O tym, jak kardynał Karol Wojtyła został papieżem

     Było bardzo piękne, ciepłe lato. Kardynał Wojtyła wybrał się na kajakowe wakacje. Wziął ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy i małe radio tranzystorowe. Pewnego dnia płynął sobie wolno po rzece, rozglądał się dookoła, podziwiał drzewa rosnące nad jej brzegami i słuchał radiowej audycji. Nagle do jego uszu dotarła smutna wiadomość: Papież Paweł VI nie żyje.
     Kardynał natychmiast przerwał wakacje i wrócił do Krakowa. Kilka dni później odprawił w katedrze wawelskiej Mszę świętą za duszę zmarłego, po czym pojechał do Rzymu na pogrzeb.
     Wkrótce odbyły się najtajniejsze na świecie wybory, nazywane konklawe. Uczestniczyło w nich 110 kardynałów. Najpierw złożyli oni przysięgę, że nie udzielą nikomu żadnych informacji na temat przebiegu głosowania. Potem uczestniczyli we Mszy świętej w intencji pomyślnego wyboru nowego papieża.
     Każdy z kardynałów otrzymał skromny pokój, w którym znajdowały się: żelazne łóżko, stół, krzesło, miednica do mycia się i dzbanek na wodę. Kardynałom nie wolno było w czasie konklawe kontaktować się ze sobą, słuchać radia i oglądać telewizji. Ich zadanie, wcale nie takie proste, polegało na zastanawianiu się, kto jest najlepszym kandydatem na papieża.
     Po kilku dniach, podczas popołudniowego głosowania, na papieża wybrano arcybiskupa Wenecji Albino Lucianiego, który przyjął imię Jan Paweł I.
     Kardynał Karol Wojtyła wrócił do Polski. Po zaledwie 33 dniach, o poranku z Watykanu dotarła kolejna smutna wiadomość: w nocy samotnie w swoim pokoju zmarł papież Jan Paweł I. Usłyszawszy te słowa, kardynał Wojtyła uklęknął i powiedział: – Niezbadane są wyroki Boskie, chylmy przed nimi głowę. Kardynałowie znowu spotkali się na konklawe. Uczestniczyli we Mszy świętej w intencji pomyślnego wyboru papieża. Potem zgromadzili się w Kaplicy Sykstyńskiej. Odbyło się pierwsze głosowanie, następnie drugie, trzecie i czwarte. Jednak żadne z nich nie przyniosło rozstrzygnięcia.
     Kardynałowie wrócili do swoich pokoi. Następnego dnia spotkali się ponownie i dopiero w ósmym głosowaniu wybrali papieża, który otrzymał aż 99 na 111głosów.
     O godzinie 18.18 nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się biały dym. Był to znak, że wybrano papieża. Rzymianie bili brawa i krzyczeli z radości. Nie wiedzieli jednak, kto został następcą świętego Piotra. Po chwili rozległy się dźwięki orkiestry. Na plac św. Piotra weszła Gwardia Szwajcarska niosąca flagę papieską.
     O godzinie 18.44 reflektor rozświetlił loggię bazyliki. Po chwili pojawił się w niej kardynał Pericle Felici i oznajmił: - Mamy papieża! Papieżem został Karol Wojtyła z Polski. – Wszyscy zamarł z wrażenia. Od roku 1522 papieżem był zawsze Włoch. Dopiero po chwili rozległy się gromkie brawa.
     Po 36 minutach w logii pojawił się spokojny i uśmiechnięty Karol Wojtyła – nowy papież, który przyjął imię Jan Paweł II. (...)
Fragment z książki: "Jan Paweł II czyli jak Karolek został Papieżem"
Czytelnia: