postrzegał Jan Paweł II przemiany polityczne i społeczne, i jak daleki był od gloryfikacji jakiegokolwiek systemu społecznego, mając świadomość, że żaden z nich, jeśli nie będzie przeniknięty myśleniem ewangelicznym, nie może przynieść ludziom duchowej harmonii i sprawić, by każda osoba miała równe szanse w swoim osobistym i zawodowym rozwoju. Niniejsze wydanie Biblii Piekarskiej ma stanowić pomoc dla ludzi pracy, pielgrzymujących do duchowej stolicy Górnego Śląska. Być może dzięki systematycznej lekturze słowa Bożego, odnajdą własne poczucie godności dziecka Bożego, a także zaproszenie ze strony Pana Boga do misji, aby „czynili sobie ziemię poddaną”.
Czytelnia: