Martwa natura
z niej wszystko wzięło początek
więc jak ona może być martwa
więc jak ona może być martwa
z niej szklane półwyspy oczu
i brązowe cieśniny drzew
z niej ogień który popielił drewno
ciała lasy i wrzosowiska
z niej piasek na górze czaszki
wtedy gdy słowo stało się ciałem
nie mówcie mi proszę
że te kłębowisko szkła
gliny rozrzuconych ziaren
jest jedynie martwe
to przecież pejzaż
na płótnie które oddycha olejem
i wielki portret
roztarty z farb suchych
jak przeźrocza zwęglone od dymu
6.01.2005r.
Poezja: