Ukołysany
...mówi Pan: Teraz powstaną i dam zbawienie temu, który go pożąda. (Ps l2, 6)
Wiele lat temu dwie młode kobiety wsiadły na pokład promu, by przepłynąć Kanał La Manche z Anglii do Francji. Mniej więcej w połowie pięciogodzinnej podróży wzburzone fale uderzyły w prom, a jeden z członków załogi oznajmił, że marynarze spodziewają się dziś właśnie najgorszego w całym roku sztormu. Gwałtowne fale bujały promem tak, że nawet wytrawni marynarze dostawali choroby morskiej.
W chwili, gdy rozpoczęła się burza, obie kobiety spożywały lekki obiad w tyle promu. Szybko odłożyły jedzenie. Jedna z nich lamentowała: "Trudno jest jeść, gdy dosiada się wierzgającego rumaka."
Kiedy stało się jasne, że ryzyko roztrzaskania promu nie zmniejsza się, jedna z kobiet postanowiła wrócić na swoje miejsce na środku łodzi.
Wkrótce zasnęła, nie czując już dłużej żadnych nudności. Pod koniec podróży, gdy prom wpłynął wreszciena spokojniejsze wody, w pobliże francuskiego wybrzeża, dołączyła do niej i druga niewiasta. "To było okropne." - oświadczyła. "Mdliło mnie przez dwie godziny."
"Przykro mi to słyszeć" - odpowiedziała pierwsza kobieta, prawie wstydząc się przyznać, że nie ucierpiała aż tak bardzo, jak jej przyjaciółka.
"A ty nie chorowałaś?" - zapytała tamta ze zdumieniem. "Nie - odrzekła. - Chyba znalazłam się w punkcie ciężkości ruchów łodzi. Widziałam, jak przód i tył promu gwałtownie unoszą się i opadają w dół, lecz na środku ruch ten był wyjątkowo spokojny. Wyobraziłam sobie po prostu, że jestem kołysana w ramionach Pana Boga i zasnęłam."
Wszystko, co Cię dzisiaj otaczało, mogło być niespokojne i sztormowe; całe Twe życie mogło być targane przez wzburzone wody. Ale gdy powracasz do "centrum" Twego życia - do Pana Jezusa - On Cię umieści w bezpiecznym miejscu. Pozwól Mu się łagodnie ukołysać do snu i zaufaj, że On sam przeprowadzi Cię przez wzburzone fale jutrzejszego dnia.
W chwili, gdy rozpoczęła się burza, obie kobiety spożywały lekki obiad w tyle promu. Szybko odłożyły jedzenie. Jedna z nich lamentowała: "Trudno jest jeść, gdy dosiada się wierzgającego rumaka."
Kiedy stało się jasne, że ryzyko roztrzaskania promu nie zmniejsza się, jedna z kobiet postanowiła wrócić na swoje miejsce na środku łodzi.
Wkrótce zasnęła, nie czując już dłużej żadnych nudności. Pod koniec podróży, gdy prom wpłynął wreszciena spokojniejsze wody, w pobliże francuskiego wybrzeża, dołączyła do niej i druga niewiasta. "To było okropne." - oświadczyła. "Mdliło mnie przez dwie godziny."
"Przykro mi to słyszeć" - odpowiedziała pierwsza kobieta, prawie wstydząc się przyznać, że nie ucierpiała aż tak bardzo, jak jej przyjaciółka.
"A ty nie chorowałaś?" - zapytała tamta ze zdumieniem. "Nie - odrzekła. - Chyba znalazłam się w punkcie ciężkości ruchów łodzi. Widziałam, jak przód i tył promu gwałtownie unoszą się i opadają w dół, lecz na środku ruch ten był wyjątkowo spokojny. Wyobraziłam sobie po prostu, że jestem kołysana w ramionach Pana Boga i zasnęłam."
Wszystko, co Cię dzisiaj otaczało, mogło być niespokojne i sztormowe; całe Twe życie mogło być targane przez wzburzone wody. Ale gdy powracasz do "centrum" Twego życia - do Pana Jezusa - On Cię umieści w bezpiecznym miejscu. Pozwól Mu się łagodnie ukołysać do snu i zaufaj, że On sam przeprowadzi Cię przez wzburzone fale jutrzejszego dnia.
Rozważania i opowiadania: