Inspiracje do życia duchowego - część 1
Czego Bóg oczekuje ode mnie? Uważności. Bądź uważny. Nic więcej. A odczytasz, zauważysz to, co ci podsunie. Zaufaj własnej intuicji. Ona jest dobra. Twoje ciało jest mądre. Wsłuchuj się w nie. Bierzesz w czymś udział, ty jako konkretna osobowość. Ze względu na nią On cię wybiera.
Jak i komu ufać? Trzeba nauczyć się ufać sobie. Ufać, że zauważę wszystko, co do mnie dociera. Czyli to, co widzą oczy, słyszą uszy, przekazuje powonienie, dotyk, smak. Ale również to, co dociera z mojej intuicji, tak zwane podszepty, olśnienia, myśli dotyczące rozważanego problemu. Trzeba nauczyć się je najpierw zauważać. Potem je realizować jak najszybciej, bez ociągania. One pojawiają się tylko raz. Kiedy nam umykają, uczymy się na własnych błędach. Czasem realizujemy je za późno.
Zaufanie sobie idzie w parze z zaufaniem komuś. Wiem, czym jest zaufanie sobie. Mogę nie ufać komuś. Trzeba więc sprawdzać, czy mogę zaufać osobie dla mnie ważnej. Zawsze pozostaje margines ludzkiej słabości. Człowiek pozostaje człowiekiem. Może zawieść. Jednak da się odróżnić kogoś, komu mogę zaufać, od kogoś, kto budzi moje wątpliwości.
Jak zaufać Bogu? Obserwuj, co się wydarza wokół ciebie, w tobie i w związku z tobą. Wydarzenia da się kojarzyć w pewną logiczną całość. Ta logika może być nieco odmienna od naszej. Bóg wie, co robi. Trzeba Mu uwierzyć lub przynajmniej przyjąć rozumowo, że On wie, co robi. On nie chodzi naszymi ścieżkami. Na tym polega Jego niezależność. Nie jest niczym ograniczony z naszej strony. Jeśli zauważasz zależności między wydarzeniami, to dobrze. Jeśli nie, trzeba Mu zaufać. On wie lepiej. Ty ze swej strony możesz coś pomieszać, pogorszyć lub naruszyć tok Jego działania. Zaufanie rodzi się najczęściej z doświadczenia Jego bliskości. Kiedy jej doświadczasz, nawiązuje się delikatna więź, cały czas przez Niego utrzymywana.
Czego Bóg oczekuje ode mnie? Świadomości chwili, bycia tu i teraz. Uświadamiania sobie, co robię świadomie, a co bezmyślnie, gdzie i kiedy się zamyślam i jestem nieobecny tu i teraz. Obserwowania wydarzeń i siebie. Wrażliwości na obecność Jego Ducha, który tchnie, jak chce i kiedy chce (zob. J 3,8).
Kim jest Ten, który wzywa? To już będzie twoje osobiste doświadczenie: kim On jest. Dzieje się z Jego łaski. To On decyduje, na ile da się tobie poznać, na ile odsłoni swoją tajemniczą obecność, swoje ścieżki, na ile poznasz słowo wyraźnie skierowane do ciebie.
Czy Mu ufam? Sprawdź, czy Mu ufasz. Na ile Mu ufasz? W jakich sferach i sytuacjach odczuwasz opór? Sprawdzaj, co miało być po Jego myśli, a co poszło po twojej. Zauważ różnicę. Czego On cię uczy?
Czy właściwie odczytuję znaki? Znakiem będzie wszystko, co stanowi różnicę między twoim, a Jego myśleniem. Poznasz to przez intuicję. Czy idziesz za nią, czy za radami innych? Te znaki da się zauważyć, nawet gdy nie masz stałego nastawienia na bycie świadomym tu i teraz.
Jak i komu ufać? Trzeba nauczyć się ufać sobie. Ufać, że zauważę wszystko, co do mnie dociera. Czyli to, co widzą oczy, słyszą uszy, przekazuje powonienie, dotyk, smak. Ale również to, co dociera z mojej intuicji, tak zwane podszepty, olśnienia, myśli dotyczące rozważanego problemu. Trzeba nauczyć się je najpierw zauważać. Potem je realizować jak najszybciej, bez ociągania. One pojawiają się tylko raz. Kiedy nam umykają, uczymy się na własnych błędach. Czasem realizujemy je za późno.
Zaufanie sobie idzie w parze z zaufaniem komuś. Wiem, czym jest zaufanie sobie. Mogę nie ufać komuś. Trzeba więc sprawdzać, czy mogę zaufać osobie dla mnie ważnej. Zawsze pozostaje margines ludzkiej słabości. Człowiek pozostaje człowiekiem. Może zawieść. Jednak da się odróżnić kogoś, komu mogę zaufać, od kogoś, kto budzi moje wątpliwości.
Jak zaufać Bogu? Obserwuj, co się wydarza wokół ciebie, w tobie i w związku z tobą. Wydarzenia da się kojarzyć w pewną logiczną całość. Ta logika może być nieco odmienna od naszej. Bóg wie, co robi. Trzeba Mu uwierzyć lub przynajmniej przyjąć rozumowo, że On wie, co robi. On nie chodzi naszymi ścieżkami. Na tym polega Jego niezależność. Nie jest niczym ograniczony z naszej strony. Jeśli zauważasz zależności między wydarzeniami, to dobrze. Jeśli nie, trzeba Mu zaufać. On wie lepiej. Ty ze swej strony możesz coś pomieszać, pogorszyć lub naruszyć tok Jego działania. Zaufanie rodzi się najczęściej z doświadczenia Jego bliskości. Kiedy jej doświadczasz, nawiązuje się delikatna więź, cały czas przez Niego utrzymywana.
Czego Bóg oczekuje ode mnie? Świadomości chwili, bycia tu i teraz. Uświadamiania sobie, co robię świadomie, a co bezmyślnie, gdzie i kiedy się zamyślam i jestem nieobecny tu i teraz. Obserwowania wydarzeń i siebie. Wrażliwości na obecność Jego Ducha, który tchnie, jak chce i kiedy chce (zob. J 3,8).
Kim jest Ten, który wzywa? To już będzie twoje osobiste doświadczenie: kim On jest. Dzieje się z Jego łaski. To On decyduje, na ile da się tobie poznać, na ile odsłoni swoją tajemniczą obecność, swoje ścieżki, na ile poznasz słowo wyraźnie skierowane do ciebie.
Czy Mu ufam? Sprawdź, czy Mu ufasz. Na ile Mu ufasz? W jakich sferach i sytuacjach odczuwasz opór? Sprawdzaj, co miało być po Jego myśli, a co poszło po twojej. Zauważ różnicę. Czego On cię uczy?
Czy właściwie odczytuję znaki? Znakiem będzie wszystko, co stanowi różnicę między twoim, a Jego myśleniem. Poznasz to przez intuicję. Czy idziesz za nią, czy za radami innych? Te znaki da się zauważyć, nawet gdy nie masz stałego nastawienia na bycie świadomym tu i teraz.
Jan Paweł Konobrodzki OSB
Pustynne szlaki. Wyjście w nieznane
Pustynne szlaki. Wyjście w nieznane
Czytelnia: