Niebo nocą
Gdy patrzy na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził. (Ps 8, 4)
Kiedy po raz ostatni zapatrzyłeś się bezchmurną nocą w niebo pełne gwiazd?
Czy zastanawiasz się, jakie to byłoby uczucie, tak sobie podróżować po nieboskłonie? Co znajduje się ponad tym, co jest widoczne dla oczu?
Jamie Buckingham opisał taką noc, spędzoną w ośnieżonych górach Północnej Karoliny. "Wspinałem się ciemną, zaśnieżoną ścieżką w kierunku szczytu. Niebo przejaśniło się, ukazując w przejrzystej, mroźnej nocy miliony gwiazd. Jedynym dźwiękiem było szemranie małego górskiego strumienia, który płynął wzdłuż drogi i miękkie skrzypienie śniegu pod moimi butami. Wszelkie inne nocne hałasy ucichły, pozostawiając mnie z takim wrażeniem, jakbym był sam jeden na całej ziemi. Zastanawiałem się, która może być godzina, lecz spojrzenie na zegarek byłoby świętokradztwem. Zegarki, kalendarze, samochody i samoloty - wszystkie narzędzia czasu i prędkości - zostały pogrzebane pod płaszczem bezruchu i spokoju matki natury. Strzepnąłem śnieg z buta i, stojąc na środku ścieżki, odrzuciłem głowę do tyłu, wdychając głęboko powietrze wypełnione zapachem sosen. Spojrzałem w niebo i obserwowałem gwiazdy, których światło wyruszyło w drogę miliony lat temu. Zrozumiałem, że spoglądam na skrawek kosmosu. Za nim rozpościera się nieskończoność, a ogarnia to wszystko sam Stwórca. Przypomniałem sobie cytat z niemieckiego filozofa - Kanta. Coś o dwóch niezbitych dowodach na istnienie Boga: prawie moralnym w nas i rozgwieżdżonym wszechświecie ponad nami. Odetchnąłem Jego imieniem: BÓG. Potem, ogarnięty bez reszty Jego obecnością, zawołałem ku Niemu w sposób, którym nauczyłem się Go nazywać poprzez doświadczenie: Ojcze!".
Dziś wieczorem kontempluj gwiazdy na niebie. Odnajdziesz tam odblask wieczności. Cóż to za wspaniała myśl: Stwórca wszechrzeczy zaprasza mnie do osobistej z Nim relacji!
Czy zastanawiasz się, jakie to byłoby uczucie, tak sobie podróżować po nieboskłonie? Co znajduje się ponad tym, co jest widoczne dla oczu?
Jamie Buckingham opisał taką noc, spędzoną w ośnieżonych górach Północnej Karoliny. "Wspinałem się ciemną, zaśnieżoną ścieżką w kierunku szczytu. Niebo przejaśniło się, ukazując w przejrzystej, mroźnej nocy miliony gwiazd. Jedynym dźwiękiem było szemranie małego górskiego strumienia, który płynął wzdłuż drogi i miękkie skrzypienie śniegu pod moimi butami. Wszelkie inne nocne hałasy ucichły, pozostawiając mnie z takim wrażeniem, jakbym był sam jeden na całej ziemi. Zastanawiałem się, która może być godzina, lecz spojrzenie na zegarek byłoby świętokradztwem. Zegarki, kalendarze, samochody i samoloty - wszystkie narzędzia czasu i prędkości - zostały pogrzebane pod płaszczem bezruchu i spokoju matki natury. Strzepnąłem śnieg z buta i, stojąc na środku ścieżki, odrzuciłem głowę do tyłu, wdychając głęboko powietrze wypełnione zapachem sosen. Spojrzałem w niebo i obserwowałem gwiazdy, których światło wyruszyło w drogę miliony lat temu. Zrozumiałem, że spoglądam na skrawek kosmosu. Za nim rozpościera się nieskończoność, a ogarnia to wszystko sam Stwórca. Przypomniałem sobie cytat z niemieckiego filozofa - Kanta. Coś o dwóch niezbitych dowodach na istnienie Boga: prawie moralnym w nas i rozgwieżdżonym wszechświecie ponad nami. Odetchnąłem Jego imieniem: BÓG. Potem, ogarnięty bez reszty Jego obecnością, zawołałem ku Niemu w sposób, którym nauczyłem się Go nazywać poprzez doświadczenie: Ojcze!".
Dziś wieczorem kontempluj gwiazdy na niebie. Odnajdziesz tam odblask wieczności. Cóż to za wspaniała myśl: Stwórca wszechrzeczy zaprasza mnie do osobistej z Nim relacji!
Rozważania i opowiadania: