Bądźcie w Ojczyźnie świadkami więzi ze stolicą świętego Piotra!
Spotkanie z przedstawicielami młodzieży polskiej przybyłej na uroczystości roku jubileuszowego
Bądźcie w Ojczyźnie świadkami więzi ze stolicą świętego Piotra!
A teraz od trzynastego stulecia przenosimy się do ludzi osiemnastoletnich, bo taka jest przeciętna wieku uczestników tej pielgrzymki. Przypuszczam, że wielu z was należy już do drugiego tysiąclecia. Skoro zaś mowa o tym tysiącleciu, a trzeba często o nim mówić i rozmyślać, to pragnę podkreślić to, co jest powszechnie znane i powszechnie uznawane: że to tysiąclecie Chrztu związało nas z Rzymem. Wasza pielgrzymka do Rzymu w czasie obecnego Roku Odkupienia tym się tłumaczy. Pielgrzymujecie jako reprezentanci milionów naszych rodaków i milionów młodych Polaków. Duchowo pielgrzymuje do tego Miasta świętych Apostołów Piotra i Pawła cały nasz naród od tysiąca lat. I to jest jedna rzeczywistość wpisana w całe nasze dzieje i wielka rzeczywistość wpisana w naszą kulturę, wpisana w cierpienia naszej historii. Wiemy, czym był dla nas Chrzest i czym był dla nas Kościół katolicki w najcięższych okresach tej historii. To jest rzeczywistość wpisana w każdego z nas, powiedziałbym: nie tylko w dusze wszystkich wierzących, ale także i niewierzących, bo i oni żyją w tej wielkiej wspólnocie „ochrzczonego narodu”. Powtarzam tutaj słowa wielkiego Prymasa Tysiąclecia, Kardynała Wyszyńskiego, który tak bardzo lubił mówić o „ochrzczonym narodzie”.
Przybyliście na nadzwyczajny Jubileusz, który miał swój własny wymiar w Ojczyźnie, w Kościele na ziemi polskiej, w waszych diecezjach, w waszych parafiach, w waszych wspólnotach młodzieżowych. Przybyliście jednak również do Rzymu i to jest moja wielka radość, że przybyliście, że mogliście uczestniczyć w tym wielkim spotkaniu Kościoła Powszechnego, spotkaniu młodych, którzy reprezentują ten Kościół wśród wielu narodów, mówią różnymi językami, pochodzą z różnych kontynentów. Mogliście uczestniczyć w tej wielkiej wspólnocie młodego Kościoła, Kościoła, rzec można, jutra, Kościoła, rzec można, przełomu pomiędzy drugim a trzecim milenium. Bardzo była mi potrzebna wasza obecność i wasze świadectwo. Trzeba, ażebyście z doświadczenia rzymskiego przenieśli to świadectwo do Ojczyzny, do waszych wspólnot, do waszych parafii i diecezji, żebyście raz jeszcze potwierdzili tę jedność ze Stolicą świętego Piotra, która wyznacza bieg cały naszych dziejów i żebyście razem ze wszystkimi na świecie chrześcijanami, zarówno przynależącymi do Kościoła, jak i odłączonymi braćmi, potwierdzili w swoim życiu wielkość, niezgłębioną wielkość tajemnicy Odkupienia.
Tego wam życzę na powitanie, owocu naszego pielgrzymowania do Rzymu, i z tym łączę także moją gorącą prośbę, ażebyście wobec waszych rówieśników i wobec wszystkich rodaków, jako wracający z rzymskiej pielgrzymki, stali się szczególnymi świadkami tych progów apostolskich, przy których Rok Święty, Rok Odkupienia zawsze bierze swój początek a także osiąga swój kres, jak to nastąpi za niedługo, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Życzę wam, a przez was całemu Kościołowi w Polsce i całemu mojemu umiłowanemu Narodowi, ażeby tak jak przez wszystkie lata, jak przez ostatnie stulecia, także i w tych trudnych latach obecnych czerpał z Odkupienia Chrystusowego, w tajemnicy Krzyża i Zmartwychwstania, te siły wręcz nadludzkie, które tylko stamtąd można zaczerpnąć, a człowiekowi są potrzebne siły nadludzkie, ażeby mógł żyć po ludzku. Taki bowiem jest Boży plan. Gdyby tak nie było, Syn Boży nie stałby się człowiekiem. Gdyby tak nie tyło, nie byłoby tajemnicy Odkupienia. Skoro jest tajemnica Odkupienia, to znaczy, że człowiek, aby żyć w pełni po ludzku, musi znajdować także siły nadludzkie, nadprzyrodzone, z nich czerpać.
I jeszcze ostatnia myśl: w roku milenijnym 3 maja na Jasnej Górze Prymas Polski, Prymas Tysiąclecia, wraz z całym Episkopatem, do którego wówczas należałem jako metropolita krakowski, dokonał niezwykłego aktu: oddał Kościół i żyjący w tym Kościele naród polski w macierzyńską niewolę miłości Maryi Jasnogórskiej za wolność Kościoła w świecie i w Polsce. Moi drodzy bracia, siostry, synowie i córki, przyjaciele i rodacy, ten akt, ma nieustanną swoją wymowę, ten akt tysiąclecia Chrztu Polski jest nieustannie potrzebny Kościołowi w Polsce i w całym świecie współczesnym. Podtrzymujcie ten akt, jego wymowę, potwierdzając go słowem, czynem, wiarą, nadzieją i miłością. Właśnie na tle tego wszystkiego, o czym słyszeliście w czasie waszej rzymskiej pielgrzymki, również i ten akt milenijny nabiera swojej szczególnej wymowy. Jeżeli nie ma zwyciężyć w dziejach człowieka, w dziejach ludzkości, narodów to, co wczoraj nazwałem przenośnie „kulturą śmierci”, ale ma odnieść zwycięstwo kultura życia, trzeba, ażeby spełnił się także ten wspaniały, milenijny akt.
Równocześnie składam także serdeczne życzenia wielkanocne i wam, i waszym rodzinom, waszym środowiskom, waszym parafiom, diecezjom, całemu Kościołowi w Polsce, całej mojej Ojczyźnie. Pozwólcie, że teraz wszystkich razem pobłogosławię w języku łacińskim, prosząc Księdza Kardynała i Biskupów obecnych, ażeby uczynili to razem ze mną. Myślę, że Polacy zrozumieli trochę po chorwacku, Chorwaci trochę po polsku.
A teraz od trzynastego stulecia przenosimy się do ludzi osiemnastoletnich, bo taka jest przeciętna wieku uczestników tej pielgrzymki. Przypuszczam, że wielu z was należy już do drugiego tysiąclecia. Skoro zaś mowa o tym tysiącleciu, a trzeba często o nim mówić i rozmyślać, to pragnę podkreślić to, co jest powszechnie znane i powszechnie uznawane: że to tysiąclecie Chrztu związało nas z Rzymem. Wasza pielgrzymka do Rzymu w czasie obecnego Roku Odkupienia tym się tłumaczy. Pielgrzymujecie jako reprezentanci milionów naszych rodaków i milionów młodych Polaków. Duchowo pielgrzymuje do tego Miasta świętych Apostołów Piotra i Pawła cały nasz naród od tysiąca lat. I to jest jedna rzeczywistość wpisana w całe nasze dzieje i wielka rzeczywistość wpisana w naszą kulturę, wpisana w cierpienia naszej historii. Wiemy, czym był dla nas Chrzest i czym był dla nas Kościół katolicki w najcięższych okresach tej historii. To jest rzeczywistość wpisana w każdego z nas, powiedziałbym: nie tylko w dusze wszystkich wierzących, ale także i niewierzących, bo i oni żyją w tej wielkiej wspólnocie „ochrzczonego narodu”. Powtarzam tutaj słowa wielkiego Prymasa Tysiąclecia, Kardynała Wyszyńskiego, który tak bardzo lubił mówić o „ochrzczonym narodzie”.
Przybyliście na nadzwyczajny Jubileusz, który miał swój własny wymiar w Ojczyźnie, w Kościele na ziemi polskiej, w waszych diecezjach, w waszych parafiach, w waszych wspólnotach młodzieżowych. Przybyliście jednak również do Rzymu i to jest moja wielka radość, że przybyliście, że mogliście uczestniczyć w tym wielkim spotkaniu Kościoła Powszechnego, spotkaniu młodych, którzy reprezentują ten Kościół wśród wielu narodów, mówią różnymi językami, pochodzą z różnych kontynentów. Mogliście uczestniczyć w tej wielkiej wspólnocie młodego Kościoła, Kościoła, rzec można, jutra, Kościoła, rzec można, przełomu pomiędzy drugim a trzecim milenium. Bardzo była mi potrzebna wasza obecność i wasze świadectwo. Trzeba, ażebyście z doświadczenia rzymskiego przenieśli to świadectwo do Ojczyzny, do waszych wspólnot, do waszych parafii i diecezji, żebyście raz jeszcze potwierdzili tę jedność ze Stolicą świętego Piotra, która wyznacza bieg cały naszych dziejów i żebyście razem ze wszystkimi na świecie chrześcijanami, zarówno przynależącymi do Kościoła, jak i odłączonymi braćmi, potwierdzili w swoim życiu wielkość, niezgłębioną wielkość tajemnicy Odkupienia.
Tego wam życzę na powitanie, owocu naszego pielgrzymowania do Rzymu, i z tym łączę także moją gorącą prośbę, ażebyście wobec waszych rówieśników i wobec wszystkich rodaków, jako wracający z rzymskiej pielgrzymki, stali się szczególnymi świadkami tych progów apostolskich, przy których Rok Święty, Rok Odkupienia zawsze bierze swój początek a także osiąga swój kres, jak to nastąpi za niedługo, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Życzę wam, a przez was całemu Kościołowi w Polsce i całemu mojemu umiłowanemu Narodowi, ażeby tak jak przez wszystkie lata, jak przez ostatnie stulecia, także i w tych trudnych latach obecnych czerpał z Odkupienia Chrystusowego, w tajemnicy Krzyża i Zmartwychwstania, te siły wręcz nadludzkie, które tylko stamtąd można zaczerpnąć, a człowiekowi są potrzebne siły nadludzkie, ażeby mógł żyć po ludzku. Taki bowiem jest Boży plan. Gdyby tak nie było, Syn Boży nie stałby się człowiekiem. Gdyby tak nie tyło, nie byłoby tajemnicy Odkupienia. Skoro jest tajemnica Odkupienia, to znaczy, że człowiek, aby żyć w pełni po ludzku, musi znajdować także siły nadludzkie, nadprzyrodzone, z nich czerpać.
I jeszcze ostatnia myśl: w roku milenijnym 3 maja na Jasnej Górze Prymas Polski, Prymas Tysiąclecia, wraz z całym Episkopatem, do którego wówczas należałem jako metropolita krakowski, dokonał niezwykłego aktu: oddał Kościół i żyjący w tym Kościele naród polski w macierzyńską niewolę miłości Maryi Jasnogórskiej za wolność Kościoła w świecie i w Polsce. Moi drodzy bracia, siostry, synowie i córki, przyjaciele i rodacy, ten akt, ma nieustanną swoją wymowę, ten akt tysiąclecia Chrztu Polski jest nieustannie potrzebny Kościołowi w Polsce i w całym świecie współczesnym. Podtrzymujcie ten akt, jego wymowę, potwierdzając go słowem, czynem, wiarą, nadzieją i miłością. Właśnie na tle tego wszystkiego, o czym słyszeliście w czasie waszej rzymskiej pielgrzymki, również i ten akt milenijny nabiera swojej szczególnej wymowy. Jeżeli nie ma zwyciężyć w dziejach człowieka, w dziejach ludzkości, narodów to, co wczoraj nazwałem przenośnie „kulturą śmierci”, ale ma odnieść zwycięstwo kultura życia, trzeba, ażeby spełnił się także ten wspaniały, milenijny akt.
Równocześnie składam także serdeczne życzenia wielkanocne i wam, i waszym rodzinom, waszym środowiskom, waszym parafiom, diecezjom, całemu Kościołowi w Polsce, całej mojej Ojczyźnie. Pozwólcie, że teraz wszystkich razem pobłogosławię w języku łacińskim, prosząc Księdza Kardynała i Biskupów obecnych, ażeby uczynili to razem ze mną. Myślę, że Polacy zrozumieli trochę po chorwacku, Chorwaci trochę po polsku.
15 kwietnia 1984
Czytelnia:
Jan Paweł II: