Co łatwej powiedzieć - aborcja czy zabijanie?
Ustawowe zabójstwo niewinnego, bezbronnego, małego człowieka jest bezprawne. Niezależnie od tego, co powiemy na ten temat, to fakt zabójstwa niewinnego i bezbronnego dziecka będzie zawsze gorzkim oskarżeniem społeczeństw, które prawnie potwierdzały najbardziej straszne zbrodnie.
W XX wieku było najwięcej zbrodni, a wykonawcą tego nie byli zbrodniarze wojenni, lecz lekarze; miejscem zabójstw nie były obozy koncentracyjne, lecz szpitale i prywatne gabinety ginekologiczne. Na całym świecie, w każdym roku zabijało się miliony dzieci. Łona kobiet, które miały być błogosławione, stały się grobami małych dzieci, a wiek XX był najbardziej morderczy. Pamiętajmy, że Bóg upomni się o każde dziecko; i to rozstrzelane i to rozszarpane na kawałki w łonie matki.
Na tę zbrodnię przyzwalają ministrowie, którzy dyskutują nad aborcją wtedy, gdy sami mają jakieś niejasne sytuacje w dziedzinie ekonomicznej, prawnej lub gospodarczej. W żadnym wypadku i nigdy nie może być referendum na temat decydowania o życiu, bo byłoby to bałwochwalstwem. Dyskusja o zabijaniu dzieci - która w ogóle nie powinna mieć miejsca, bo nad prawem Bożym i naturalnym nie wolno dyskutować - ma na celu skłócenie społeczeństwa i odwrócenie uwagi obywateli od spraw gospodarczych. Mówienie o aborcji i dawanie ludziom przyrządów i możliwości do zabijania jest sprawą diabelską.
Zastanówmy się nad istotą i początkiem człowieka i odkryjmy całą prawdę, a wtedy nie damy się okłamać. Chcąc bronić prawdy o człowieku, przypomnę tezę: Dziecko od chwili poczęcia jest pełnoprawnym człowiekiem!
A / Bóg daje życie, a podejmujący współżycie rodzice w chwili poczęcia przekazują dziecku życie, zdolności, możliwości rozwoju i wszystko, co jest potrzebne do życia. Dziecko poczęte - chociaż początkowo jest jedną mikroskopijną komórką - ma już wszystko w sobie zakodowane. W dalszym rozwoju jest chronione i żywione przez swoją matkę. Matka nie daje dziecku rączek, nóżek, główki czy innych organów, ale daje tylko łono i pokarm, żeby dziecko samo mogło się rozwinąć. Dziecko jest odrębną istotą ludzką, a nie częścią brzucha matki i dlatego matka nie ma prawa do zabicia tego małego człowieka.
B/ Porównajmy tę sytuację z cywilizowanym życiem. To, że my czasem czegoś nie widzimy i nie znamy, nie znaczy, że jest to nieważne. Dla uzmysłowienia - tylko teoretycznie - dziecko porównajmy do komputera. Jeżeli przyjdzie człowiek, który nie zna się na komputerze, to powie: „Po co ci ta skrzynka z blachy, w niej nic nie ma; bracie wyrzuć to wszystko na śmietnik!” - Ale, czy ma on rację? Przecież w tym komputerze są wspaniałe programy, dużo ważnych artykułów, piękne, wartościowe katalogi i wiele innych, nie odkrytych możliwości. Nie powinniśmy dyskutować nad życiem, lecz odkryć całkowitą prawdę o człowieku. Tutaj trzeba rzetelnego „fachowca”, a nie fałszywych partaczy, podobnie jak do zbadania komputera rzetelnego i dobrego informatyka. Kompetencje do decydowania o życiu człowieka ma tylko Bóg. Nikt z ludzi nie może zabierać głosu i opowiadać się za zabijaniem, bo nie ma takiego prawa!
Ktoś głosił już hasła, które słyszeliśmy w Polsce. Czy byli to ludzie wspaniali, czy najwięksi bandyci? Niestety, to byli bandyci. Oto treść odezwy wystosowanej do Narodu Polskiego w latach czterdziestych przez wielkiego zbrodniarza: Wszystkie środki, które służą ograniczeniu rozrodczości powinny być popierane. Spędzanie płodu musi być na obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia. - Czytamy dalej - Poprzez środki propagandy, a w szczególności przez prasę, radio, kino, ulotki, odczyty; należy ludziom stale wpajać myśl, że szkodliwą rzeczą jest posiadanie wielu dzieci. Powinno się wskazywać koszty jakie dzieci powodują, mówić, co można by zdobyć dla siebie za te wydatki.
Program ten dotyczył zabijania Polskiego Narodu. Opublikował go doktor Wetzel. Program powstał w Berlinie 27 kwietnia 1942 roku. Była to tajna sprawa państwowa. A oto, w 1996 roku, sprawa ta powróciła w sposób jawny na forum polskiego, demokratycznie wybranego parlamentu. Wola pewnych ugrupowań przychylała się bardzo do zaleceń doktora Wetzla. Większość parlamentarna po raz kolejny przegłosowała wtedy ten hitlerowski program zabijania człowieka. Dla Polaków moment ten oznaczał delegalizację każdej władzy, która program taki podpisała. Dlaczego? Dlatego, że prawo może być tylko do dobra; nie ma prawa do zła! Prawo do zła jest pseudoprawem, a takim złem jest prawo do zabijania dzieci nienarodzonych. Władza, która legalizuje zło i to w skali całego narodu, uderzając w prawo do życia każdego człowieka od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, jak również w prawo do istnienia, stała się pseudowładzą. Zaliczyć ją należy do okupantów Polskiego Narodu! Przecież prawo wynalezione zostało dla dobra obywateli, pomyślności państw oraz zapewnienia ludziom spokojnego i szczęśliwego życia. A ci, którzy ustalają narodom prawidła zgubne i niesprawiedliwe, są zdrajcami. W żaden sposób nie można norm szkodliwych uważać za prawo, gdyby nawet uchwalił je sam lud, bo ono nigdy nie będzie się różnić od prawa ustanowionego przez zgromadzonych rozbójników. Legalizacja zła w skali całego narodu oznaczała koniec demokracji i była początkiem tyranii, którą można porównać do choroby raka.
Środki przekazu: prasa, radio i telewizja zakłamywały i deformowały myślenie o pierwszych chwilach życia człowieka i naturalnych metodach planowania rodziny po to, aby uśpić społeczeństwo. Już w 1955 roku, w czasopiśmie „Przyjaciółka”, które wtedy sprzedawano w prawie milionowym nakładzie, ukazał się opis metody kalendarzykowej. Metoda ta została opisana w przewrotny sposób - wszystko na odwrót. Lekarz ginekolog - specjalista, wystosował do redakcji list, ze stanowczym nakazem sprostowania fałszywych informacji. Sprostowanie jednak nigdy się nie ukazało, a w rok później, [tj. w 1956], między innymi w odpowiedzi na nieskuteczność metody naturalnej, wprowadzono ustawowe zabijanie dzieci. W ten przewrotny sposób zmieniano mentalność prostych ludzi, aby bez problemu wprowadzić zbrodniczą ustawę.
W dalszej konsekwencji środowiska zbrodnicze doprowadziły do tego, że w świadomości dzisiejszego człowieka aborcja uważana jest za zabieg nic nie znaczący. Nauczyli nas myśleć, że to nie boli. Czasami te tłumione uczucia, ta choroba duszy powoduje chorobę ciała. Kobieta - zabójczyni przejawia jakieś objawy nerwicy hipochondrycznej, depresyjnej, lękowej, chodzi do lekarzy, leczy się, zażywa różne tabletki - leczy się na nerwicę, natomiast nikt nie łączy tych objawów nerwicowych z faktem aborcji. Kobieta źle się czuje, a badania podstawowe nic nie wykazują. Ma jakieś bóle w dole brzucha, ma nadciśnienie, palpitację serca. Kobiety, które dokonały aborcji, wpadają w nikotynizm, lekomanię, alkoholizm i narkomanię oraz choroby psychiczne. Konsekwencje poaborcyjne są bardzo skomplikowane. Aborcja odbiera życie dziecku, odbiera zdrowie fizyczne, psychiczne i godność kobiecie oraz rani psychikę ojca, który pozwala lub nalega na zabójstwo swego dziecka. Czasem zdarza się, że większą winę za aborcję mają najbliżsi, którzy nie wsparli kobiety, lecz odrzucali ją w tych trudnych chwilach.
Kobiety, które zabiły swoje nienarodzone dziecko mają: patologiczne objawy przebiegu miesiączkowania [zakłócenie w przebiegu cyklu], niepłodność lub niemożliwość donoszenia następnej ciąży oraz znaczące urazy mające skutki w sferze emocjonalnej i psychicznej. Zabieg zabicia dziecka jest okaleczeniem fizycznym, psychicznym i duchowym kobiety. Po zabiegu sztucznego przerwania ciąży powstaje rozległa rana, która jest z reguły zakażona. Następstwem są blizny w błonie śluzowej macicy, które mogą utrudnić lub uniemożliwić w przyszłości zajście w ciążę, gdyż zmieniona bliznowato błona śluzowa nie stanowi dogodnego miejsca dla rozwoju nowego człowieka. Powstają powikłania i to zarówno doraźne, jak i nawet w odległej przyszłości. Zespół objawów poaborcyjnych to przeżywanie bólu psychicznego w sytuacjach, które przypominają o zabójstwie nienarodzonego [tj. gazety, lekarz, szpital]. Często pogarsza się też zdrowie fizyczne, bo substancje i pokarmy, które powinno otrzymać dziecko, mogą negatywnie uderzyć na narządy organizmu matki. Objawem psychologicznych przeżyć związanych z aborcją jest to, że kobieta ma koszmarne sny, albo ciągłe wyobrażenia o tym dziecku [kim ono by było, jakie miałoby oczy, jakby wyglądało, przygląda się dziecku, które ma tyle lat ile miałoby jej dziecko]. Wyrzuty sumienia po zabiciu dziecka, mają nawet kobiety osiemdziesięcioletnie, które ciągle przypominają ten gorzki fakt, bo nie mogą uwolnić się od udręki. Zdarza się tak, że kobieta nawet na łożu śmierci słyszy płacz dziecka i nakazuje domownikom by je szukali.
Pan Jezus powiedział: „po owocach ich poznacie!” Zdrowa duchowo matka rodzi dziecko, natomiast „martwa matka” zabija życie w sztuczny sposób, w swoim łonie. Na lekkomyślną aborcję pozwalają sobie kobiety lekkich obyczajów. Prawdziwa matka nigdy nie zabije swojego dziecka, prawdziwa matka zawsze urodzi. Także panna, w której poczęło się życie, nigdy nie może „naprawiać” błędu swojej bezmyślności jeszcze większym błędem i grzechem, czyli zabójstwem swojego dziecka. Ważna jest też postawa ojca, który powinien być wsparciem dla matki. Na matki, które zostały oszukane przez propagandę lub były jakby zmuszone do zabicia przez presję otoczenia, czeka Pan Jezus ze swoim miłosierdziem w sakramencie pokuty.
Smutna jest wizja zakłamanych ludzi i zbrodniczego społeczeństwa. Diabelska jest wizja feministek, które nie mają nic wspólnego z kobiecością! Smutna jest wizja bezdusznych ojców! Smutna jest wizja kłamstwa, którym bałamucone było nasze społeczeństwo, smutna także jest wizja matki, która zabiła swoje dziecko i co gorsza, dalej opowiada się za aborcją. Straszne jest to, że nie szukając wyjścia z trudnej sytuacji chce, żeby i inne matki miały też wyrzuty sumienia.
W XX wieku było najwięcej zbrodni, a wykonawcą tego nie byli zbrodniarze wojenni, lecz lekarze; miejscem zabójstw nie były obozy koncentracyjne, lecz szpitale i prywatne gabinety ginekologiczne. Na całym świecie, w każdym roku zabijało się miliony dzieci. Łona kobiet, które miały być błogosławione, stały się grobami małych dzieci, a wiek XX był najbardziej morderczy. Pamiętajmy, że Bóg upomni się o każde dziecko; i to rozstrzelane i to rozszarpane na kawałki w łonie matki.
Na tę zbrodnię przyzwalają ministrowie, którzy dyskutują nad aborcją wtedy, gdy sami mają jakieś niejasne sytuacje w dziedzinie ekonomicznej, prawnej lub gospodarczej. W żadnym wypadku i nigdy nie może być referendum na temat decydowania o życiu, bo byłoby to bałwochwalstwem. Dyskusja o zabijaniu dzieci - która w ogóle nie powinna mieć miejsca, bo nad prawem Bożym i naturalnym nie wolno dyskutować - ma na celu skłócenie społeczeństwa i odwrócenie uwagi obywateli od spraw gospodarczych. Mówienie o aborcji i dawanie ludziom przyrządów i możliwości do zabijania jest sprawą diabelską.
Zastanówmy się nad istotą i początkiem człowieka i odkryjmy całą prawdę, a wtedy nie damy się okłamać. Chcąc bronić prawdy o człowieku, przypomnę tezę: Dziecko od chwili poczęcia jest pełnoprawnym człowiekiem!
A / Bóg daje życie, a podejmujący współżycie rodzice w chwili poczęcia przekazują dziecku życie, zdolności, możliwości rozwoju i wszystko, co jest potrzebne do życia. Dziecko poczęte - chociaż początkowo jest jedną mikroskopijną komórką - ma już wszystko w sobie zakodowane. W dalszym rozwoju jest chronione i żywione przez swoją matkę. Matka nie daje dziecku rączek, nóżek, główki czy innych organów, ale daje tylko łono i pokarm, żeby dziecko samo mogło się rozwinąć. Dziecko jest odrębną istotą ludzką, a nie częścią brzucha matki i dlatego matka nie ma prawa do zabicia tego małego człowieka.
B/ Porównajmy tę sytuację z cywilizowanym życiem. To, że my czasem czegoś nie widzimy i nie znamy, nie znaczy, że jest to nieważne. Dla uzmysłowienia - tylko teoretycznie - dziecko porównajmy do komputera. Jeżeli przyjdzie człowiek, który nie zna się na komputerze, to powie: „Po co ci ta skrzynka z blachy, w niej nic nie ma; bracie wyrzuć to wszystko na śmietnik!” - Ale, czy ma on rację? Przecież w tym komputerze są wspaniałe programy, dużo ważnych artykułów, piękne, wartościowe katalogi i wiele innych, nie odkrytych możliwości. Nie powinniśmy dyskutować nad życiem, lecz odkryć całkowitą prawdę o człowieku. Tutaj trzeba rzetelnego „fachowca”, a nie fałszywych partaczy, podobnie jak do zbadania komputera rzetelnego i dobrego informatyka. Kompetencje do decydowania o życiu człowieka ma tylko Bóg. Nikt z ludzi nie może zabierać głosu i opowiadać się za zabijaniem, bo nie ma takiego prawa!
Ktoś głosił już hasła, które słyszeliśmy w Polsce. Czy byli to ludzie wspaniali, czy najwięksi bandyci? Niestety, to byli bandyci. Oto treść odezwy wystosowanej do Narodu Polskiego w latach czterdziestych przez wielkiego zbrodniarza: Wszystkie środki, które służą ograniczeniu rozrodczości powinny być popierane. Spędzanie płodu musi być na obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia. - Czytamy dalej - Poprzez środki propagandy, a w szczególności przez prasę, radio, kino, ulotki, odczyty; należy ludziom stale wpajać myśl, że szkodliwą rzeczą jest posiadanie wielu dzieci. Powinno się wskazywać koszty jakie dzieci powodują, mówić, co można by zdobyć dla siebie za te wydatki.
Program ten dotyczył zabijania Polskiego Narodu. Opublikował go doktor Wetzel. Program powstał w Berlinie 27 kwietnia 1942 roku. Była to tajna sprawa państwowa. A oto, w 1996 roku, sprawa ta powróciła w sposób jawny na forum polskiego, demokratycznie wybranego parlamentu. Wola pewnych ugrupowań przychylała się bardzo do zaleceń doktora Wetzla. Większość parlamentarna po raz kolejny przegłosowała wtedy ten hitlerowski program zabijania człowieka. Dla Polaków moment ten oznaczał delegalizację każdej władzy, która program taki podpisała. Dlaczego? Dlatego, że prawo może być tylko do dobra; nie ma prawa do zła! Prawo do zła jest pseudoprawem, a takim złem jest prawo do zabijania dzieci nienarodzonych. Władza, która legalizuje zło i to w skali całego narodu, uderzając w prawo do życia każdego człowieka od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, jak również w prawo do istnienia, stała się pseudowładzą. Zaliczyć ją należy do okupantów Polskiego Narodu! Przecież prawo wynalezione zostało dla dobra obywateli, pomyślności państw oraz zapewnienia ludziom spokojnego i szczęśliwego życia. A ci, którzy ustalają narodom prawidła zgubne i niesprawiedliwe, są zdrajcami. W żaden sposób nie można norm szkodliwych uważać za prawo, gdyby nawet uchwalił je sam lud, bo ono nigdy nie będzie się różnić od prawa ustanowionego przez zgromadzonych rozbójników. Legalizacja zła w skali całego narodu oznaczała koniec demokracji i była początkiem tyranii, którą można porównać do choroby raka.
Środki przekazu: prasa, radio i telewizja zakłamywały i deformowały myślenie o pierwszych chwilach życia człowieka i naturalnych metodach planowania rodziny po to, aby uśpić społeczeństwo. Już w 1955 roku, w czasopiśmie „Przyjaciółka”, które wtedy sprzedawano w prawie milionowym nakładzie, ukazał się opis metody kalendarzykowej. Metoda ta została opisana w przewrotny sposób - wszystko na odwrót. Lekarz ginekolog - specjalista, wystosował do redakcji list, ze stanowczym nakazem sprostowania fałszywych informacji. Sprostowanie jednak nigdy się nie ukazało, a w rok później, [tj. w 1956], między innymi w odpowiedzi na nieskuteczność metody naturalnej, wprowadzono ustawowe zabijanie dzieci. W ten przewrotny sposób zmieniano mentalność prostych ludzi, aby bez problemu wprowadzić zbrodniczą ustawę.
W dalszej konsekwencji środowiska zbrodnicze doprowadziły do tego, że w świadomości dzisiejszego człowieka aborcja uważana jest za zabieg nic nie znaczący. Nauczyli nas myśleć, że to nie boli. Czasami te tłumione uczucia, ta choroba duszy powoduje chorobę ciała. Kobieta - zabójczyni przejawia jakieś objawy nerwicy hipochondrycznej, depresyjnej, lękowej, chodzi do lekarzy, leczy się, zażywa różne tabletki - leczy się na nerwicę, natomiast nikt nie łączy tych objawów nerwicowych z faktem aborcji. Kobieta źle się czuje, a badania podstawowe nic nie wykazują. Ma jakieś bóle w dole brzucha, ma nadciśnienie, palpitację serca. Kobiety, które dokonały aborcji, wpadają w nikotynizm, lekomanię, alkoholizm i narkomanię oraz choroby psychiczne. Konsekwencje poaborcyjne są bardzo skomplikowane. Aborcja odbiera życie dziecku, odbiera zdrowie fizyczne, psychiczne i godność kobiecie oraz rani psychikę ojca, który pozwala lub nalega na zabójstwo swego dziecka. Czasem zdarza się, że większą winę za aborcję mają najbliżsi, którzy nie wsparli kobiety, lecz odrzucali ją w tych trudnych chwilach.
Kobiety, które zabiły swoje nienarodzone dziecko mają: patologiczne objawy przebiegu miesiączkowania [zakłócenie w przebiegu cyklu], niepłodność lub niemożliwość donoszenia następnej ciąży oraz znaczące urazy mające skutki w sferze emocjonalnej i psychicznej. Zabieg zabicia dziecka jest okaleczeniem fizycznym, psychicznym i duchowym kobiety. Po zabiegu sztucznego przerwania ciąży powstaje rozległa rana, która jest z reguły zakażona. Następstwem są blizny w błonie śluzowej macicy, które mogą utrudnić lub uniemożliwić w przyszłości zajście w ciążę, gdyż zmieniona bliznowato błona śluzowa nie stanowi dogodnego miejsca dla rozwoju nowego człowieka. Powstają powikłania i to zarówno doraźne, jak i nawet w odległej przyszłości. Zespół objawów poaborcyjnych to przeżywanie bólu psychicznego w sytuacjach, które przypominają o zabójstwie nienarodzonego [tj. gazety, lekarz, szpital]. Często pogarsza się też zdrowie fizyczne, bo substancje i pokarmy, które powinno otrzymać dziecko, mogą negatywnie uderzyć na narządy organizmu matki. Objawem psychologicznych przeżyć związanych z aborcją jest to, że kobieta ma koszmarne sny, albo ciągłe wyobrażenia o tym dziecku [kim ono by było, jakie miałoby oczy, jakby wyglądało, przygląda się dziecku, które ma tyle lat ile miałoby jej dziecko]. Wyrzuty sumienia po zabiciu dziecka, mają nawet kobiety osiemdziesięcioletnie, które ciągle przypominają ten gorzki fakt, bo nie mogą uwolnić się od udręki. Zdarza się tak, że kobieta nawet na łożu śmierci słyszy płacz dziecka i nakazuje domownikom by je szukali.
Pan Jezus powiedział: „po owocach ich poznacie!” Zdrowa duchowo matka rodzi dziecko, natomiast „martwa matka” zabija życie w sztuczny sposób, w swoim łonie. Na lekkomyślną aborcję pozwalają sobie kobiety lekkich obyczajów. Prawdziwa matka nigdy nie zabije swojego dziecka, prawdziwa matka zawsze urodzi. Także panna, w której poczęło się życie, nigdy nie może „naprawiać” błędu swojej bezmyślności jeszcze większym błędem i grzechem, czyli zabójstwem swojego dziecka. Ważna jest też postawa ojca, który powinien być wsparciem dla matki. Na matki, które zostały oszukane przez propagandę lub były jakby zmuszone do zabicia przez presję otoczenia, czeka Pan Jezus ze swoim miłosierdziem w sakramencie pokuty.
Smutna jest wizja zakłamanych ludzi i zbrodniczego społeczeństwa. Diabelska jest wizja feministek, które nie mają nic wspólnego z kobiecością! Smutna jest wizja bezdusznych ojców! Smutna jest wizja kłamstwa, którym bałamucone było nasze społeczeństwo, smutna także jest wizja matki, która zabiła swoje dziecko i co gorsza, dalej opowiada się za aborcją. Straszne jest to, że nie szukając wyjścia z trudnej sytuacji chce, żeby i inne matki miały też wyrzuty sumienia.
POTRZEBA GŁĘBOKIEGO NAWRÓCENIA.
ZAUFAJ BOGU, ODWRÓĆ SIĘ OD SZATANA, STAŃ W PRAWDZIE
I UKOCHAJ KAŻDE POCZĘTE, MAŁE, BEZBRONNE ŻYCIE!
ZAUFAJ BOGU, ODWRÓĆ SIĘ OD SZATANA, STAŃ W PRAWDZIE
I UKOCHAJ KAŻDE POCZĘTE, MAŁE, BEZBRONNE ŻYCIE!
NIE UCINAJ NICI ŻYCIA POCZĘTEGO DZIECKA!
Żeby przekonać się o świętości życia człowieka, należy znać jego początki i rozwój w łonie matki. Najważniejsze wydarzenia życia występują w czasie poczęcia. Zapłodnienie dokonuje się wtedy, gdy plemnik przedostaje się do wnętrza jajeczka. 23 chromosomy plemnika jednoczą się z 23 chromosomami jajeczka i tworzą nową 46 chromosomową komórkę. Po skomplikowanym procesie zapłodnienia istnieje już nowy człowiek. Komórka nowego człowieka jest wyjątkowa i unikalna. Posiada płeć - męską albo żeńską. Jest niepowtarzalna: nigdy przedtem w historii świata nie istniał identyczny człowiek i nie będzie też istniał w przyszłości. Nowy człowiek jest już kompletny. Od tego momentu, aż do śmierci nic temu człowiekowi nie zostanie dodane, poza pokarmem i tlenem. Człowiek ostatecznie wewnętrznie zaprogramowany podlega procesowi wzrostu oraz rozwoju. Ta poczęta istota ludzka jest uzależniona od swojej matki w zakresie schronienia i odżywiania, lecz pod każdym innym względem jest całkowicie nową, różną, unikalną i niezależną. Zapłodnione jajo nie jest projektem, ale faktem - jest człowiekiem w miniaturze. Jako człowiek samo z siebie wyrośnie i we właściwym czasie ukaże się ludzkim oczom.
Później następuje samodzielny rozwój dziecka. Ta pojedyncza ludzka komórka dzieli się na dwie. W każdej z nich znajduje się całkowita i identyczna informacja DNA; zawartość każdej komórki jest zupełnie taka sama. Potem mamy cztery, osiem, szesnaście itd. Kiedy powstaje już wystarczająca ilość komórek, rozpoczyna się formowanie organów, struktury ciała oraz funkcjonowanie organizmu. Maleńka istota ludzka [on lub ona], po 10 dniach życia, wysyła do organizmu matki chemiczną informację hormonalną, zatrzymując jej cykl miesiączkowy. Po 3 tygodniach bije serce i w zamkniętym obiegu pompuje krew - różną od krwi matki. Po 6 tygodniach zaczyna funkcjonować mózg. Dziecko zaczyna się poruszać. Od 11 tygodnia dziecko zaczyna oddychać. Palenie papierosów podczas ciąży zmniejsza o 20% częstotliwość oddechu dziecka. Wszystkie układy organizmu dziecka funkcjonują już w 11 tygodniu. Następnie maleńki lokator spowoduje powiększenie matczynych piersi, aby przygotować je do karmienia. Rozluźnia matce kości miednicy, przystosowując je do porodu i ustala termin swoich urodzin. Sygnał do akcji porodowej jest samodzielną decyzją dziecka. Człowiek nie ma prawa wyznaczać granicy życia drugiemu człowiekowi. Śmierć ludzka może nastąpić w każdej chwili podczas naszej wędrówki przez życie. Może się to stać kilka minut po zapłodnieniu lub np. 95 lat później. Granice życia ziemskiego może wyznaczyć tylko Bóg. Śmierć człowieka jest po prostu końcem jego życia na ziemi.
Gdy uszanuję życie, wtedy życie mnie uszanuje i obdarzy spokojem, zdrowiem i radością. Prawdę o aborcji przez lata ukrywano przed społeczeństwem. Przecież kobiecie w czasie aborcji grozi nawet śmierć. Jest możliwość śmiertelnego krwotoku, przebicia macicy, infekcji, bezpłodności. Później są problemy z krzepliwością krwi i samoistne poronienia. Gdyby lekarze mówili otwarcie o skutkach aborcji, niewiele kobiet decydowałoby się na nią. Statystyki wykazują, że kobiety, które dokonały aborcji, należą do grupy ryzyka zachorowania na raka piersi. Skutki aborcji sięgają osobowości człowieka: wnętrza, sumienia i duszy. Nazwano je „syndromem poaborcyjnym”. Wewnętrzne okaleczenie dotyczy matki, ojca i dziecka, któremu udało się przeżyć. Doktor Nathanson nazwał to „objawem ocaleńców”. Psychiatrzy zauważają, że dzieci, którym „udało się przeżyć” - urodzić, dziękują rodzicom, ale są zgorzkniałe. Wiele chorób i samobójstw wśród młodzieży wywodzi się z syndromu „ocaleńca”. Niemcy zauważyli jeszcze jeden niebezpieczny skutek zabijania dzieci nienarodzonych. Jest to wymieranie narodu – więcej ludzi umiera niż się rodzi, czyli grozi im samozagłada. Jak tak dalej pójdzie to przewiduje się, że za 30 lat załamie się system emerytalny oraz rentowy. Każdemu potrzeba głębokiego nawrócenia, by chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci.
Później następuje samodzielny rozwój dziecka. Ta pojedyncza ludzka komórka dzieli się na dwie. W każdej z nich znajduje się całkowita i identyczna informacja DNA; zawartość każdej komórki jest zupełnie taka sama. Potem mamy cztery, osiem, szesnaście itd. Kiedy powstaje już wystarczająca ilość komórek, rozpoczyna się formowanie organów, struktury ciała oraz funkcjonowanie organizmu. Maleńka istota ludzka [on lub ona], po 10 dniach życia, wysyła do organizmu matki chemiczną informację hormonalną, zatrzymując jej cykl miesiączkowy. Po 3 tygodniach bije serce i w zamkniętym obiegu pompuje krew - różną od krwi matki. Po 6 tygodniach zaczyna funkcjonować mózg. Dziecko zaczyna się poruszać. Od 11 tygodnia dziecko zaczyna oddychać. Palenie papierosów podczas ciąży zmniejsza o 20% częstotliwość oddechu dziecka. Wszystkie układy organizmu dziecka funkcjonują już w 11 tygodniu. Następnie maleńki lokator spowoduje powiększenie matczynych piersi, aby przygotować je do karmienia. Rozluźnia matce kości miednicy, przystosowując je do porodu i ustala termin swoich urodzin. Sygnał do akcji porodowej jest samodzielną decyzją dziecka. Człowiek nie ma prawa wyznaczać granicy życia drugiemu człowiekowi. Śmierć ludzka może nastąpić w każdej chwili podczas naszej wędrówki przez życie. Może się to stać kilka minut po zapłodnieniu lub np. 95 lat później. Granice życia ziemskiego może wyznaczyć tylko Bóg. Śmierć człowieka jest po prostu końcem jego życia na ziemi.
Gdy uszanuję życie, wtedy życie mnie uszanuje i obdarzy spokojem, zdrowiem i radością. Prawdę o aborcji przez lata ukrywano przed społeczeństwem. Przecież kobiecie w czasie aborcji grozi nawet śmierć. Jest możliwość śmiertelnego krwotoku, przebicia macicy, infekcji, bezpłodności. Później są problemy z krzepliwością krwi i samoistne poronienia. Gdyby lekarze mówili otwarcie o skutkach aborcji, niewiele kobiet decydowałoby się na nią. Statystyki wykazują, że kobiety, które dokonały aborcji, należą do grupy ryzyka zachorowania na raka piersi. Skutki aborcji sięgają osobowości człowieka: wnętrza, sumienia i duszy. Nazwano je „syndromem poaborcyjnym”. Wewnętrzne okaleczenie dotyczy matki, ojca i dziecka, któremu udało się przeżyć. Doktor Nathanson nazwał to „objawem ocaleńców”. Psychiatrzy zauważają, że dzieci, którym „udało się przeżyć” - urodzić, dziękują rodzicom, ale są zgorzkniałe. Wiele chorób i samobójstw wśród młodzieży wywodzi się z syndromu „ocaleńca”. Niemcy zauważyli jeszcze jeden niebezpieczny skutek zabijania dzieci nienarodzonych. Jest to wymieranie narodu – więcej ludzi umiera niż się rodzi, czyli grozi im samozagłada. Jak tak dalej pójdzie to przewiduje się, że za 30 lat załamie się system emerytalny oraz rentowy. Każdemu potrzeba głębokiego nawrócenia, by chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci.
WIEM, ŻE PRAWO DO DYSPONOWANIA ŻYCIEM MA JEDYNIE BÓG.
I JESZCZE JEDNO: PRZECIEŻ I JA BYŁEM KIEDYŚ
MAŁYM NIE NARODZONYM DZIECKIEM.
I JESZCZE JEDNO: PRZECIEŻ I JA BYŁEM KIEDYŚ
MAŁYM NIE NARODZONYM DZIECKIEM.
GDYBY NASZE MATKI MYŚLAŁY, ŻE ABORCJA TO TYLKO ZABIEG,
TO STRACILIBYŚMY ŻYCIE I NIE BYŁOBY NAS NA TYM ŚWIECIE.
Czytelnia: