Nieśmy ubogim dobrą nowinę, a niewidomym przejrzenie
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!
W czasie Wielkiego Postu pragnę zastanowić się wraz z wami wszystkimi nad ukrytą plagą, która bardzo wielu ludziom ubogim zamyka drogę do postępu, przezwyciężenia społecznej dyskryminacji i prawdziwego wyzwolenia. Mam na myśli analfabetyzm. Już papież Paweł VI przypominał, że „ten rodzaj głodu, jakim jest pożądanie wiedzy, dolega nie mniej niż głód fizyczny; analfabeta to umysł jak gdyby głód cierpiący” (Populorum progressio, 35).
Ta straszliwa plaga jest jedną z przyczyn, dla których ogromne rzesze ludzkie trwają w zacofaniu i doświadczają wszystkich tego konsekwencji w postaci różnych gorszących form nędzy. Liczne świadectwa docierające z różnych kontynentów, a także spotkania, jakie odbyłem podczas podróży apostolskich, utwierdzają mnie w przekonaniu, że tam, gdzie występuje analfabetyzm, panuje też głód i choroby, utrzymuje się wysoka śmiertelność niemowląt, a towarzyszy temu poniżenie człowieka, wyzysk i wszelkiego rodzaju cierpienia.
Człowiek, który nie umie czytać ani pisać, doświadcza wielkich trudności w stosowaniu nowoczesnych metod pracy; jest jakby skazany na nieznajomość własnych praw i obowiązków; jest naprawdę ubogi. Musimy zdawać sobie sprawę, że setki milionów dorosłych ludzi to analfabeci, że dziesiątki milionów dzieci nie mogą uczęszczać do szkoły, ponieważ nie ma szkół w pobliżu ich domów albo też ubóstwo zamyka im dostęp do oświaty. Napotykają przeszkody na drodze swego rozwoju i trudności w korzystaniu ze swych fundamentalnych praw. Wielkie rzesze ludzi wyciągają do nas ręce, domagając się gestu braterstwa.
Wiemy, że gdy osoby, rodziny i społeczności mają dostęp do oświaty, do wykształcenia i różnych poziomów formacji, mogą się lepiej rozwijać na wszystkich płaszczyznach. Alfabetyzacja pozwala człowiekowi rozwinąć swoje możliwości, wykorzystać uzdolnienia, wzbogacić więzi z innymi. Sobór Watykański II stwierdza: «Jest właściwością osoby ludzkiej, że do prawdziwego i pełnego człowieczeństwa dochodzi ona nie inaczej, jak przez kulturę» (Gaudium et spes, 53). Formacja intelektualna jest elementem kluczowym dla rozwoju kultury człowieka, która pomaga mu uzyskać większą autonomię i wolność. Pozwala mu także lepiej ukształtować swoje sumienie i wyraźniej uświadomić sobie swoje powinności na płaszczyźnie moralnej i duchowej. Prawdziwe wychowanie jest bowiem zarazem duchowe, intelektualne i moralne.
Pośród problemów, które budzą w naszej epoce wiele niepokoju, zwraca się często uwagę na przemiany demograficzne w świecie. W tej dziedzinie trzeba pomagać rodzinom, aby uświadomiły sobie własną odpowiedzialność. Kardynałowie zgromadzeni na konsystorzu w czerwcu 1994 r. stwierdzili jednomyślnie, że „oświata i rozwój to sposób rozwiązywania problemów demograficznych znacznie skuteczniejszy niż przymus i wszelkie formy sztucznej kontroli zaludnienia”. Sama instytucja rodziny zostaje umocniona, gdy jej członkowie umieją pisać i czytać; nie poddają się już biernie programom, które bywają im narzucane ze szkodą dla ich wolności i wbrew zasadzie odpowiedzialnego kierowania własną płodnością; stają się twórcami swojego rozwoju.
Świadomi, w jak trudnych warunkach żyją nasi bracia i siostry pozbawieni dostępu do współczesnej kultury, mamy obowiązek okazać im całą naszą solidarność. Działania umożliwiające naukę czytania i pisania to podstawowa pomoc okazywana ubogiemu bratu, aby mógł rozwijać swą inteligencję i kierować swoim życiem w sposób bardziej samodzielny. Alfabetyzacja i oświata szkolna to ważny obowiązek i inwestycja służąca przyszłości rodzaju ludzkiego, „integralnemu rozwojowi całego człowieka i wszystkich ludzi”, jak napisał Paweł VI w encyklice Populorum progressio (n. 42).
Im więcej członków danego narodu zdobyło odpowiednie wykształcenie, tym lepiej może on kierować własnym losem. Alfabetyzacja sprzyja zatem współpracy między narodami i umacnia pokój na świecie. Równa godność wszystkich ludzi i narodów wymaga, aby społeczność międzynarodowa podjęła wysiłek przezwyciężenia nierówności, jakie nadal istnieją na skutek analfabetyzmu milionów ludzi.
Wyrażam uznanie wszystkim osobom i organizacjom prowadzącym dzieło solidarności, jakim jest walka z analfabetyzmem. Zwracam się zwłaszcza do ruchów społecznych i religijnych, do nauczycieli, uczniów i studentów, do wszystkich ludzi dobrej woli, i wzywam ich, aby w jeszcze większej mierze dzielili się swymi dobrami materialnymi i kulturowymi: niech działają w tym kierunku w swoich środowiskach, niech wspierają działalność organizacji bezpośrednio zajmujących się alfabetyzacją w różnych częściach świata.
Postęp alfabetyzacji będzie też sprzyjał głębszej ewangelizacji, jako że pomoże każdemu z naszych braci i sióstr w bardziej osobisty sposób przyswoić sobie chrześcijańskie orędzie i kontynuować kontakt ze słowem Bożym przez lekturę. Otworzenie jak największej liczbie ludzi bezpośredniego dostępu do Pisma Świętego, zwłaszcza gdy będą mogli je czytać we własnym języku, z pewnością wzbogaci refleksję i medytację wszystkich, którzy szukają sensu i kierunku własnego życia.
Gorąco zachęcam pasterzy Kościoła, aby wzięli sobie do serca to wielkie dzieło, służące dobru ludzkości, i popierali je. Trzeba bowiem łączyć głoszenie Dobrej Nowiny z przekazywaniem wiedzy, która pozwoli naszym braciom i siostrom samodzielnie przekonać się o wielkości ewangelicznego orędzia, zasmakować w jego bogactwie i uczynić je integralną częścią swego kulturowego dziedzictwa. Nie ulega wątpliwości że w naszej epoce praca na rzecz alfabetyzacji jest wkładem w budowę komunii w duchu autentycznej i czynnej miłości braterskiej.
Za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, Matki Jezusa i naszej Matki, proszę Boga, aby usłyszał nasz głos i poruszył serca, aby okres Wielkiego Postu 1995 r. wyznaczył nowy etap na drodze do nawrócenia, które nasz Pan Jezus głosił od początku swej mesjańskiej misji, zwracając się do wszystkich narodów (por. Mt 4,17). Z tą nadzieją udzielam wam z całego serca Apostolskiego Błogosławieństwa.
W czasie Wielkiego Postu pragnę zastanowić się wraz z wami wszystkimi nad ukrytą plagą, która bardzo wielu ludziom ubogim zamyka drogę do postępu, przezwyciężenia społecznej dyskryminacji i prawdziwego wyzwolenia. Mam na myśli analfabetyzm. Już papież Paweł VI przypominał, że „ten rodzaj głodu, jakim jest pożądanie wiedzy, dolega nie mniej niż głód fizyczny; analfabeta to umysł jak gdyby głód cierpiący” (Populorum progressio, 35).
Ta straszliwa plaga jest jedną z przyczyn, dla których ogromne rzesze ludzkie trwają w zacofaniu i doświadczają wszystkich tego konsekwencji w postaci różnych gorszących form nędzy. Liczne świadectwa docierające z różnych kontynentów, a także spotkania, jakie odbyłem podczas podróży apostolskich, utwierdzają mnie w przekonaniu, że tam, gdzie występuje analfabetyzm, panuje też głód i choroby, utrzymuje się wysoka śmiertelność niemowląt, a towarzyszy temu poniżenie człowieka, wyzysk i wszelkiego rodzaju cierpienia.
Człowiek, który nie umie czytać ani pisać, doświadcza wielkich trudności w stosowaniu nowoczesnych metod pracy; jest jakby skazany na nieznajomość własnych praw i obowiązków; jest naprawdę ubogi. Musimy zdawać sobie sprawę, że setki milionów dorosłych ludzi to analfabeci, że dziesiątki milionów dzieci nie mogą uczęszczać do szkoły, ponieważ nie ma szkół w pobliżu ich domów albo też ubóstwo zamyka im dostęp do oświaty. Napotykają przeszkody na drodze swego rozwoju i trudności w korzystaniu ze swych fundamentalnych praw. Wielkie rzesze ludzi wyciągają do nas ręce, domagając się gestu braterstwa.
Wiemy, że gdy osoby, rodziny i społeczności mają dostęp do oświaty, do wykształcenia i różnych poziomów formacji, mogą się lepiej rozwijać na wszystkich płaszczyznach. Alfabetyzacja pozwala człowiekowi rozwinąć swoje możliwości, wykorzystać uzdolnienia, wzbogacić więzi z innymi. Sobór Watykański II stwierdza: «Jest właściwością osoby ludzkiej, że do prawdziwego i pełnego człowieczeństwa dochodzi ona nie inaczej, jak przez kulturę» (Gaudium et spes, 53). Formacja intelektualna jest elementem kluczowym dla rozwoju kultury człowieka, która pomaga mu uzyskać większą autonomię i wolność. Pozwala mu także lepiej ukształtować swoje sumienie i wyraźniej uświadomić sobie swoje powinności na płaszczyźnie moralnej i duchowej. Prawdziwe wychowanie jest bowiem zarazem duchowe, intelektualne i moralne.
Pośród problemów, które budzą w naszej epoce wiele niepokoju, zwraca się często uwagę na przemiany demograficzne w świecie. W tej dziedzinie trzeba pomagać rodzinom, aby uświadomiły sobie własną odpowiedzialność. Kardynałowie zgromadzeni na konsystorzu w czerwcu 1994 r. stwierdzili jednomyślnie, że „oświata i rozwój to sposób rozwiązywania problemów demograficznych znacznie skuteczniejszy niż przymus i wszelkie formy sztucznej kontroli zaludnienia”. Sama instytucja rodziny zostaje umocniona, gdy jej członkowie umieją pisać i czytać; nie poddają się już biernie programom, które bywają im narzucane ze szkodą dla ich wolności i wbrew zasadzie odpowiedzialnego kierowania własną płodnością; stają się twórcami swojego rozwoju.
Świadomi, w jak trudnych warunkach żyją nasi bracia i siostry pozbawieni dostępu do współczesnej kultury, mamy obowiązek okazać im całą naszą solidarność. Działania umożliwiające naukę czytania i pisania to podstawowa pomoc okazywana ubogiemu bratu, aby mógł rozwijać swą inteligencję i kierować swoim życiem w sposób bardziej samodzielny. Alfabetyzacja i oświata szkolna to ważny obowiązek i inwestycja służąca przyszłości rodzaju ludzkiego, „integralnemu rozwojowi całego człowieka i wszystkich ludzi”, jak napisał Paweł VI w encyklice Populorum progressio (n. 42).
Im więcej członków danego narodu zdobyło odpowiednie wykształcenie, tym lepiej może on kierować własnym losem. Alfabetyzacja sprzyja zatem współpracy między narodami i umacnia pokój na świecie. Równa godność wszystkich ludzi i narodów wymaga, aby społeczność międzynarodowa podjęła wysiłek przezwyciężenia nierówności, jakie nadal istnieją na skutek analfabetyzmu milionów ludzi.
Wyrażam uznanie wszystkim osobom i organizacjom prowadzącym dzieło solidarności, jakim jest walka z analfabetyzmem. Zwracam się zwłaszcza do ruchów społecznych i religijnych, do nauczycieli, uczniów i studentów, do wszystkich ludzi dobrej woli, i wzywam ich, aby w jeszcze większej mierze dzielili się swymi dobrami materialnymi i kulturowymi: niech działają w tym kierunku w swoich środowiskach, niech wspierają działalność organizacji bezpośrednio zajmujących się alfabetyzacją w różnych częściach świata.
Postęp alfabetyzacji będzie też sprzyjał głębszej ewangelizacji, jako że pomoże każdemu z naszych braci i sióstr w bardziej osobisty sposób przyswoić sobie chrześcijańskie orędzie i kontynuować kontakt ze słowem Bożym przez lekturę. Otworzenie jak największej liczbie ludzi bezpośredniego dostępu do Pisma Świętego, zwłaszcza gdy będą mogli je czytać we własnym języku, z pewnością wzbogaci refleksję i medytację wszystkich, którzy szukają sensu i kierunku własnego życia.
Gorąco zachęcam pasterzy Kościoła, aby wzięli sobie do serca to wielkie dzieło, służące dobru ludzkości, i popierali je. Trzeba bowiem łączyć głoszenie Dobrej Nowiny z przekazywaniem wiedzy, która pozwoli naszym braciom i siostrom samodzielnie przekonać się o wielkości ewangelicznego orędzia, zasmakować w jego bogactwie i uczynić je integralną częścią swego kulturowego dziedzictwa. Nie ulega wątpliwości że w naszej epoce praca na rzecz alfabetyzacji jest wkładem w budowę komunii w duchu autentycznej i czynnej miłości braterskiej.
Za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, Matki Jezusa i naszej Matki, proszę Boga, aby usłyszał nasz głos i poruszył serca, aby okres Wielkiego Postu 1995 r. wyznaczył nowy etap na drodze do nawrócenia, które nasz Pan Jezus głosił od początku swej mesjańskiej misji, zwracając się do wszystkich narodów (por. Mt 4,17). Z tą nadzieją udzielam wam z całego serca Apostolskiego Błogosławieństwa.
Watykan, 7 września 1994 r.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Czytelnia:
Jan Paweł II: