Bóg staje się człowiekiem dla każdego
„Ujrzały wszystkie krańce ziemi zbawienie Boga naszego” (Ps 98[97],3). W tym radosnym dniu mieszkańcy Rzymu i całego świata słyszą dobrą nowinę o narodzeniu Syna Bożego. Boże Narodzenie to tajemnica łaski, którą mamy kontemplować; Boże Narodzenie to niezwykłe wydarzenie, którym mamy się dzielić. Jakże wymownie źródło dzisiejszej radości opiewa słowami pełnymi zdumienia polska kolęda:
„Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony!
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony;
Wzgardzony okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami!
A Słowo ciałem się stało
I mieszkało między nami”
(F. Karpiński, XVIII w.).
Poeta nawiązuje do Prologu Ewangelii według św. Jana, który przedstawia jako tajemnicę to, co Mateusz i Łukasz opisują jako wydarzenia. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. (…) W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,1-5). Wśród nocy to światło zajaśniało w stajence betlejemskiej; zajaśniało oczom ludzkim, pozwalając poznać wszystkim, że Słowo już jest na świecie.
Ewangelista pisze jednak: „świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał” (J 1,10). Rozpoznali je tylko ubodzy pasterze z Betlejem, czuwający wśród nocy, i pośpieszyli za światłem, które wskazało im miejsce narodzenia Syna Maryi. To oni pierwsi przyjęli Słowo: a to Słowo „dało [im] moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1,12).
Pisze autor Listu do Hebrajczyków: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat” (Hbr 1,1-2). Ten Syn, który jest odblaskiem chwały Ojca i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi (por. Hbr 1,3). Wszechświat jest przez Niego stworzony: w Nim istnieje i jest podtrzymywany w istnieniu. Tajemnica wcielenia Syna Bożego jest jakby zwieńczeniem tajemnicy stworzenia. Dlatego w innej polskiej kolędzie śpiewamy: „W dzień Bożego Narodzenia radość wszystkiego stworzenia”, bo w nowo narodzonym Synu Maryi stworzenie rozpoznaje swego Stwórcę i Pana.
Dzielimy się tą radosną pieśnią, bracia i siostry na całym świecie, podczas gdy z wszystkich stron rozbrzmiewają w różnych językach tradycyjne kolędy. Niech dźwięczą radośnie w kościołach i świątyniach, gdzie chrześcijanie gromadzą się wokół żłóbka, aby powitać Syna Bożego. Niech niosą pokój i radość zwłaszcza do krajów, takich jak Bośnia i Hercegowina czy Gwatemala, gdzie po wielu latach wojny zewnętrznej i domowej ustała nareszcie walka zbrojna, a ludzie powrócili na drogę solidarności i porozumienia.
Jednakże echo świątecznych kolęd musi dotrzeć znacznie dalej! Musi przekroczyć mury, za którymi nadal rozlega się szczęk oręża, niszcząc atmosferę pokoju tego świętego dnia. Myślę o Betlejem i o całej Ziemi Świętej, gdzie Jezus narodził się i żył: o ziemi przez Niego umiłowanej, na której nadzieja nie może umrzeć mimo prowokacji i głębokich konfliktów. Myślę o Cyprze, nadal podzielonym, o Algierii nękanej przez przemoc, której nic nie może usprawiedliwić. W tym świątecznym dniu kieruję spojrzenie także na Wschód, w stronę Afganistanu i Sri Lanki, gdzie nadal toczą się bratobójcze walki i trwają konflikty między społecznościami o różnej tożsamości, siejąc zniszczenie i śmierć.
A czyż można zapomnieć o Afryce? W samym jej sercu, w regionie wielkich jezior, dokonuje się jedna z najokrutniejszych ludzkich tragedii w dziejach tego młodego kontynentu, podczas gdy społeczność międzynarodowa przygląda się jej obojętnie. Wiele tysięcy ludzi — a są to nasi bracia i siostry — skazanych jest na tułaczkę, nękanych lękiem, głodem i chorobami; oni nie zaznają niestety radości Bożego Narodzenia. Nikt nie może pozostać obojętnym wobec tej gorszącej sytuacji, którą słowa i obrazy są w stanie oddać tylko w niewielkiej mierze.
Rezygnacja z oporu wobec takiej przemocy i niesprawiedliwości byłaby zbyt poważnym wykroczeniem przeciw radości i nadziei, jakie przynosi nam Boże Narodzenie. Bóg staje się Człowiekiem i przypomina nam, że można zwyciężyć nienawiść, że pięknie jest miłować się nawzajem jak bracia i siostry. Boże Dziecię swoją cichą obecnością wzywa ludzi, aby przezwyciężyli nienawiść i urazy, pomaga im podjąć na nowo dialog i iść dalej razem po drogach życia. Stając się głosem i rzecznikiem tęsknoty wszystkich ludzi, polski poeta pisze:
„Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miłą
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i majętność całą,
I wszystkie wioski z miastami,
A Słowo ciałem się stało
I mieszkało między nami”
(F. Karpiński).
Dzisiejsza liturgia przypomina nam: „Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu” (aklamacja przed Ewangelią). Przychodzimy do Ciebie, Słowo Boże, aby zaczerpnąć mądrości; przychodzimy do Ciebie, Chryste, Synu Boży, by prosić Cię o łaski i błogosławieństwo. Ty, Dziecię z Betlejem, Synu Boga i Maryi Panny, jesteś naszym Odkupicielem, Ty zbawiasz każdego człowieka udzielając mu daru Twojego życia. Spraw, aby Twój pokój zapanował tam, gdzie rozbrzmiewa Twoje imię. Podnieś rękę, Boże Dziecię, i błogosław ziemię, która ujrzała Twoje zbawienie, Ty, który z miłości przyszedłeś, aby zamieszkać między nami.
„Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony!
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony;
Wzgardzony okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami!
A Słowo ciałem się stało
I mieszkało między nami”
(F. Karpiński, XVIII w.).
Poeta nawiązuje do Prologu Ewangelii według św. Jana, który przedstawia jako tajemnicę to, co Mateusz i Łukasz opisują jako wydarzenia. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. (…) W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,1-5). Wśród nocy to światło zajaśniało w stajence betlejemskiej; zajaśniało oczom ludzkim, pozwalając poznać wszystkim, że Słowo już jest na świecie.
Ewangelista pisze jednak: „świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał” (J 1,10). Rozpoznali je tylko ubodzy pasterze z Betlejem, czuwający wśród nocy, i pośpieszyli za światłem, które wskazało im miejsce narodzenia Syna Maryi. To oni pierwsi przyjęli Słowo: a to Słowo „dało [im] moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1,12).
Pisze autor Listu do Hebrajczyków: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat” (Hbr 1,1-2). Ten Syn, który jest odblaskiem chwały Ojca i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi (por. Hbr 1,3). Wszechświat jest przez Niego stworzony: w Nim istnieje i jest podtrzymywany w istnieniu. Tajemnica wcielenia Syna Bożego jest jakby zwieńczeniem tajemnicy stworzenia. Dlatego w innej polskiej kolędzie śpiewamy: „W dzień Bożego Narodzenia radość wszystkiego stworzenia”, bo w nowo narodzonym Synu Maryi stworzenie rozpoznaje swego Stwórcę i Pana.
Dzielimy się tą radosną pieśnią, bracia i siostry na całym świecie, podczas gdy z wszystkich stron rozbrzmiewają w różnych językach tradycyjne kolędy. Niech dźwięczą radośnie w kościołach i świątyniach, gdzie chrześcijanie gromadzą się wokół żłóbka, aby powitać Syna Bożego. Niech niosą pokój i radość zwłaszcza do krajów, takich jak Bośnia i Hercegowina czy Gwatemala, gdzie po wielu latach wojny zewnętrznej i domowej ustała nareszcie walka zbrojna, a ludzie powrócili na drogę solidarności i porozumienia.
Jednakże echo świątecznych kolęd musi dotrzeć znacznie dalej! Musi przekroczyć mury, za którymi nadal rozlega się szczęk oręża, niszcząc atmosferę pokoju tego świętego dnia. Myślę o Betlejem i o całej Ziemi Świętej, gdzie Jezus narodził się i żył: o ziemi przez Niego umiłowanej, na której nadzieja nie może umrzeć mimo prowokacji i głębokich konfliktów. Myślę o Cyprze, nadal podzielonym, o Algierii nękanej przez przemoc, której nic nie może usprawiedliwić. W tym świątecznym dniu kieruję spojrzenie także na Wschód, w stronę Afganistanu i Sri Lanki, gdzie nadal toczą się bratobójcze walki i trwają konflikty między społecznościami o różnej tożsamości, siejąc zniszczenie i śmierć.
A czyż można zapomnieć o Afryce? W samym jej sercu, w regionie wielkich jezior, dokonuje się jedna z najokrutniejszych ludzkich tragedii w dziejach tego młodego kontynentu, podczas gdy społeczność międzynarodowa przygląda się jej obojętnie. Wiele tysięcy ludzi — a są to nasi bracia i siostry — skazanych jest na tułaczkę, nękanych lękiem, głodem i chorobami; oni nie zaznają niestety radości Bożego Narodzenia. Nikt nie może pozostać obojętnym wobec tej gorszącej sytuacji, którą słowa i obrazy są w stanie oddać tylko w niewielkiej mierze.
Rezygnacja z oporu wobec takiej przemocy i niesprawiedliwości byłaby zbyt poważnym wykroczeniem przeciw radości i nadziei, jakie przynosi nam Boże Narodzenie. Bóg staje się Człowiekiem i przypomina nam, że można zwyciężyć nienawiść, że pięknie jest miłować się nawzajem jak bracia i siostry. Boże Dziecię swoją cichą obecnością wzywa ludzi, aby przezwyciężyli nienawiść i urazy, pomaga im podjąć na nowo dialog i iść dalej razem po drogach życia. Stając się głosem i rzecznikiem tęsknoty wszystkich ludzi, polski poeta pisze:
„Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miłą
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i majętność całą,
I wszystkie wioski z miastami,
A Słowo ciałem się stało
I mieszkało między nami”
(F. Karpiński).
Dzisiejsza liturgia przypomina nam: „Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu” (aklamacja przed Ewangelią). Przychodzimy do Ciebie, Słowo Boże, aby zaczerpnąć mądrości; przychodzimy do Ciebie, Chryste, Synu Boży, by prosić Cię o łaski i błogosławieństwo. Ty, Dziecię z Betlejem, Synu Boga i Maryi Panny, jesteś naszym Odkupicielem, Ty zbawiasz każdego człowieka udzielając mu daru Twojego życia. Spraw, aby Twój pokój zapanował tam, gdzie rozbrzmiewa Twoje imię. Podnieś rękę, Boże Dziecię, i błogosław ziemię, która ujrzała Twoje zbawienie, Ty, który z miłości przyszedłeś, aby zamieszkać między nami.
Z Placu św. Piotra na Watykanie, 25 grudnia 1996 r.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Czytelnia:
Jan Paweł II: