Łaskawa Królowa Konfederata
Wszystkim Polakom powinien być znany wizerunek Matki Bożej Łaskawej, która za swój tron obrała stolicę naszej Ojczyzny – Warszawę. Niemalże od samego początku związana jest z ochroną naszej Ojczyzny przed wrogami naszego kraju i rodaków. Ukazane na warszawskim obrazie połamane strzały, które trzyma Maryja w swoich rękach, mówią, że to dzięki Jej wstawiennictwu Polska i Polacy chronieni są przed różnymi wrogimi siłami. Mało kto wie, że wizerunek Matki Bożej Łaskawej ma swoją szczególną historię w dawnej stolicy naszej Ojczyzny.
Mało kto wie, że wizerunek Matki Bożej Łaskawej ma swoją szczególną historię w dawnej stolicy naszej Ojczyzny. Całe rzesze turystów, zwiedzających Kraków, przechodzących Plantami, na wysokości ul. Jagiellońskiej, tuż przy Collegium Novum, które wybudowane zostało dzięki św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi, w miejscu, gdzie dawniej stała baszta cyrulików, na wysokim kamiennym słupie stoi figura Matki Bożej. Ukoronowana złotą koroną Madonna, stojąca na chmurach, podtrzymywana przez anioły, trzyma w rękach złote berło i połamane strzały.
Jaka jest historia tego wizerunku? W latach 1768–1772 przez Polskę przeszła niepodległościowa fala, mająca na celu wyrwanie kraju spod kurateli Rosji, królowi Stanisławowi Poniatowskiemu i wojsku rosyjskiemu, którą nazywamy Konfederacją Barską. Konfederacja ta zawiązana w Barze miała także doprowadzić do zniesienia ustaw narzuconych przez Rosję, a zwłaszcza tych dających równouprawnienie innowiercom. Zbrojne walki konfederacji dotarły także do Krakowa.
Z opisywanym tu wizerunkiem związana jest historia konfederata barskiego MARIANA SOKOŁOWSKIEGO, który podczas oblężenia Krakowa przez Rosjan został ciężko ranny. Nie dającego znaków życia konfederata pochowano na cmentarzu przy kościele Mariackim. Historia ta mówi, że Sokołowski, kiedy odzyskał świadomość, zobaczył jasną smugę, na końcu której była Matka Boża łaskawa. To Ona pomogła żołnierzowi wydostać się z mogiły. Fakt ten nie zniechęcił go w dążeniach niepodległościowych i wkrótce podczas kolejnych walk dostał się do niewoli rosyjskiej, gdzie miał zostać rozstrzelany. Po swojej śmierci przyśnił się własnej matce Zofii Sokołowskiej, i prosił, by ta ufundowała figurę Matki Bożej Łaskawej. Rzeźbę, którą umieszczono w zwieńczeniu bramy cmentarza przy kościele Mariackim i poświęcono w roku 1771, wykonał Jan Krzyżanowski. W roku 1796, wskutek rozporządzenia Austriaków o likwidacji cmentarza, figurę wykupili Ojcowie Kapucyni i ustawili ją u wylotu ul. Kapucyńskiej, na wprost swojego kościoła, przed którym znajduje się do dziś krzyż i mogiła konfederatów. Nie była to jednak ostateczna lokalizacja tej cennej rzeźby. W roku 1941 została przeniesiona na Planty, u wylotu ul. Jagiellońskiej, gdzie stoi do dziś otaczana troską i uszanowaniem mieszkańców Krakowa, którzy pod kolumnę przynoszą świeże kwiaty, palą znicze, dając dowód swojej miłości do Królowej Polski.
Jaka jest historia tego wizerunku? W latach 1768–1772 przez Polskę przeszła niepodległościowa fala, mająca na celu wyrwanie kraju spod kurateli Rosji, królowi Stanisławowi Poniatowskiemu i wojsku rosyjskiemu, którą nazywamy Konfederacją Barską. Konfederacja ta zawiązana w Barze miała także doprowadzić do zniesienia ustaw narzuconych przez Rosję, a zwłaszcza tych dających równouprawnienie innowiercom. Zbrojne walki konfederacji dotarły także do Krakowa.
Z opisywanym tu wizerunkiem związana jest historia konfederata barskiego MARIANA SOKOŁOWSKIEGO, który podczas oblężenia Krakowa przez Rosjan został ciężko ranny. Nie dającego znaków życia konfederata pochowano na cmentarzu przy kościele Mariackim. Historia ta mówi, że Sokołowski, kiedy odzyskał świadomość, zobaczył jasną smugę, na końcu której była Matka Boża łaskawa. To Ona pomogła żołnierzowi wydostać się z mogiły. Fakt ten nie zniechęcił go w dążeniach niepodległościowych i wkrótce podczas kolejnych walk dostał się do niewoli rosyjskiej, gdzie miał zostać rozstrzelany. Po swojej śmierci przyśnił się własnej matce Zofii Sokołowskiej, i prosił, by ta ufundowała figurę Matki Bożej Łaskawej. Rzeźbę, którą umieszczono w zwieńczeniu bramy cmentarza przy kościele Mariackim i poświęcono w roku 1771, wykonał Jan Krzyżanowski. W roku 1796, wskutek rozporządzenia Austriaków o likwidacji cmentarza, figurę wykupili Ojcowie Kapucyni i ustawili ją u wylotu ul. Kapucyńskiej, na wprost swojego kościoła, przed którym znajduje się do dziś krzyż i mogiła konfederatów. Nie była to jednak ostateczna lokalizacja tej cennej rzeźby. W roku 1941 została przeniesiona na Planty, u wylotu ul. Jagiellońskiej, gdzie stoi do dziś otaczana troską i uszanowaniem mieszkańców Krakowa, którzy pod kolumnę przynoszą świeże kwiaty, palą znicze, dając dowód swojej miłości do Królowej Polski.
O. Rafał Maria Antoszczuk OFMCONV
Czytelnia: